wtorek, 5 listopada 2013

"Ocean na końcu drogi"

Autor: Neil Gaiman
Tytuł: "Ocean na końcu drogi"
Wydawnictwo: Mag, 2013
Ilość stron: 215
Okładka: twarda

Wspomnienia z dzieciństwa nigdy nie bywają wiarygodnym odzwierciedleniem rzeczywistości. Zabarwione emocjami, pragnieniami, lękami i obsesjami charakterystycznymi dla okresu naszego życia, w jakim się ukształtowały, nie trwają w naszej pamięci, lecz są żywym tworem nieustannie podlegającym dynamicznym przemianom, ukazującym nam przeszłość zniekształconą, wyolbrzymioną, karykaturalną, niejednokrotnie dużo bardziej przerażającą i mroczną, zabarwioną nutką magii i niesamowitości - namacalnej i prawdziwej dla dziecka, ale niezrozumiałej dla cechującego się zdroworozsądkowym podejściem dorosłego. Dziecięce wspomnienia są silnie naznaczone wizjami wykreowanymi przez stosowną do wieku wyobraźnię, która z braku innych narzędzi jest głównym źródłem poznawania rzeczywistości - to z jej pomocą próbuje zrozumieć otaczający go świat i rządzące nim reguły, wyjaśnić sens tego, co rozgrywa się przed jego oczami. Przepełniona magią dziecięca perspektywa czasem wraca do nas we wspomnieniach ożywionych jakimś błahym z pozoru zdarzeniem, znajomym widokiem, dźwiękiem czy zapachem zmuszając nas do odpowiedzi na pytanie - co jest prawdą, a co tylko snem lub wytworem fantazji.

Bohaterem najnowszej powieści Neila Gaimana jest dojrzały mężczyzna, który powraca po latach w rodzinne strony. Kierując się instynktem odnajduje zapomnianą drogę, przy której stał nieistniejący już dom jego dzieciństwa, a która kończy się na podwórzu farmy Hempstocków. Podróż wyzwala w nim falę wspomnień ukrytych dotąd w głębinach podświadomości, uruchamia lawinę retrospekcji pozwalając bohaterowi ponownie przeżyć baśniowe, mrożące krew w żyłach wydarzenia z dzieciństwa. Zapoczątkowało je przybycie lokatora - górnika opali - który wynajął pokój w domu rodziców siedmioletniego George'a, a następnie popełnił samobójstwo w skradzionym im samochodzie. Ta tajemnicza i gwałtowna śmierć wyzwoliła lawinę magicznych zdarzeń, w których centrum znalazł się bohater, zaś jedynymi osobami, na które mógł liczyć, okazały się trzy niezwykłe mieszkanki farmy Hempstocków - o kilka lat starsza Lettie, jej matka i babka. Razem stawiają czoła pradawnym, złym mocom, które podstępem wdarły się do rzeczywistego świata i zagrażają nie tylko jego istnieniu, ale także próbują zniszczyć to, co dla chłopca najcenniejsze. Ile w tym wszystkim prawdy, ile rozbuchanej fantazji wyalienowanego, wrażliwego dziecka żyjącego w książkowym świecie mitów i legend?

Po raz kolejny świat wykreowany przez Neila Gaimana zachwycił mnie i oczarował bez reszty. W Oceanie na końcu drogi każdy miłośnik jego twórczości odnajdzie echa poprzednich powieści autora: nawiązania do fabuły Koraliny czy Księgi cmentarnej, gdzie bohaterami również są kilkuletnie dzieci stawiające czoła lękom dorastania obleczonym w przerażającą, pełną grozy formę czy Nigdziebądź, która odkrywa istnienie alternatywnej rzeczywistości oddzielonej od realnego świata wyjątkowo cienką granicą. Czytelnik odnajdzie tu także subtelne nawiązania do mitologii celtyckiej, chociażby w postaciach mieszkanek farmy przywodzących na myśl Potrójną Boginię będącą uosobieniem etapów ludzkiego życia oraz artefaktów takich jak leszczynowa różdżka czy krąg wróżek.

Wizje Gaimana nieustannie ewoluują i przeobrażają się, pozostając jednocześnie w wyraźnie zarysowanych granicach - dzięki temu każdorazowy kontakt w jego prozą jest jak powrót po latach do domu: miejsca co prawda znanego, ale za każdym razem zaskakującego nas czymś nowym. Świat, do którego zaprasza autor, jest zaledwie wycinkiem szerszej, magicznej i przerażającej rzeczywistości, na której straży stoją mieszkanki farmy Hempstocków próbujące powstrzymać niewypowiedzianą, nienazwaną, ale wszechpotężną Moc przesączającą się do realnego świata. Groza całej sytuacji opiera się na niedomówieniach, na drażniącym apetyt powściągliwym zarysie wrogiej rzeczywistości dysponującej siłami tym straszliwszymi, bo naśladującymi - a tym samym makabrycznie wykoślawiającymi - dobrze znaną, swojską codzienność. Można by Gaimanowi zarzucić nadmierne uproszczenia w konstrukcji fabuły jednoznacznie kojarzące się z historią przeznaczoną dla młodszego czytelnika, byłoby to jednak niesprawiedliwe i krzywdzące. Moim zdaniem stylistycznie Ocean na końcu drogi plasuje się gdzieś pomiędzy Juniper Berry i tajemnicze drzewo Kozlovskiego a powieścią Roberta McCammona Magiczne lata - świat widziany oczami dziecka, którego okoliczności zmuszają do wkroczenia na drogę wiodącą ku dorosłości, uwikłanego w wydarzenia, których znaczenia nie chce bądź nie jest w stanie ogarnąć rozumem, wyrywających go z bezpiecznej kolebki błogiego dzieciństwa - z jednej strony pozwala dostrzec jego złożoność, która dorosłym najczęściej umyka lub nie wzbudza pogłębionej refleksji, z drugiej strony uświadamia zagubienie i przerażenie dziecka po raz pierwszy w życiu napotykającego na swej drodze coś, co może stanowić zagrożenie dla jego poczucia bezpieczeństwa, relacji z najbliższymi czy własnej tożsamości.

Neil Gaiman stworzył przepiękną, choć mroczną baśń z wdziękiem przemawiającą do mojej wrażliwości, estetyki i wyobraźni, głęboko metaforyczną, a w gruncie rzeczy urzekającą prostotą przesłania. Problemy, z jakimi mierzy się siedmioletni bohater są może dość banalne i raczej zwyczajne: konflikt z ojcem wynikający z poczucia, że nie spełnia jego oczekiwań i pokładanych w nim nadziei oraz braku akceptacji, problemy finansowe i małżeńskie rodziców, które przekładają się na relacje wszystkich członków rodziny, tęsknota za szczęśliwym i bezpiecznym dzieciństwem, które odchodzi do przeszłości i prawdziwą przyjaźnią dającą oparcie w nieprzyjaznym świecie. Dla małego chłopca wszystko to jest nowe i boleśnie dramatyczne, choć raczej wyczuwalne intuicyjnie - godzi w ład dający mu dotąd poczucie bezpieczeństwa - więc podejmuje on próbę zmierzenia się z tym na jedynej dostępnej mu płaszczyźnie: wyobraźni, przesiąkniętej baśniową magią, ale i mrokiem będącym wyrazem trapiącego go niepokoju.

Stylizacja Gaimana pozwalająca spojrzeć na świat oczami wrażliwego, po dziecięcemu naiwnego i niewinnego bohatera, ale zarazem bystrego i uważnego obserwatora codzienności, poraża wiarygodnością, trafnością spostrzeżeń, urzeka niezwykłym klimatem łączącym w sobie dziecięcą dosłowność i baśniową metaforykę doprawione nutką grozy, nostalgii i tajemnicy. Ocean na końcu drogi doskonale wpisuje się w dotychczasową twórczość Gaimana, zachwyca zarówno charakterystyczną dla niego, baśniową formą, jak i przesłaniem akcentującym pełną różnorakich wyzwań drogę ku dorosłości. Pozostając pod urokiem powieści, jej niesamowitego klimatu, poetyckiego języka i sposobu przedstawienia złożoności świata, polecam Wam gorąco jej lekturę.

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/163238/ocean-na-koncu-drogi/opinia/14960487#opinia14960487 


za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Mag :)
 

31 komentarzy:

  1. czytałam tylko jedną książkę autora i podobała mi się. Po inne nie miałam okazji sięgnąć. Książka ta wydaje mi się ciekawa, zwłaszcza, że recenzja jest zdecydowanie pozytywna i polecająca, więc chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytam! I to już niedługo, bo książka do mnie jedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, Gaiman... Stęskniłam się za nim. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego moje komentarze się nie pojawiają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, sprawdziłam dwukrotnie moderację komentarzy - pojawił się tylko ten:/

      Usuń
  5. A to żeśmy się obie na Gaimana uwzięły jednocześnie:)
    Teraz już mam go na liście lektur obowiązkowych!
    Szkoda tylko, że "Ocean..." ma dość niepokaźne gabaryty. Nie czuje się niedosytu, nie chciałoby się, żeby opowieść trwała dłużej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania - oj, pewnie, że chciałoby się czytać dłużej, ale moim zdaniem ta opowieść została zakończona w odpowiednim momencie - ciekawa jestem za to twoich wrażeń!

      Usuń
    2. Również moim zdaniem powieść ma właściwą długość - sztuczne przedłużanie tej historii mogłoby odbić się na jakości, a tak wszystko ma ręce i nogi i stanowi zgrabnie skonstruowaną opowieść :)

      Usuń
  6. Gdzie się nie ruszę ostatnio, wszędzie Geiman:) Ciekawi mnie ten autor. Chyba nie czytałam negatywnych opinii o jego książkach. A Ty czytałaś dużo jego książek? Która najlepsza na zapoznanie się z autorem według Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia - przeczytałam te, o których wspominam w recenzji: "Koralinę", "Księgę cmentarną", "Nigdziebądź" i "Ocean...". Nie mam pojęcia, jaka kolejność jest tą właściwą, ale może spróbuj tak jak ja? Jestem całkowicie usatysfakcjonowana sposobem, w jaki zapoznaję się z twórczością Gaimana, więc polecam go i tobie:)

      Usuń
    2. Pójdę za mistrzem i zacznę tak jak Ty:-D Dzięki Karolinko za podpowiedź:)

      Usuń
  7. Masz szczęście do wyjątkowo ciekawych powieści:) Aż chce się czytać:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego ciągle się waham... Lubię powieści Gaimana, podoba mi się magiczna otoczka tych historia, i wrażliwość w kreowaniu opowieści, dlatego dziwi mnie, że ciągle myślę nad tym, czy tę książkę przeczytać, czy nie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam na nią ochotę odkąd zobaczyłam ją w Empiku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama okładka jest już urzekająca, a już świat wykreowany przez Gaimana zachwyci z pewnością każdego, mam ją w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię Gaimana, więc i na tę pozycję chętnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię czytać o powrocie bohaterów do ukrytych wspomnień, jak będę miała okazje to poszukam tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Skoro Ty i Dada tak zachwalacie tę pozycję, to z wielką przyjemnością ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada się cudnie. Będę musiała przeczytać! Na razie z Gaimanem miałam raz do czynienia i było to dość przeciętne spotkanie. Mam nadzieję, że ta ksiązka to odmieni.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiesz co mnie urzekło w Twojej recenzji? Że autor stworzył przepiękną choć mroczną...na 10000% przeczytam książkę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Powieści Gaimana są od dawna na mojej liście do przeczytania, uwielbiam tego rodzaju klimaty. Ale zacznę od "Nigdziebądź" :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Baśnie uwielbiam czytać i mroczne akcenty także leżą w mojej sferze zainteresować, dlatego z przyjemnością poznam "Ocean na końcu drogi", gdyż jego zarys fabuły i twoje pochlebna recenzja przekonują mnie w 100 procentach.

    OdpowiedzUsuń
  18. Słyszałam różne komentarze na temat ej książki - mam zamiar przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nic nie czytałam Neila Gaimana. Ale mam nadzieję, że wkrótce to nadrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam tę książkę na półce. Czytałam same pochwalne opinie i w sumie cieszę się, że to właśnie ten tytuł będzie stanowić moje pierwsze spotkanie z autorem. Nie mogę się doczekać czytania... :):)

    OdpowiedzUsuń
  21. Muszę w końcu zapoznać się z twórczością tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wielka fanką Gaimana nie jestem, ale potrafisz tak zabajerować, że po przeczytaniu recenzji odczuwam palącą chęć udania się do księgarni i zakupu tego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Osobiście po prostu uwielbiam tego autora :) Zawsze uda mu się wymyślić coś niesamowitego, nawet gdy pisze na temat mleka!

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.