Tytuł: "Opowieści celtyckie"
Wydawnictwo: Novae res
Jako że kulturą i tradycją Celtów pasjonuję się od dawna, nigdy nie przepuszczam okazji, by poszerzyć swoją wiedzę na temat tego fascynującego i tajemniczego ludu.
Dlatego też, kiedy w moje ręce wpadły Opowieści celtyckie Karoliny Janowskiej, z wielką niecierpliwością i bez wahania dałam się ponieść wyobraźni autorki i swojej własnej zanurzając się w czasach, w których magia splatała się z historią, pradawne legendy stanowiły fundament rzeczywistości, niezwyciężone Imperium Romanum dążyło do dominacji nad całym ówcześnie znanym światem, a skłócone ze sobą liczne plemiona celtyckie z różnym skutkiem odpierały zakusy potężnego sąsiada starając się kultywować dawne tradycje na przekór coraz powszechniejszej romanizacji.
W takich to realiach osadzona jest fabuła Opowieści celtyckich. Składają się na nie dwie toczące się równolegle historie koncentrujące się wokół losów Juliusza Cezara oraz Galvana, syna Celtyllusa, wodza jednego ze znaczniejszych plemion, Arwernów.
Śledząc ich koleje życia czytelnik ma świadomość, że pewnego dnia los postawi ich przeciw sobie twarzą w twarz w nieubłaganej konfrontacji, że będzie to walka na śmierć i życie oraz że będzie tylko jeden zwycięzca.
Cezara poznajemy jako osiemnastoletniego młodzieńca zmuszonego do ucieczki z kraju przez krwawą dyktaturę Sulli. Po czterech latach wraca do ojczyzny, do stęsknionej żony Kornelii i córeczki Julii, a także do swoich obowiązków w senacie.
Widzimy Cezara jako oddanego męża i kochającego ojca; razem z nim przeżywamy rozpacz po przedwczesnej śmierci ukochanej żony, które to wydarzenie - w połączeniu z ogromną ambicją - zainicjowały decyzję Cezara o rzuceniu się w wir polityki i bezpardonowym dążeniu do zdobycia najwyższej władzy w Rzymie.
Śledzimy mozolną, ale upartą i konsekwentną, pełną wzlotów i upadków polityczną karierę Juliusza Cezara, który dał się poznać także jako człowiek bezwzględny, bezlitosny i wyrachowany, świetnie radzący sobie w gąszczu politycznych intryg i tajnych spisków na najwyższych szczeblach władzy, który błyskotliwymi i brawurowymi posunięciami przygotował grunt pozwalający w odpowiednim momencie sięgnąć po najwyższą władzę.
Poznajemy także arwerneńskiego wodza Celtyllusa, którego ambicją jest zjednoczenie wszystkich celtyckich plemion pod swoim przewodnictwem, by efektywniej bronić się przed potęgą Rzymu. Jednak to w jego nowo narodzonym prawowitym synu Galvanie druidzi upatrują tego, który zgodnie z przepowiednią stanie na czele zjednoczonych plemion przywracając Celtom dawną potęgę oraz kładąc podwaliny silnego imperium zdolnego skutecznie przeciwstawić się Rzymowi.
Towarzyszymy Galvanowi w czasie beztroskiego dzieciństwa spędzonego pod czułą opieką matki, a później - zgodnie z obyczajem - w rodzinie adopcyjnej. Obserwujemy jego postępy w sztuce wojennej pod bacznym okiem druidów, pod których ochronę trafił po tragicznej śmierci ojca; uczestniczymy także w wydarzeniach, które doprowadziły Galvana do zmierzenia się ze swoim przeznaczeniem. Zapoczątkował je pobyt w siedzibie przerażającej wiedźmy - wojowniczki Scatah dysponującej niezwykłymi zdolnościami mającymi swe źródło w pradawnej magii, pod okiem której nie tylko doskonalił się w wojennym rzemiośle, lecz także dostąpił ostatecznego wtajemniczenia. Galvan musiał podjąć wewnętrzną walkę, dokonać wyboru między własnymi pragnieniami skupiającymi się na miłości do Uatah, córki swej mistrzyni, a przeznaczeniem narzuconym przez bogów znajdującym swe odbicie w pradawnej przepowiedni.
Galvan podjął decyzję nieodwracalną, podobnie jak Cezar wkraczając na drogę swego przeznaczenia, z której nie ma powrotu.
Trochę rozczarowało mnie, że Opowieści celtyckie urywają się w tym właśnie momencie. Bo chociaż z kart historii wiem, jak dalej potoczą się losy dwóch adwersarzy, to jednak chętnie dałabym się porwać czarowi opowieści autorki i hipnotycznemu wręcz urokowi jej niepowtarzalnego, sugestywnego stylu, który nie tylko ożywia dawno minione czasy, lecz zarazem przydaje im barw, dynamizmu i głębi. Mam szczerą nadzieję, że Opowieści celtyckie doczekają się swej kontynuacji.
Wciąż jestem pod wrażeniem żywej, wielowarstwowej fabuły stanowiącej udane i intrygujące połączenie faktów historycznych z elementami pradawnych legend. Świadczy to o imponująco dogłębnej znajomości ówczesnych realiów historyczno - obyczajowych oraz o ogromnej wrażliwości i wyczuciu, dzięki którym stało się możliwe harmonijne współgranie prawdy historycznej z fikcją literacką, a zwłaszcza wątków fantastycznych, zgrabnie i bez zgrzytów komponujących się z fabułą, jak również o szacunku dla czytelnika, który otrzymuje potężną porcję dobrze udokumentowanej wiedzy.
Umiejętnie wplecione informacje na temat różnych aspektów kultury, tradycji i zwyczajów tak rzymskich, jak i celtyckich, przydają fabule autentyczności, wzbogacają ją oraz przyczyniają się do zrozumienia kwestii pozornie nielogicznych lub niejasnych. Dawno nie czułam się tak usatysfakcjonowana - otrzymałam istną lawinę informacji w najbardziej atrakcyjnym opakowaniu!
Zachwyciły mnie również bardzo sugestywnie i dogłębnie ukazane charaktery bohaterów. Doskonałe, ekspresyjne, prawdziwe opisy stanów emocjonalnych, różnorodność i bogactwo sfery uczuciowej, wnikliwa analiza psychologiczna - to wszystko świadczy o niejednoznaczności i wielowymiarowości postaci, które na kartach powieści zdają się żyć własnym życiem, a dotyczy to zarówno postaci historycznych, jak Cyceron, Pompejusz czy Katylina, jak i legendarnych, do których należy wiedźma Scatah. Bujnej wyobraźni autorki oraz jej talentowi do snucia opowieści zawdzięczamy to, że na naszych oczach ożywają dawne czasy, a ich bohaterowie budzą się do życia.
Opowieści celtyckie to podróż do świata, w którym historia splata się z legendą. Nie tylko ukazuje kontrast dwóch diametralnie odmiennych światów - potęgi Imperium Romanum oraz specyfiki walczących między sobą o supremację plemion celtyckich, ale też zabiera czytelnika niejako do jego wnętrza dając mu wgląd w myśli i uczucia bohaterów tworzących Historię, który jest tym cenniejszy i bardziej fascynujący, że możemy go obserwować z różnych perspektyw. Autorka udziela głosu nie tylko wojowniczym mężczyznom pozostających ze sobą w nieustannych interakcjach i decydujących o kształcie świata, ale przede wszystkim kobietom. Kornelia i Julia - ukochane kobiety Cezara oraz matka Galvana Geillis, jego opiekunka Evar, mistrzyni Scatah, ukochana Uatah - jakże cenne jest spojrzenie ich oczami na rozgrywające się wydarzenia! Choć pozornie pozostają w ich cieniu, w rzeczywistości stanowią siłę nie do pogardzenia: dają życie i wytchnienie, motywują i wspierają, są czymś stałym i pięknym w trudnym męskim życiu; czymś, o co warto walczyć, czego warto bronić, za co warto oddać życie. Stanowią idealną przeciwwagę swoją wrażliwością i siłą psychiczną doskonale dopełniając męski pierwiastek, a przy tym są strażniczkami Tradycji.
Opowieści celtyckie to cudowna, pełna niezapomnianych wrażeń podróż w przeszłość poruszająca mnogością i bogactwem doznań, zadziwiająca pełnym rozmachu realizmem i porażająca sugestywnym pięknem narracji.
Dajcie się porwać rwącemu nurtowi przeszłości, zamknijcie oczy i przenieście się w pradawny świat, gdzie o losie człowieka decydowali bogowie i przeznaczenie.
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/74410/opowiesci-celtyckie/opinia/2709675#opinia2709675
książkę otrzymałam od Wydawnictwa Novae res - serdecznie dziękuję! |
Jak pewnie wiesz to nie moje klimaty. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, ale dopisuję ją do listy prezentowej dla znajomych, bo lubią takie klimaty:)). Recenzja jak zawsze kusząca. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńZabieram się za nią i zabieram:) już z pięć razy chcialam zamawiać w Wydawnictwie, ale jak widze moje stosy to zawsze wybieram cos innego. Przy najbliższej okazji juz na pewno ją wezmę!:)
OdpowiedzUsuńEwa - za to moje jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńkasandra - skoro tak, to z pewnością książka przypadnie im do gustu:)
Scathach - koniecznie, wiedźmo - wojowniczko!
Pozdrawiam serdecznie!:)
Zachęciłaś mnie, abym przeczytała tę książkę i pewnie to zrobię, jak będę miała taką okazję. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCassiel - bardzo się cieszę! Pozostaje mi tylko życzyć Ci przyjemnej lektury:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Z przyjemnością po nią sięgnę:) lubię takie celtyckie klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Stayrude - widzę, że mamy podobne zainteresowania, jak miło!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zdecydowanie moje klimaty :) Twoja recenzja dodatkowo utwierdza mnie w przekonaniu, że muszę się dobrać do tego tytułu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No moje klimaty to nie są, ale nie mówię nigdy nie fantastyce :) Także zaraz po Trylogii Arturiańskiej będę się starała zdobyć tę książkę, bo bardzo mnie nią zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
UpiornyGroszek - jeśli tak, to przeczytaj koniecznie!
OdpowiedzUsuńmiqaisonfire - właściwie to więcej tu historii niż fantastyki; myślę, że idealnie skomponuje Ci się z Trylogią Arturiańską:)
Pozdrawiam serdecznie!