Tytuł: "Klasztor"
Wydawnictwo: Replika
Dostrajając się do pogody za oknem zapragnęłam lektury spokojnej, nostalgicznej i refleksyjnej. Wiedziona intuicją sięgnęłam po Klasztor Panosa Karnezisa, jednak tym razem mój szósty zmysł najwyraźniej się zawiesił. W zimnych, klasztornych murach kojarzących się zazwyczaj z obojętnością na ziemskie sprawy i czystą miłością skierowaną do Boga nie odnalazłam kojącego spokoju i błogiego zapomnienia. Odkryłam w nich natomiast porażający swą intensywnością dramat ludzkiego cierpienia, rozpaczy i niekończącej się pokuty, całą gamę burzliwych, gwałtownych, zajadłych uczuć i emocji, które latami tłumione, przyczajone, wybuchają nagle z potężną siłą sprowokowane niecodziennym wydarzeniem, burząc tyleż kruchy, co pozorny spokój i bezpieczną monotonię klasztornego życia.
Hiszpania, początek XX wieku. Na progu położonego na uboczu żeńskiego klasztoru Matki Boskiej Miłosiernej ktoś podrzuca walizkę z noworodkiem. Wydarzenie to zakłóca ustalony rytm i wprowadza zamęt w ascetyczne i spokojne życie sióstr. Matka przełożona upatruje w tym zdarzeniu znaku od Boga i szansy na naprawienie grzechów z przeszłości, dlatego też postanawia zatrzymać dziecko w klasztorze.
Decyzji tej sprzeciwia się siostra Ana, dla której noworodek jest szatańskim pomiotem zesłanym na ich zgubę i która nie zawaha się przed niczym, by dowieść swoich racji oraz pozbyć się podrzutka. Przeprowadzając małe śledztwo nie tylko odkrywa pewną mroczną tajemnicę, lecz także sieje ferment wśród sióstr podburzając je przeciwko swojej przełożonej. Konflikt pomiędzy tymi dwiema dominującymi osobowościami, dotąd trzymany w ryzach, wybucha nagle z ogromną mocą ujawniając wszelkie skrywane dotąd animozje, uczucia, emocje, prowokując nieoczekiwane zachowania, wyzwalając w tych pozornie cichych i pokornych kobietach najgorsze instynkty i najpodlejsze uczucia. Stopniowo poznajemy prawdziwe oblicza sióstr skrywane za fasadą pobożności i oddania Bogu - a są to poruszające dramaty z przeszłości, śmiertelne grzechy i drobne grzeszki, od których żadna z nich nie jest wolna; namiętności i uczucia, które uświadamiają nam, że zakonnice to prawdziwe kobiety z krwi i kości, lecz nie tylko. To także bezwzględne, dwulicowe, zdeterminowane istoty owładnięte nagłym szaleństwem, zazdrością, żądzą zemsty, zdolnymi do wszystkiego w obliczu wydarzenia, które przypomniało im o tym, z czego zrezygnowały decydując się na życie w odosobnieniu.
Karnezis stopniowo, krok po kroku odsłania przed czytelnikiem powody, dla których każda z sióstr wstąpiła do zakonu. Najczęściej kierowała nimi chęć ucieczki od świata, problemów, które je przerastały czy też odpokutowania za swoje winy. Okazuje się, że niewłaściwe intencje zemściły się na nich, a to, przed czym uciekały - własne uczucia - ostatecznie i tak je dogoniło. Historia z niemowlęciem obnażyła ich prawdziwe oblicza i pokazała, jak w istocie daleko im do świętości i spokoju ducha.
Karnezis ukazuje dramat kobiet, które rezygnując z miłości - czy to macierzyńskiej, czy to do mężczyzny - zrezygnowały z cząstki siebie. Podkreśla nienaturalność i jałowość ich klasztornej egzystencji, która nie wynika z duchowej potrzeby, ale braku lepszych pomysłów na radzenie sobie z przeciwnościami losu - oraz żałosne i tragiczne tego skutki.
Klasztor to lektura niepokojąca, wzbudzająca moralny niepokój, pozostająca w pamięci na długo. Karnezis, niczym najlepszy psycholog zagłębia się w najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy docierając do ukrytych motywacji, najwstydliwszych uczuć, najbardziej poruszających emocji. Z analityczną precyzją wydobywa na światło dzienne najskrzętniej skrywane ludzkie sekrety mówiąc: Ecce homo. Nie ma dla niego tematów tabu, nic nie jest w stanie go zadziwić - i też w taki sposób: bezpośredni, daleki od emocji i osądzania, hipnotyzująco spokojny - snuje swoją opowieść. To właśnie ten kontrast pomiędzy wyciszoną, stonowaną, niemal beznamiętną narracją a gwałtownością uczuć i emocji oraz dramatyzmem ludzkich losów robi tak wielkie wrażenie i sprawia, że Klasztor jest lekturą wstrząsającą, poruszającą, a nade wszystko skłaniającą do refleksji. To literacki odpowiednik Krzyku Edvarda Muncha, po mistrzowsku skonstruowana powieść psychologiczna obok której nie sposób przejść obojętnie. To porywające i wnikliwe studium egzystencji małych, odizolowanych, poddanych religijnym rygorom społeczności, gdzie zwykłe ludzkie emocje tłumione latami wybuchają z intensywnością i mocą, których skutków nie sposób przewidzieć.
Klasztor to lektura fascynująca w każdym calu, poruszająca najgłębsze struny duszy. To książka niełatwa, pełna smutku i melancholii, przerażająco autentyczna - także w emocjach, jakie wywołuje. Koniecznie musicie ją przeczytać! Gorąco polecam:)
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/115958/klasztor/opinia/4129670#opinia4129670
za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika! |
Muszę przeczytać. Bez dwóch zdań...
OdpowiedzUsuńPoczątkowo nie byłam przekonana do tej książki, ale twoja zachęcająca recenzja sprawiła, że zmieniłam zdanie i chętnie przeczytam w wolnej chwili ,,Klasztor''.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony bardzo mnie zachęciłaś oryginalnością tej książki i jej melancholią, ale z drugiej...chyba nie czuję w tej chwili ochoty na takowy. Może później.
OdpowiedzUsuńWzbraniam się przed tą książką, chociaż bardzo lubię pozycje wydawane przez Replikę. Nie wiem co mi jest z "Klasztorem" nie po drodze... Pomyślę nad nią, może od fiknie mi się jakiś zwój i zdecyduje się na tę wyśmienitą książkę :). Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńMam ją za sobą, również uważam, że jest niepokojąca. I na pewno nie dla tych, którzy chcą się rozerwać wieczorem lekką lekturą. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpisanyinaczej - polecam, polecam! Myślę, że książka Ci się spodoba:)
OdpowiedzUsuńcyrysia - przeczytaj koniecznie, nie miej niepotrzebnych obiekcji!
Ewa - nic na siłę; zobaczysz w swoim czasie, że było warto:)
Natula - polecam szczególnej uwadze Twoim zafiksowanym zwojom xD
Carla - oj, prawda! Jednak mimo psychicznego niepokoju bardzo dobrze współpracowało mi się z tą książką, trafiła na listę moich ulubionych:)
Pozdrawiam serdecznie!
Hahahhhh o Boże, Karolcia, tak biegam od kilku minut po blogach i czytam komentarze ludzi. Płakać mi się chce na widok tych "tak, z pewnością przeczytam, bo zachęciłaś/eś mnie", bla bla bla. W zasadzie nigdy nie wiadomo, co napisać. No bo jeśli jest książka, którą chce się przeczytać, to fajnie o tym wspomnieć. Ale te ubrane w piękne słowa zapewnienia są wybitnie żenujące, stąd też sama już nie wiem, jak ja sama powinnam odnosić się do recenzji. Teraz więc mogę powiedzieć: jeśli Tobie podobała się ta książka, spodoba się i mnie. Zawsze fascynowało mnie życie w klasztorze (jak byłam mała, to nawet przez chwilę chciałam), bo trudno jest mi zrozumieć, dlaczego ktoś z własnej woli godzi się na takie życie :)
OdpowiedzUsuńNie byłam przekonana co do tej książki, ale widzę, że niesłusznie. Chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Mnie zaciekawił wątek zachowań i motywacji zakonnic. Lubię, gdy w trakcie lektury okazuje się, że pod powierzchnią ukrywa się cała głębia uczuć i sekretów.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o niej słyszę i muszę powiedzieć że czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńlimonka - kiedy naprawdę czasem nie przychodzi mi do głowy niewiele więcej poza "zachęciłaś mnie, chcę przeczytać!" Tyle intrygujących pozycji na blogach, że po prostu zaznaczam sobie kolejne do przeczytania i stać mnie tylko na taki komentarz:)
OdpowiedzUsuńkasandra - bardzo słuszna decyzja! Czytaj bez wahania:)
Edyta - przyznam, że i dla mnie były to najbardziej interesujące elementy powieści:)
toska82 - cieszę się niezmiernie:)
Pozdrawiam serdecznie!
Czytałam już jedną recenzję tej książki i nie byłam do niej przekonana. Ale Twoja recenzja całkowicie mi rozświetliła sprawę i myślę,że jest to niezła książka, która zdecydowanie zasługuje na to by poświęcić jej trochę uwagi!
OdpowiedzUsuńmiqaisonfire - bardzo się cieszę, że zdołałam Cię do niej przekonać! Na pewno się nie zawiedziesz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Po takiej recenzji to grzech nie przeczytać! Intrygująca książka, nie czytałam jeszcze powieści z akcją osadzoną głównie w klasztorze. Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńO książce nie słyszałam, ale już nawet okładka przyciąga wzrok, chociaż moją pierwszą myślą była "o, kolejny przewodnik religijny". Jak tylko wpadnie w moje łapki, to sięgnę. Ciekawa jestem jak wygląda tu ta beznamiętna narracja.
OdpowiedzUsuńDosiak - w takim razie musisz przeczytać koniecznie!
OdpowiedzUsuńJulia - ano, obiektywna relacja obserwatora stojącego z boku xD Ale to mimo wszystko duże uproszczenie, trzeba przekonać się samemu:)
Pozdrawiam serdecznie!
Isadoro kochana, ależ ja nie mówię o Tobie! Mam swoje ulubienice, jeśli chodzi o takie "pierdzielenie o niczym" :D achhhh i nawet wypowiedziały się w tym wątku!
OdpowiedzUsuńTaka wysoka nota i na dodatek Prószyński - na pewno sięgnę! :) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńlimonka - hmmm xDDD
OdpowiedzUsuńCatalina - dobra decyzja, na pewno się nie zawiedziesz:)
Pozdrawiam serdecznie!
bardzo dobra recenzja. I masz racje, to jedna z tych ksiazek przy ktorych trzeba sie czasem zatrzymac, pomyslec... szkoda ze tak wiele osob z gory zaklada, ze to ksiazka nie dla nich...
OdpowiedzUsuń