wtorek, 27 grudnia 2011

"Samotność na pełnym morzu"

Autor: Michael Morpurgo
Tytuł: "Samotność na pełnym morzu"
Wydawnictwo: Telbit
Okładka: miękka

Jestem nie tylko jednym z wielu zdarzeń, ale też jedną z wielu historii. (...) Myślę, że to jedyny osiągalny dla nas rodzaj nieśmiertelności - trwamy, dopóki opowiadana jest nasza historia.

Arthur Hobhouse miał 7 lat, kiedy w 1947 roku został rozdzielony ze swoją siostrą Kitty i wraz z innymi sierotami wysłany statkiem do Australii. Razem z niewielką grupką małych przymusowych emigrantów trafił na samotną farmę w sercu interioru, pod opiekę sadystycznego kaznodziei zmuszającego dzieci do niewolniczej pracy ponad siły. Jednak to właśnie w tym miejscu Arthur poznał znaczenie i docenił wartość prawdziwej przyjaźni, która odmieniła jego życie. Szczęśliwym zrządzeniem losu trafia na farmę cioci Megs opiekującej się rannymi dzikimi zwierzętami, gdzie odkrywa swój talent i odnajduje życiowe powołanie: żeglarstwo i szkutnictwo. Pozostaje im wierny pomimo licznych życiowych zawirowań i załamania nerwowego spowodowanego traumą po wojnie w Wietnamie. Snuje plany zbudowania doskonałej, niezatapialnej łodzi i odbycia na niej rejsu do Anglii w celu odnalezienia siostry, Kitty.
Swoją miłość do morza przekazuje ukochanej córce Allie, która realizuje ich wspólne marzenie: na zbudowanej przez ojca łodzi osiemnastolatka wyrusza w samotny rejs do Anglii z nadzieją odszukania nigdy nie widzianej ciotki.


Samotność na pełnym morzu to książka wyjątkowa. Choć adresowana do młodego czytelnika, budzi silne emocje i wzruszenia niezależnie od wieku. Porusza do głębi trafiającym wprost do serca uniwersalnym, a zarazem przejmująco indywidualnym przesłaniem.
Powieść Michaela Morpurgo składa się z dwóch wzajemnie uzupełniających się części: opowieści 65-letniego Arthura snującego historię swojego życia oraz pamiętnika jego córki Allie dokumentującego jej samotny rejs i poszukiwania siostry ojca. Razem stanowią piękną, wzruszającą historię rodziny, która po latach rozłąki i życiowych tragedii ma szansę ostatecznie się połączyć.

To jednak nie wszystko: opowieść Arthura wyraża jego pragnienie zachowania się w pamięci najbliższych oraz przyszłych pokoleń, osiągnięcia swego rodzaju nieśmiertelności, potwierdzenia, że jego życie nie było tylko jeszcze jedną falą na oceanie, lecz czymś istotnym, ważnym, znaczącym. To jednocześnie uniwersalna, pełna poetyckich, działających na wyobraźnię metafor, pięknie opowiedziana, nostalgiczna opowieść o zmaganiach człowieka z życiem, z przeciwnościami losu, z którymi każdy z nas się boryka od najmłodszych lat. To wzruszająca historia człowieka mierzącego się z samotnością, własnymi słabościami, ale w nie mniejszym stopniu z bezlitosnym i okrutnym światem. Porównanie wędrówki przez życie do rejsu wzburzonym oceanem, choć popularne i wyświechtane, w kontekście historii Arthura nie ma w sobie nic banalnego, lecz porusza swoją trafnością, uderza pełnym dramatyzmu autentyzmem, zachwyca czytelnym i mądrym przesłaniem.
Podobny wymiar ma podróż Allie symbolizująca samotną walkę z własnymi słabościami, dążenie do realizacji wyznaczonego sobie celu, wyrażająca chęć poznania granic swoich możliwości, determinacji i odwagi. To również dopełnienie historii życia Arthura - jej godna kontynuacja będąca spełnieniem jego największego pragnienia.

Samotność na pełnym morzu to piękna, poetycka, pełna pasji opowieść o żeglowaniu przez ocean życia - równie wspaniały, co bezlitosny i przerażający. To opowieść o sile wiary, nadziei i marzeniach zdolnych odmienić życie - jedna z wielu historii o jednym z wielu zdarzeń, któremu na imię Arthur Hobhouse. Powinien ją przeczytać każdy, a zwłaszcza młody człowiek, do którego jest skierowana. Takie lektury - o dobitnym i czytelnym przesłaniu, mimowolnie zapadające w serce, wyzwalające ogrom emocji, głęboko refleksyjne i wartościowe - powinny przydarzać nam się częściej. Gorąco polecam!

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/93409/samotnosc-na-pelnym-morzu/opinia/4657201#opinia4657201 



recenzja napisana dla portalu Sztukater ;)

13 komentarzy:

  1. Już mi się podoba! Teraz właśnie zaczynam czytać pewną morską historię, więc "Samotność..." pasowałaby tematycznie jak ulał :) Polowanie czas zacząć... Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Spodobała mi się twoja recenzja i skutecznie zachęciłaś mnie do poznania tej książki, dlatego chętnie się za nią rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, tak chwalonej książce nie mogę odmówić:) Chętnie zajrzę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam już o tej książce, ale stwierdziłam, że skoro adresowana do młodszych czytelników, to sobie ją odpuszczę. Jak widzę, niesłusznie pomyślałam i muszę się za książkę zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ines - no proszę! A swoją drogą te morskie historie mają coś w sobie, prawda?

    cyrysia - bardzo się cieszę i namawiam do jej przeczytania, bo warto:)

    Maruda007 - no i bardzo dobrze, tak miało być!

    Dosiak - no właściwie nie wiem, czemu akurat skierowana do młodego czytelnika - może żeby zachęcić go do sięgnięcia po bardziej ambitną lekturę? W każdym razie - warto! Niezależnie od wieku:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja recenzja bardzo mnie zaintrygowała. Ta książka wydaje się dosyć nietypowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaka klimatyczna pozycja...Takie przynajmniej odnoszę wrażenie po Twojej recenzji. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka mi zupełnie nieznana, ale po takiej recenzji, zamierzam to zmienić:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli książka jest tak ciekawie napisana jak recenzja to po prostu muszę przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Catalina - zależy, co rozumiemy pod pojęciem "nietypowa":) Ta z pewnością jest warta naszej uwagi:)

    Ewa - dokładnie, idealnie to ujęłaś:)

    kasandra - koniecznie!

    Domi - dziękuję za miłe słowa:) Przeczytaj, kiedy nadarzy się okazja:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię piękne i wzruszające opowieści więc bardzo chętnie przeczytam i tę książkę :)
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy zobaczyłam okładkę i tytuł, przyznam szczerze przeszło mi przez myśl, że mam do czynienia z czymś pokroju Starego Człowieka i morze i aż moja dusza jęknęła "O nieee!". Ale cieszę się, że tak nie jest. Fabuła już z samej recenzji jest stokroć bardziej porywająca. Uwielbiam takie przejmujące historie, zawsze napełniają mnie jakąś niespotykaną otuchą i chęcią do życia pełną piersią. Ach, magia książek.!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki Tobie po raz pierwszy usłyszałam o tej książce i jestem bardzo zainteresowana! Zwłaszcza, że napisałaś tak zachęcającą recenzję i dostała ona 5/5! To musi być świetna pozycja warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.