piątek, 26 kwietnia 2024

Pienza - brama do Val d'Orcia i mistyczna Siena

 

Moja wędrówka po Toskanii, a dokładniej po jej najpiękniejszym i najbardziej malowniczym regionie – Val d’Orcia - rozpoczęła się w renesansowym miasteczku Pienza. Co ciekawe, jeszcze do 1462 roku znajdowała się w tym miejscu niewielka osada o nazwie Corsignano, w której przyszedł na świat Aeneas Silvius Piccolomini, późniejszy papież Pius II. Ten poeta i humanista, kiedy tylko objął swój urząd, zlecił przebudowę swego rodzinnego miasta na wzór tzw. harmonijnego miasta idealnego, znanemu florenckiemu architektowi Bernardo Rosselliniemu.

Projekt miał się opierać na humanistycznych założeniach urbanistycznych, popularnych w epoce Renesansu. Plan papieża nie do końca się powiódł, gdyż zmarł on przedwcześnie, co dla miasta oznaczało praktycznie koniec jego rozwoju. Pienza zyskała nowe miano na cześć swego najznamienitszego mieszkańca, zaś jej ścisłe historyczne centrum pozostało niezmienione od czasów Piusa II. 

niedziela, 21 kwietnia 2024

( O ) błędne Skały i Szczeliniec

 

Moja włóczęga po Górach Stołowych miała miejsce trzy lata temu, ale z każdym mijającym rokiem coraz bardziej kusi mnie, żeby tam wrócić. Spowite mleczną mgłą fantastyczne, nadzwyczajne w swej różnorodności formacje skalne, niesamowicie działające na wyobraźnię, sprawiają, że miejscowe opowieści o karkonoskim Duchu Gór - Liczyrzepie, wydają się być dziwnie realne. Baśniowy klimat Błędnych Skał wabi turystów o każdej porze roku i chociaż poza sezonem – a więc od końca października do początku maja – wchodzi się na własną odpowiedzialność - ruch na trasie nie jest specjalnie imponujący, moim sposobem na uniknięcie tłumów jest pojawienie się na szlaku wcześnie rano :) Zawsze działa!

czwartek, 18 kwietnia 2024

Odmieniony świat. Opowieść o Pompejach

Pumeks z Wezuwiusza


"Odmieniony świat, głęboko pogrzebany pod popiołami niby pod śnieżną lawiną."


Tak pisał o kataklizmie, który dotknął Pompeje, Pliniusz Młodszy w listach do Tacyta. Co prawda spisał te słowa po dwudziestu pięciu latach od chwili, w której czas dla mieszkańców miasta się zatrzymał i prawdopodobnie minął się nieco z prawdą, wskazując datę 24 sierpnia 79 r. n.e., niemniej jednak jest to relacja naocznego świadka katastrofy. Zguba nadeszła z zupełnie nieoczekiwanej strony, przeistaczając źródło bogactwa i urodzaju krainy w przyczynę jej zagłady. 

niedziela, 14 kwietnia 2024

Cypr. Afrodyta, miedź i cyprysy


Pafos

Mój pierwszy pobyt na Cyprze był niezwykle krótki, miałam zaledwie dwa pełne dni na to, by przekonać się, co ta niewielka wyspa ma do zaoferowania. Nigdy nie wybieram się w podróż w ciemno, za każdym razem dokładnie wiem, co chcę zobaczyć, gdzie pojechać, czego doświadczyć. Tak też było i tym razem. Warto pamiętać o tym, by wymyślony i pieczołowicie ułożony plan zwiedzania nie był zbyt bogaty i przeładowany - przekonałam się, że czasem na dobre wyjdzie nam zrezygnowanie z kolejnej turystycznej must see atrakcji na rzecz zwyczajnego, spokojnego spaceru mniej obleganymi uliczkami miasta czy też brzegiem morza o nietypowych dla większości turystów godzinach. Wspomnienia takich chwil pozostają dłużej i wyraźniej w pamięci, a o to przecież chodzi. 


wtorek, 18 lipca 2017

"Trzy siostry, trzy królowe"

Autor: Philippa Gregory
Tytuł: "Trzy siostry, trzy królowe"
Wydawnictwo: Książnica - Grupa Wydawnicza Publicat, 2017
Ilość stron: 468
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Każda premiera powieści Philippy Gregory to dla mnie prawdziwe święto. Uznana brytyjska pisarka i historyczka potrafi dosłownie oczarować czytelnika swoją prozą i choć nie musi udowadniać literackiego kunsztu, lekkości pióra oraz dogłębnej znajomości realiów historyczno - obyczajowych, w jakich się porusza, czyni to za każdym razem, przenosząc czytelnika w czasie, zachwycając barwnie i z wielką dbałością o szczegóły nakreśloną panoramą epoki oraz zapadającymi w serce portretami bohaterów, ujmujących psychologiczną głębią, niejednoznacznych moralnie, głęboko ludzkich. Niewielu pisarzy potrafi tak sugestywnie, z tak niewiarygodnym polotem i rozmachem narzucić czytelnikowi swoją wizję, będącą dziełem wyobraźni funkcjonującej  w ramach wyznaczonych przez historyczne fakty - Philippie Gregory udaje się to za każdym razem.