środa, 28 grudnia 2011

"Jedyne dziecko"

Autor: Jack Ketchum
Tytuł: "Jedyne dziecko"
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc


Jack Ketchum to bodajże jedyny autor, który dosłownie sponiewierał mnie psychicznie, zmaltretował emocjonalnie. Operując nagą, brutalną prawdą oraz dosadnym, realistycznym językiem, kompletnie nie licząc się z naturalną ludzką wrażliwością i odpornością, tratuje wiarę w dobro drzemiące w człowieku oraz sprawiedliwość, którą ofiarom powinien gwarantować system sądowniczy. Wywołuje skrajne, wyjątkowo intensywne emocje, bez ubarwień i przemilczeń ukazując najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy, szarpie napięte jak postronki nerwy zmuszając do zmierzenia się ze złem w najczystszej postaci: z krzywdą niewinnego dziecka poddanego psychicznym i fizycznym torturom, z molestowaniem seksualnym i wielokrotnym gwałtem włącznie; z dramatem kobiety - ofiary przemocy domowej będącej u kresu wytrzymałości, podejmującej nierówną walkę z psychopatycznym mężem oraz niesprawiedliwym i pełnym luk systemem prawnym; z przerażająco bestialskim i bezkarnym seryjnym mordercą znęcającym się nad rodziną, doskonale się przy tym kamuflującym.
Proza Ketchuma to ewenement nie mający sobie równych - pod każdym względem. Dobrze się zastanówcie, zanim wkroczycie do jego świata.


Lydia McCloud wychodzi za mąż za Artura Danse'a upatrując w tym związku szansy na zerwanie z przykrymi wspomnieniami z przeszłości. Niespodziewanie czuły i kochający mąż, krok po kroku, odsłania przed nią swoje prawdziwe, skrywane dotychczas oblicze. Artur okazuje się się być zwyrodniałym sadystą, socjopatą najgorszego sortu pozbawionym jakichkolwiek uczuć, a przede wszystkim - wszelkich moralnych hamulców. Kiedy Lydia, która już nieraz doświadczyła ciężkiej mężowskiej ręki oraz na własnej skórze przekonała się o jego chorych fantazjach odkrywa, że Artur w najgorszy z możliwych sposobów krzywdzi ich kilkuletniego synka Roberta, wpada we wściekłość i rozpoczyna długotrwałą i upokarzającą batalię o życie dziecka. Bardzo szybko przekonuje się, że ma przeciw sobie nie tylko męża - psychopatę, lecz również - co niewyobrażalne i zupełnie dla mnie niezrozumiałe - wymiar sprawiedliwości.

Jedyne dziecko poraża grozą i autentyzmem, szokuje naturalistycznie i sugestywnie przedstawionym dramatem okrutnie skrzywdzonego dziecka nie szczędząc najbardziej drastycznych i makabrycznych szczegółów. Epatowanie nimi nie jest jednak bezzasadne - intensyfikuje emocje czytelnika, których rozpiętość sięga od bezgranicznego współczucia po bezsilną, wściekłą nienawiść sprawiając, że cała historia zapada głęboko w pamięć nie pozwalając pozostać obojętnym.

Ketchum pozwala, by czyny mówiły same za siebie - i tak też się dzieje; one wręcz krzyczą mrożąc krew w żyłach, wstrząsają moralnymi posadami naszego świata i poczuciem sprawiedliwości. Wywołują grozę i wewnętrzny niepokój, jakich nigdy dotąd nie zaznaliśmy. Przypominają, że nie są wymysłem umysłu pisarza, lecz niegodziwości i okrucieństwa człowieka; uświadamiają, że zdarzają się częściej, niż bylibyśmy skłonni przypuszczać - każdego dnia, czasami tuż obok nas.

Opierając się na historii z życia wziętej, Ketchum dokonuje niezwykle realistycznej, trafnej i porażającej autentyzmem analizy psychologicznej swoich bohaterów. Dogłębnie studiując ich zachowania, motywacje, czynniki wpływające na kształt ich charakteru i osobowości, kreśli wstrząsający portret psychiki kobiety, zdesperowanej matki walczącej o życie swojego dziecka, doprowadzonej do ostateczności i zdolnej do wszystkiego w jego obronie; mężczyzny - zwyrodniałego psychopaty znęcającego się nad rodziną oraz dziecka - niewinnej ofiary nie tylko bestialstwa ojca, lecz także wymiaru sprawiedliwości.
Proza Ketchuma budzi wściekłość i bezradność dając czytelnikowi wyrazistą i wiarygodną próbkę emocji i przeżyć matki. Możemy tylko starać się wyobrazić sobie głębię jej rozpaczy, nienawiści, determinacji oraz miłości do synka dziękując Bogu, że jednak tylko stoimy z boku.

Jedyne dziecko to również dramatyczna próba zwrócenia uwagi na niedoskonałości systemu sądowniczego, bezlitosną machinę prawną winną cierpienia ofiar przestępstw. Niesprawiedliwe, pełne luk prawo, niemoralni i nieskuteczni przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości to kpina z tej "szacownej" instytucji - dobitne, głośne, mocne oskarżenie autora poraża siłą wyrazu i tragicznym realizmem.
Powieść Ketchuma to lektura wstrząsająca zarówno ze względu na poruszaną tematykę, jak i sposób jej zaprezentowania. Dla autora nie ma tematów tabu - liczy się tylko naga prawda, którą ukazuje iście po mistrzowsku. Nie sposób z nią polemizować; ona zawstydza, porusza, skłania do ponurych refleksji nad kondycją ludzkiej natury, uczula na ludzką krzywdę, bezbronność wobec wszelkich przejawów zła. Budzi niepokój burząc nasze samozadowolenie, zwraca uwagę na ogrom zła i cierpienia rozgrywającego się na naszych oczach, którego albo nie dostrzegamy, albo nie chcemy dostrzec.

Gorąco polecam tę odważną, mocną, wartościową, ale i bolesną książkę głównie czytelnikom o mocnych nerwach i sporej odporności psychicznej. Choć pochłania się ją jednym tchem, emocje, które wyzwala, pozostają w sercu na długi czas. Nie sposób uwolnić wyobraźni i uczuć spod władzy obrazów wykreowanych przez Jacka Ketchuma i niech to będzie ostateczną rekomendacją.

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/105964/jedyne-dziecko/opinia/4617288#opinia4617288 

Baza recenzji Syndykatu ZwB

za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc :)

23 komentarze:

  1. Nie czytałam ani jednej książki tego autora, ale wiem że muszę to nadrobić. Oglądałam film, chyba na podstawie jego książki *Dziewczyna z sąsiedztwa*, bo to chyba jego książka? ;-) W każdym bądź razie, po filmie łzy płynęły i przestać nie mogły, ja czułam się jakbym nie miała ani troche energii i powiedzieć nic nie mogłam..
    Książki jego muszę przeczytać, ale boję się mojej reakcji.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boję się troche tych drastycznych opisów, ale po mądre ksiązki warto sięgać, więc chyba się przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już za mną i również zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Od jakiegoś czasu czytam dużo dobrego o tym autorze i mam w planach poznanie jego książek. Coraz bardziej mam ochotę na taką literaturę, a ciekawość co do twórczości Ketchuma rośnie z każdą recenzją :))Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że mój ulubiony pisarz zagościł w twoich progach. ,,Jedyne dziecko'' już za mną i teraz aby poluje na dalsze książki tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. No brzmi mocno naprawdę. Muszę w końcu przeczytać coś tego autora.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam gęsią skórkę czytając te recenzje. Na innym blogu natknęłam się na co prawda inną pozycje, ale tego samego autora i ona również mroziła. Wniosek z tego, że nie ma co się zastanawiać, tylko trzeba czym prędzej sięgać po egzemplarz :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Doskonałym wyznacznikiem jakości książki jest jakość recenzji - im słabsza książka, tym bardziej sztampowa recenzja, w której niby są litery, słowa, zdania, ale brakuje emocji... Ty napisałaś tekst, który mną wstrząsnął i wywrócił mnie na drugą stronę mimo, że tylko sugerujesz, czego dopuścił się ojciec.

    Nie sięgnę po tę pozycję, jednak Twoja recenzja pozwoli mi na nią spojrzeć z szacunkiem i polecić znajomym. I to jest cel dobrej recenzji :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przeczytać! Kolejna pozytywna recenzja i maksimum punktów o czymś świadczą ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba oszaleję z zazdrości jak jeszcze raz u kogoś zobaczę recenzję Ketchuma, a u mnie nadal nie będzie żadnej z jego książek...;) Idę polować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Po Twojej recenzji wnoszę, że książka rzeczywiście bardzo Cię poruszyła. I ja tak chcę! Poluję na nią, ale póki co bez rezultatu :( Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszędzie atakują mnie recenzje książek Ketchuma, a ja ciągle nie miałam okazji przeczytać żadnej jego powieści. Muszę to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością tego autora, jednak po przeczytaniu Twojej recenzji widzę, że warto. Lubię tego typu pozycję, które pozostawiają po przeczytaniu doświadczenia i to "coś".
    Widać, że lektura wywołała w Tobie wiele emocji, dlatego z chęcią po nią sięgnę.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora,ale od dłuższego czasu mam w planach i z pewnością to zrobię;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cassiel - proza Ketchuma to coś niesamowitego, nie wiem, jak facet to robi, ale niech robi dalej!

    Aneta - drastyczne opisy są tylko środkiem do celu, choć mi do tej pory siedzą w głowie:(

    kasandra - w przypadku tego autora chyba jakakolwiek inna reakcja jest niemożliwa:)

    tetiisheri - sięgnij koniecznie i dołącz do fanclubu xD

    cyrysia - dołączam do polowania!

    Edyta - zgadzam się, bez dwóch zdań!

    She - cieszę się, że moja opinia wywarła na Tobie takie wrażenie. Mam nadzieję, że będziesz do mnie zaglądać częściej, zapraszam!

    Magda - dziękuję Ci za te miłe i wzruszające słowa. To dla mnie bardzo ważne*

    Maruda007, Ewa, Ines, Dosiak - działajcie kobiety, szukajcie, ja trzymam kciuki za powodzenie Waszych zabiegów!

    Julia - oj, zostawiają! Po Ketchumie już nic nie jest takie, jak przedtem...:)

    Miravelle - popieram w stu procentach!

    Pozdrawiam wszystkich gorąco i dziękuję za miłe słowa. Niełatwo napisać coś odkrywczego po tym wszystkim, co już przeczytałam na temat tej książki ani podzielić się wrażeniami w przypadku tak wstrząsającej prozy. Dzięki Wam uwierzyłam, że chyba mi się to jednak udało:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. To chyba zbyt straszna książka jak dla mnie...
    Może kiedyś po nią sięgnę, ale jak na razie - na pewno nie ;)

    Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Całkowicie zgadzam się z Twoją recenzją. "Jedyne dziecko" jest straszną książką, na dodatek opartą na prawdziwych wydarzeniach. Horror przeniesiony na nasze realia. Cieszę się, że i Tobie przypadła ona do gustu!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja właśnie jestem w trakcie czytania Królestwa Spokoju, dlatego też nie przeczytałam Twojej recenzji tejże książki. Ketchum mnie zadziwia, recenzja Jedynego dzianka tylko utrzymuje mnie w przekonaniu, że człowiek ten obnaża wszystko, co w ludziach najgorsze. Sama mam chrapkę przede wszystkim na tak głośną Dziewczynę z sąsiedztwa, bo pamiętam, jakie uczucia towarzyszyły mi podczas oglądania filmu. Pozostaje mi czekać, aż odkopię się spod egzemplarzy recenzenckich i lektur i ruszę na podbój księgarni. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę, po prostu muszę zakupić jakąś jego książkę bo uwielbiam takie klimaty, a jak autor potrafi sponiewierać psychicznie i emocjonalnie to koniecznie muszę mieć choć jedną jego książkę w swoich zbiorach ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bishoujo - wcale Ci się nie dziwię, nic na siłę; przeczytasz, gdy będziesz gotowa:)

    miqaisonfire - między innymi dzięki Tobie po nią sięgnęłam:)

    Aleksandra - zachęcam gorąco!

    Dwojra - ja czekam właśnie na "Dziewczynę z sąsiedztwa" i intryguje mnie coraz bardziej - filmu nie widziałam, choć z tego co widzę, wywołał ogromne emocje!

    Gabrielle_ - zgadzam się i życzę Ci tego:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Recenzja świetna. Co do książki to wydaje mi się bardzo wstrząsająca. Nie wiem, czy w najbliższym czasie zdobędę się na taką lekturę, jednak nie wykluczam takiej możliwości w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  22. I znowu Ketchum... Muszę coś wreszcie jego przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.