niedziela, 21 sierpnia 2011

"W imię trzech diabłów"

Autor: Dieter Breuers
Tytuł: "W imię trzech diabłów"
Wydawnictwo: Replika

Historia polowań na czarownice to jeden z moich koników i nigdy nie przepuszczam okazji, by dowiedzieć się więcej na ten temat.
Książka Dietera Breuersa opatrzona wielce intrygującym podtytułem Trochę inna historia polowań na czarownice skutecznie podkręciła moją wyobraźnię i rozbudziła ciekawość, zwłaszcza w kwestii tej "inności" w podejściu do tematu.

Trzeba przyznać, że autor wykonał kawał dobrej roboty - potraktował temat kompleksowo, rzetelnie i wszechstronnie, dzięki czemu łatwiej czytelnikowi zrozumieć samą istotę zjawiska polowań na czarownice, które niejednokrotnie na kontynencie europejskim przybierało formę masowej histerii.
Wyczerpująco opisuje stosunek do spraw nadprzyrodzonych od czasów antycznych do nowożytnych; nie brakuje tu spojrzenia z perspektywy biblijnej, mitologii greckiej, rzymskiej i północnoeuropejskiej czy starogermańskich sag. Wykazuje ich związek z nowożytnym pojęciem czarownictwa, wiary w demony i powszechność kontaktów z siłami nieczystymi oraz miejsce zabobonów i elementów pogańskich wierzeń w chrześcijańskiej kulturze.

Dowiadujemy się, w jaki sposób kształtował się stereotyp czarownicy na przestrzeni dziejów: kogo najczęściej określano tym mianem, jakimi cechami charakteryzowały się takie osoby, czym się zajmowały, jakie było ich pochodzenie społeczne, a także jaki czekał ich los w przypadku, kiedy padło na nie oskarżenie o uprawianie czarów i konszachty z diabłem. Autor bardzo wnikliwie analizuje powody, dla których społeczność wybierała takiego a nie innego kozła ofiarnego, którego można było obarczyć winą za powtarzające się klęski urodzaju, zarazy, nagłą śmierć czy jakiekolwiek inne, niewytłumaczalne nieszczęścia. Dowiemy się także, jak wyglądał mechanizm polowań na czarownice w różnych krajach Europy (choć autor koncentruje się na terenach należących do Rzeszy Niemieckiej); przekonamy się, że wystarczyła zwykła plotka powodowana zazdrością czy nieszczęściem, by oskarżoną osobę doprowadzić przed sąd bez względu na jej wiek czy status społeczny; śledzimy zawiłe i absurdalne procedury sądowe, które skazywały na tortury i śmierć w męczarniach niewinnych ludzi, wśród których nie brakowało także dzieci. Poznamy barbarzyńskie sposoby wydobywania zeznań z oskarżonych oraz los, jaki czekał ofiary oskarżeń o czarownictwo, a także członków ich rodzin.

Autor ze swadą prezentuje nam przepisy prawne obowiązujące w ówczesnym sądownictwie zarówno kościelnym (inkwizycyjnym), jak i świeckim oraz rolę, jaką odegrał w całym tym procederze owiany ponurą sławą Młot na czarownice. Przedstawia dość szczegółowo oficjalne stanowisko Kościoła i ówczesnych autorytetów naukowych wobec zbiorowego szaleństwa polowań na czarownice, a także prezentuje liczne przykłady najgłośniejszych spraw o czarownictwo: Joanny d'Arc, matki Johanna Keplera, Urbaina Grandiera i mniszek z Loudun, czarownic z Salem czy historię znanego angielskiego łowcy czarownic Matthew Hopkinsa.
Dieter Breuers swoje intrygujące, dogłębne i obszerne rozważania podsumowuje garścią informacji na temat zmian, jakie w mentalności ludzkiej i ustawodawstwie europejskim zapoczątkowały koniec tej masowej histerii. Poznamy mrożące krew w żyłach statystyki mówiące liczbie oskarżonych, skazanych i zamordowanych w wyniku tych prześladowań - a wszystko za sprawą wnikliwie przestudiowanych rejestrów i akt sądowych,obficie cytowanych przez autora.
Uświadomimy sobie wreszcie długofalowe konsekwencje spowodowane przez polowania na czarownice, które znalazły odbicie na wielu płaszczyznach życia społecznego, ekonomicznego czy obyczajowego.

W imię trzech diabłów to interesująca podróż przez ocean zabobonu i stulecia strachu przed tym, co niezrozumiałe i niewytłumaczalne, co rozpalało zbiorową wyobraźnię mieszkańców naszego kontynentu. To fascynujące studium zjawiska polowań na czarownice obejmujące w kompleksowy sposób jego genezę, przebieg i skutki; szkoda tylko, że autor ograniczył się do terenów niemieckojęzycznych, choć z drugiej strony właśnie tam zapłonęło najwięcej stosów.
Każde poruszane zagadnienie Breuers ilustruje fragmentami legend bądź opowieściami opartymi na aktach procesowych oskarżonych o czary osób; pozwala to czytelnikowi wczuć się w atmosferę masowych prześladowań i sytuację ofiar oraz spróbować zrozumieć osobliwość tego ponurego zjawiska. Ogromne wrażenie robią przytoczone fragmenty tekstów źródłowych - czy to akt sądowych, świadectw uczestników wydarzeń, zapisków kronikarskich, które bardzo plastycznie i obrazowo prezentują nam obowiązujące procedury sądowe oraz dają wgląd w mentalność ówczesnego społeczeństwa. Intrygująco brzmią ponadto wnioski i interpretacje autora oraz jego refleksje podsumowujące każdy rozdział poświęcony osobnej kwestii tego szerokiego i fascynującego zagadnienia, jakim był fenomen polowań na czarownice.

W imię trzech diabłów to napisana lekkim, przystępnym stylem książka stanowiąca cenne źródło informacji o zabobonach i ludowych wierzeniach czasów nowożytnych, które zaprowadziły na stos setki, a nawet tysiące niewinnych osób. Jest dobrze udokumentowana, prezentuje różne punkty widzenia na kwestię czarownictwa na przestrzeni wieków, a także w czasach współczesnych. Choć zostaje trochę w tyle za rozprawami naukowymi typu Polowania na czarownice Roberta Thurstona, to jednocześnie jest lekturą zrozumiałą i atrakcyjną dla szerszej rzeszy odbiorców, zdolną usatysfakcjonować każdego, kto zechce pogłębić swoją wiedzę w tej właśnie materii.
I pomimo tego, że nadal nie wiem, co autor miał na myśli wymyślając podtytuł książki, (zawiera ona wszystkie "żelazne punkty" tej tematyki nie wnosząc do niej ani nowej perspektywy, ani treści) uważam, że jest to pozycja zdecydowanie godna uwagi i polecenia, co też niniejszym czynię.

Moja ocena: 4/5

Opublikowane na stronie:   http://lubimyczytac.pl/ksiazka/67109/w-imie-trzech-diablow-troche-inna-historia-polowan-na-czarownice/opinia/3340982#opinia3340982


książkę otrzymałam od Wydawnictwa Replika - serdecznie dziękuję!

14 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę, że książka przypadła Ci do gustu. Ja także bardzo miło ją wspominam:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabobony, czarownice - z tego, co piszesz zapowiada się bardzo interesująco. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo interesuje mnie historia polowań na czarownice. Niestety nie potrafię szukać takich książek, więc siłą rzeczy bazuję na wiedzy internetowej. Z pewnością sięgnę po "W imię trzech diabłów". Czy poleciłabyś mi książki o podobnej tematyce, które przypadły Ci do gustu? Z chęcią pogłębię moją wiedzę o "czarownicach" :).

    OdpowiedzUsuń
  4. kasandra - sporo mamy tych "wspólnych" książek, prawda? Widać mamy nie tylko podobne odczucia po lekturach, ale i trochę podobny gust:)

    Ewa - bo takie jest! Zachęcam!

    Raya - bardzo proszę:
    "Polowania na czarownice" Robert Thurston
    "Czarownice - oblubienice szatana" Jean-Michel Sallman
    "Diabeł w kulturze polskiej" Michał Rożek
    "Diabeł" Alfonso M. di Nola
    "Kobieta w czasach katedr" Regine Pernoud
    "Krótka historia czarownictwa" Jeffrey Russell
    "Wiedźmy i czarownice" Nigel Cawthorne
    "Młot na czarownice" - jeśli uda Ci się przebrnąć;
    to tak na pierwszy ogień, z mojej biblioteczki:)
    Udanych poszukiwań i przyjemnej lektury!

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze nie pamiętam bym kiedyś coś czytała o czarownicach, ale bardzo mnie zainteresowałaś swa recenzja i muszę koniecznie poznać tę pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z początku pomyślałem że to jest powieść, ale jak widzę myliłem się. Tematyka poruszana przez autora ciekawa, ale czy można coś odkryć w tej dziedzinie? Osobiście jestem skłonny przeczytać, tym bardziej iż zbieram materiały o wierzeniach ludzi w przeszłości. Potrzebuję je do mojej kolejnej ksiażki. Dziękuję więc za tę recenzję. Poproszę Wydawnictwo o przesłanie mi tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie książki. Trochę aspektów magii i już mogę zacząć czytać daną książkę:)
    Polecam "Młot na czarownice". Bardzo dobra książka;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam, że czytałam recenzję tej książki u Kasandry. Już wtedy mnie zainteresowała. Dzięki Twojej równie pozytywnej recenzji książki, jestem jeszcze bardziej zachęcona do jej kupna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie przezytam, strasznie zaciekawiła mnie tematyka, jednak bałam sie jaki może byc styl pisania. Na szczęście rozwiałaś moje wątpliwości :D

    Pozdrawiam ! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. cyrysia - bardzo się cieszę! Przekonasz się, że warto, bo to naprawdę bardzo interesująca tematyka:)

    pisanyinaczej - o tyle można odkryć coś nowego, o ile natrafi się na jakieś nieznane źródła historyczne lub inaczej się zinterpretuje te dostępne - dlatego mnie zaciekawił podtytuł sugerujący, że tak właśnie jest. Niestety, tak nie było:)

    Sarenkasarna - "Młot na czarownice" czytałam, ale niestety, dla mnie to stek bzdur; interesująca jedynie o tyle, o ile daje nam wgląd w umysłowość jej twórców i mentalność ówczesnego społeczeństwa:)

    miqaisonfire, tristezza - zachęcam gorąco! mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Tematyka niezwykle ciekawa i fascynująca. Z przyjemnością ją przeczytam.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Stayrude - gorąco polecam i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Czarownice... Nie czytałam książek o polowaniach na czarownice, więc muszę to zmienić. :) Poszukam tej książki, zachęcona przez Ciebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cassiel - sama się przekonasz, że to naprawdę interesujący kawał historii!

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.