W ciągu ostatnich kilkunastu dni na książkowych fanpejdżach zrobiło się wyjątkowo kolorowo, a wszystko za sprawą
Zacofanego w lekturze, który wymyślił zabawę w szukanie kolorów na naszych bibliotecznych półkach. Wyzwanie podjęła całkiem spora grupa blogerów i tym oto sposobem na Facebooku pod hasztagiem
#piecdziesiatkolorowzacofanegowlekturze możecie podziwiać tęczową kolekcję złożoną z ułożonych kolorystycznie książkowych zbiorów uczestników zabawy.
Uwierzcie, to była naprawdę wielka frajda, a przy okazji zaliczyłam wiosenne porządki w mojej biblioteczce :P Trochę frustrujący okazał się fakt, że wiele okładek nie dało się przyporządkować do konkretnego koloru, no i moje gapiostwo, kiedy po zrobieniu zdjęcia i wrzucenia go w sieć okazywało się, że na półce znalazłoby się jeszcze kilka książek w danym kolorze...
A może i Wy dołączycie jeszcze do zabawy i pochwalicie się zawartością Waszych regałów? :)
|
klasyczna biel |
|
szarości |
|
modny ecru |
|
najmniej liczne ilościowo - żółcienie i pomarańcze |
|
królewska czerwień, moje ulubione zdjęcie |
|
fiolety i róże |
|
bo zamarzyło mi się błękitne niebo... |
|
...i soczysta zieleń |
|
stateczny brąz |
|
klasyczna czerń, tej było najwięcej |
Pięknie! Staram się układać książki kolorystycznie na swoich półkach, ale czasami jest ciężko, bo niektóre okładki są tak różnokolorowe, że człowiek już nie wie, jak je podporządkować. ;-)
OdpowiedzUsuńHah, to tylko do zdjęcia! Na półkach mam seriami i według wysokości, inaczej bym chyba oszalała do reszty 😁
UsuńBardzo chętnie wzięłabym udział w tej zabawie, ale mając ledwie ponad sześćdziesiąt tytułów za bardzo nie poszaleję z kolorami. Cała reszta mojego zbioru została w Polsce i niestety chwilowo nie mogę jej mieć u siebie (wysłanie trzech cholernie ciężkich kartonów książek kosztowałoby chyba fortunę xD). Ale pomysł na zabawę super :) Miło się ogląda te wszystkie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNo tak, rozumiem 😘
UsuńAle sześćdziesiąt tytułów to też zacny wynik!
To była świetna zabawa :) A zdjęcia cudne :*
OdpowiedzUsuńO tak, zgadzam się! Ciekawe co będzie następne 😉
UsuńJa bawiłam się w taką zabawę w zeszłym roku. Tak, chyba był to zeszły rok. Porządki na regałach z książkami gwaranatowane :)
OdpowiedzUsuńO proszę, musiało mnie to ominąć! Ale masz rację, porządki zrobiły się same przy okazji 😊
UsuńŚwietna zabawa :-) Osobiście jednak bym się jej nie podjęła 😯 za dużo książek ;-))
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, ale jak zaczęłam wykładać kolejne książki, to po prostu jakoś poszło :P
UsuńWygląda to kapitalnie, ale jak pomyślę, że miałabym wszystkie książki zdejmować z półek, ustawiać kolorami, a potem z powrotem na półki to już jestem zmęczona :P
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, nie było tak źle, jak się wydaje 😉
UsuńByłam tego samego zdania, co Agata;) Ale efekty Waszej pracy oglądałam z przyjemnością:)
UsuńOjej, jak to świetnie wygląda! Ja chyba bym nie dała rady, mam jeszcze za mało książek :P
OdpowiedzUsuńW takim razie wszystko przed Tobą! 😉
UsuńPiękne książki prezentują się kolorami :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się 😉
UsuńWspaniale - przecudna książkowa tęcza <3
OdpowiedzUsuńSwego czasu książki mojej własnej biblioteczki uszeregowane byly właśnie według kolorów okładek i oprócz czarującego rezultatu mogłam dokładnie przyjrzeć się każdej z nich. Chociaż jesteśmy otoczeni naszymi tomami niejednokrotnie zapominamy, ile niektóre z nich dla nas znaczą i ile wspomnień mieści się w szeleście stronic :)
Nie potrafiłabym poprzestać na jednym tylko zdjęciu - każde emanuje magią innej barwy, choć najbardziej bliskie są mi tonacje zgaszone :)
Ach, ja uwielbiam przyglądać się grzbietom okładek, zwłaszcza zaraz po przebudzeniu lub tuż przed zaśnięciem 😉
Usuń