Tytuł: "Madonny z Bari"
Wydawnictwo: Książnica - Grupa Wydawnicza Publicat, 2015
Ilość stron: 345
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Madonny z Bari to kontynuacja losów
bohaterek Księżnej Mediolanu - Izabeli Aragońskiej i jej córki,
Bony Marii Sforzy. Owdowiałą księżnę pożegnaliśmy w dramatycznym momencie życia:
skonfliktowaną z wujem, faktycznym władcą Mediolanu i uzurpatorem, Ludwikiem
Sforzą, który robi wszystko, by pozbawić siostrzenicę praw do władania
księstwem, kontrolując każdy jej ruch i odbierając syna, spadkobiercę tytułu,
Franciszka. Izabela, wspierana przez córki: Hipolitę i Bonę, nie traci nadziei
na odmianę losu, odzyskanie syna i mediolańskiego tronu.
Początek fabuły Madonn z Bari zwiastuje potężne zmiany w księstwie rządzonym przez Il Mora: oto Ludwik XII, roszczący sobie prawa do Neapolu i Mediolanu, przekracza granice Francji i zbliża się do bram miasta. Sforza w popłochu opuszcza swoje włości, Izabela tryumfuje, licząc na rychłe odzyskanie domeny, jednak francuski monarcha ani myśli oddać jej władzy w księstwie.
Rozgoryczona Izabela w towarzystwie córek udaje się do rodzinnego Neapolu, po drodze zatrzymując się w Watykanie, goszcząc u swego brata Alfonsa, księcia Bisceglie i jego żony, Lukrecji Borgii, córki papieża Aleksandra VI. Atmosfera na papieskim dworze jest gęsta od intryg, tajemnic i dramatów, toteż księżna oddycha z ulgą docierając najpierw do Neapolu, potem do Bari, do którego prawa potwierdza jej hiszpański monarcha Ferdynand Katolicki. W Bari Izabela odżywa, przywracając księstwo do dawnej świetności; to tam dorasta młodziutka Bona ożywiając nadzieje matki na odzyskanie Mediolanu, podsycając jej ambicje sięgające królewskiego tronu.
Początek fabuły Madonn z Bari zwiastuje potężne zmiany w księstwie rządzonym przez Il Mora: oto Ludwik XII, roszczący sobie prawa do Neapolu i Mediolanu, przekracza granice Francji i zbliża się do bram miasta. Sforza w popłochu opuszcza swoje włości, Izabela tryumfuje, licząc na rychłe odzyskanie domeny, jednak francuski monarcha ani myśli oddać jej władzy w księstwie.
Rozgoryczona Izabela w towarzystwie córek udaje się do rodzinnego Neapolu, po drodze zatrzymując się w Watykanie, goszcząc u swego brata Alfonsa, księcia Bisceglie i jego żony, Lukrecji Borgii, córki papieża Aleksandra VI. Atmosfera na papieskim dworze jest gęsta od intryg, tajemnic i dramatów, toteż księżna oddycha z ulgą docierając najpierw do Neapolu, potem do Bari, do którego prawa potwierdza jej hiszpański monarcha Ferdynand Katolicki. W Bari Izabela odżywa, przywracając księstwo do dawnej świetności; to tam dorasta młodziutka Bona ożywiając nadzieje matki na odzyskanie Mediolanu, podsycając jej ambicje sięgające królewskiego tronu.
Tym, co mnie w Madonnach z Bari zafascynowało i
urzekło najbardziej – poza, rzecz jasna, postacią Izabeli i jej losami – jest
tło polityczno – obyczajowe renesansowej Italii. Już na kartach Księżnej Mediolanu zachwycała historyczna
wiarygodność w przedstawieniu tego burzliwego fragmentu historii, jaką były
wojny włoskie; imponowała mi doskonała znajomość autorki ówczesnych realiów,
umiejętność odnalezienia się w labiryncie rodowych koligacji, krzyżujących się
interesów, ścierających wpływów, zmieniających błyskawicznie układów
sił, przekładająca się na intrygującą panoramę polityczną uwzględniającą
wszelkie możliwe powiązania i zależności między najbardziej znaczącymi graczami
stojącymi w centrum wydarzeń. Jednak tym razem Renata Czarnecka przeszła samą
siebie zaskakując rozmachem, z jakim wiedzie czytelnika przez gąszcz wydarzeń i
intryg, biegłością, z jaką naświetla niejednoznaczną i wyjątkowo skomplikowaną
sytuację polityczną Italii składającej się ze skłóconych ze sobą księstw i
zwalczających się rodów uwikłanych w sojusze i mariaże sięgające daleko poza
jej granice, koncentrując się jednakże na postaci księżnej, ze względu na jej
powiązania z europejskimi i italskimi dworami, pozostającej w sercu konfliktu.
Autorka
szczególnie starannie odmalowała relacje łączące Izabelę z rodem Borgiów,
Sforzów i neapolskich Aragonów, a były one wyjątkowo zagmatwane: jej przyrodnie
rodzeństwo, potomstwo króla Neapolu, Alfonsa i Sancię, wydano w ramach sojuszu
za członków papieskiego rodu, Lukrecję i Joffrego Borgiów; kiedy Cezar zerwał sojusz, sprzymierzając się z królem Francji, zdobywając Neapol i zmuszając do
abdykacji króla Fryderyka, stryja księżnej, a także mordując swego szwagra,
Izabela pozostała w głębokiej zażyłości z ukochaną żoną Alfonsa aż do jej
śmierci; podobne ciepłe relacje łączyły ją z królowymi Neapolu –
Izabelą, Joanną III i Joanną IV czy też krewniaczką Katarzyną Sforzą, owianą złą
sławą obrończynią Forli, godną przeciwniczką Cezara Borgii. Nieustannie zmieniające się układy sił
generujące konflikty między krewniakami i powinowatymi zmusiły Izabelę
Aragońską do ostrożnych, dalekowzrocznych i mądrych działań; pozostając w
delikatnej i skomplikowanej sytuacji dążyła do jednego celu: odzyskania syna i
księstwa Mediolanu wydartego jej przez Ludwika Sforzę.
Nie posiadając realnej
władzy, nie stanowiąc dla nikogo rzeczywistego zagrożenia, wykorzystywała znajomości i więzy krwi, konsekwentnie i bezwzględnie dążąc do celu. Izabela
jawi się jako wytrawny gracz sceny politycznej, doskonale orientujący się w
realiach i układach, choć posiadający ograniczone możliwości działania i
pozbawiony możnych sprzymierzeńców, którzy opowiedzieliby się po jej stronie.
Pomimo ogromu tragedii i strat, jakich doznała w życiu, udało jej się
doprowadzić Bari do rozkwitu i zadbać o godny mariaż dla jedynej córki, wydając
spadkobierczynię Sforzów i Aragonów za króla Polski. Jakimś cudem autorce udało
się przedstawić te wszystkie zależności i powiązania czytelnie i przejrzyście,
by odbiorca nie pogubił się w ich gąszczu, bez przeszkód mógł śledzić bieg
wydarzeń i orientować w charakterze relacji łączących bohaterów powieści, ani
przez chwilę nie tracąc z oczu głównej bohaterki.
Portret protagonistki jest barwny, złożony i
dynamiczny; postać Izabeli zmienia się i ewoluuje – jest to kolejna zaleta
powieści Renaty Czarneckiej. Zahartowana przeciwnościami losu, których życie
jej nie szczędziło, Izabela z biegiem lat przeistoczyła się w twardą, bezwzględną
i wyrachowaną kobietę, zdeterminowaną, by odzyskać to, co jej się prawnie
należało, pomścić swoje krzywdy, skoro nie mogła liczyć na możnych obrońców,
którzy by się za nią ujęli – a dążyła do tego nie zważając na koszty i nie wahając
się poświęcić szczęścia własnej córki, by osiągnąć upragniony cel. Utrata syna
i pozostałych dzieci sprawiła, że wszystkie swe nadzieje i ambicje przelała na
Bonę. Traktowała ją jako narzędzie do osiągnięcia celu, z drugiej strony
zwyczajnie zależało jej, jak każdej matce, na dobru córki, które identyfikowała z
odpowiednią pozycją, małżeństwem godnym italskiej księżniczki. To druga strona
jej osobowości, skrzętnie skrywana przed nieprzychylnym światem, ujawniana
jedynie w obecności krewniaczek, na których wsparcie mogła liczyć: twarz
troskliwej, kochającej (choć wymagającej i surowej) matki, rozpaczającej po
śmierci dzieci, nieustannie lękającej się o ich życie, pragnącej zapewnić im
szczęście. Autorce udało się stworzyć przejmujący, wielowymiarowy, fascynujący
i autentyczny portret protagonistki – Izabela to prawdziwa kobieta z krwi i
kości, mająca swoje wady, popełniająca błędy, ale też potrafiąca unieść ich
konsekwencje.
Na szczególną uwagę zasługują również kreacje
bohaterek drugoplanowych, zwłaszcza samej Bony, która, mimo młodego wieku i
dominującej osobowości matki, poszczycić się może wyrazistym charakterem i
cechami, które bądź odziedziczyła, bądź przejęła od rodzicielki: uporem, hartem
ducha, odwagą, dumą ze swojego pochodzenia, pewnością siebie. Bona to prawdziwa
dama renesansu: piękna, inteligentna, starannie wykształcona, świadoma swej
wartości, pozycji i roli, jaką w swoich planach wyznaczyła jej matka. Ciekawie zarysowana jest także sylwetka Lukrecji
Borgii – autorka rozprawia się z mitem papieskiej córki posądzanej o wszystko,
co najgorsze – począwszy od rozwiązłości, poprzez trucicielstwo, po
kazirodztwo, kreując portret kochającej żony i matki, a przy tym lojalnej córki
i siostry uwikłanej w konflikt między ukochanym mężem a ojcem i bratem, postaci
bez mała tragicznej, bezwolnej ofiary prowadzonej przez Borgiów polityki i ich
wybujałych ambicji.
Ale na tym nie kończą się atuty powieści – po
prawdzie nie ma ona słabych stron – Renata Czarnecka po raz kolejny zachwyca
wspaniałym stylem, pięknem języka, sugestywną malowniczością opisów,
oszałamiającym bogactwem realiów i historyczną wiarygodnością wskazującą na
dogłębny i rzetelny research. Jej powieści są istną perełką w powodzi
beletrystyki historycznej: działają na wyobraźnię czytelnika przywołując
niepowtarzalny klimat epoki w rozmaitych jego odcieniach, zaspokajają głód
wiedzy dzięki szczegółowo i barwnie zaprezentowanemu tłu historyczno –
obyczajowemu, no i przekonująco, z dbałością o historyczną wiarygodność,
nakreślonym sylwetkom bohaterów: niejednoznacznym, wielowymiarowym,
intrygującym. Polecam gorąco!
Moja ocena: 5/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/263007/madonny-z-bari-matka-i-corka---ksiezna-mediolanu-i-krolowa-bona/opinia/28448654#opinia28448654
Za książkę serdecznie dziękuję Autorce :)
Mam w planach Księżną Mediolanu, następnie naturalnie i ta powieść. Już nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać o zagmatwanych relacjach między wielkimi rodami, no i do tego cieszę się na poznanie nowej twarzy Lukrecji Borgii, bo do tej pory wszystko co o niej czytałam było dość powierzchowne (trucicielka itd).
OdpowiedzUsuńO Lukrecji znakomicie pisze też Arael Zurli w "Szatanie z papieskiego rodu", no i jest jeszcze jej biografia z PIW-u, której lektura wciąż przede mną - jeśli Cię tak postać interesuje, powyższe książki będą dla Ciebie jak znalazł :)
UsuńLubię takie książki i chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, znakomita powieść, merytoryczna i z polotem jednocześnie :)
UsuńMUSZĘ MIEĆ! Nie chcesz oddać? :P
OdpowiedzUsuńNo nie, to ozdoba mojej biblioteczki, maj preszys :DDD
UsuńAleż narobiłaś mi ochoty swoją recenzją na lekturę, na książkę będę polować :)
OdpowiedzUsuńPoluj, ale najpierw na Księżnę Mediolanu ^^
UsuńAle teraz mi narobiłaś ochoty na tę serię... *_*
OdpowiedzUsuńZawsze do usług :)
UsuńNie mój gatunek, ale może zajrzę, jak natknę się w księgarni
OdpowiedzUsuńALeż ja mam ochotę na tę powieść... "Księżna Mediolanu" bardzo mi się podobała, więc liczę na równie dobre wrażenia :)
OdpowiedzUsuńOj, nie zawiedziesz się! To godna kontynuacja i gdybym miała wybierać ten lepszy tom, nie potrafiłabym się zdecydować :)
UsuńKurcze, widzę, że to dobra książka i warta uwagi, ale nie ta epoka, nie ta tematyka :(
OdpowiedzUsuńAno, też tak czasem mam :)
UsuńMam swój egzemplarz, radość nie do opisania:) Niedługo zabieram się za czytanie:)
OdpowiedzUsuńAch, zazdroszczę wręcz, że powieść wciąż jeszcze przed Tobą! Czekam na zapis wrażeń z lektury!
UsuńLubię takie opowieści, które wiele wyjaśniają, ale zostawiają nutkę niepewności. Bo przecież nie wszystko da się uzasadnić. Z drugiej strony czasy były tak barwne, że nawet jeśli się niczego nie ubarwi, a skupi na prawdziwej historii, również może być to fascynujące.
OdpowiedzUsuń