piątek, 7 grudnia 2012

"W cieniu drzewa banianu"

Autor: Vaddey Ratner
Tytuł: "W cieniu drzewa banianu"
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka, 2012
Ilość stron: 407
Okładka: miękka

To byli młodzi chłopcy prosto z dżungli, ledwo umieli odróżnić prawo od lewa, a co dopiero dobro od zła

Księżniczka Raami miała zaledwie siedem lat, kiedy w jej beztroskie, magiczne dzieciństwo wkroczyli Czerwoni Khmerzy. Był kwiecień 1975 roku. Mieszkańcy stolicy Kambodży, Phnom Penh, przygotowywali się do uroczystych obchodów khmerskiego Nowego Roku. W jednej chwili najbliżsi dziewczynki: ukochany ojciec, uwielbiana matka, młodsza siostrzyczka Radana, a także rodzina jej stryja oraz Królowa Babka tracą wszystko; zmuszeni są porzucić dotychczasowe życie, wyrzec się własnej tożsamości, gdyż ich nazwisko i pochodzenie przestały być przedmiotem szacunku a narażają na groźbę utraty życia. Wtłoczeni w nową, naznaczoną rewolucyjnym chaosem rzeczywistość, zagubieni i przerażeni próbują się w niej odnaleźć.

Raami, żyjąca dotąd w baśniowym świecie dawnych legend, dumnej khmerskiej kultury i wysublimowanych wierszy pisanych przez ojca - intelektualistę, poetę i filozofa, ze zgrozą i niedowierzaniem obserwuje poczynania żołnierzy rewolucji. Wszechobecni Czerwoni Khmerzy zamieniają życie ludzi w koszmar; masowe przesiedlenia, rozdzielanie rodzin godzące w elementarne poczucie bezpieczeństwa, powszechny zamęt, dezinformacja i terror, egzekucje i tortury, mordercza praca ponad siły, nieustanny głód i skrajne wyczerpanie, metodyczne niszczenie dorobku kulturowego, a tym samym tożsamości narodowej, życie zredukowane do zwierzęcej walki o przetrwanie - oto rewolucyjna codzienność w demokratycznej Kampuczy. Codzienność, w której nie ma miejsca na rozpamiętywanie utraconego życia, tęsknotę, łzy czy nawet żałobę po zmarłych.

Raami znajduje jednak sposób, by przetrwać. To wspomnienia  z dawnych, szczęśliwych czasów, pełne ojcowskich wierszy i opowieści podtrzymują jej ducha, pozwalają odnaleźć sens, dodają sił, przynoszą pocieszenie i otuchę.

Moje opowieści miały przyprawić ci skrzydła, uchronić od pułapki nazwiska, tytułu, ograniczeń własnego ciała, otaczającego cierpienia. Moim największym pragnieniem jest patrzeć, jak żyjesz.

Beztroska, po dziecięcemu niewinna księżniczka zmuszona jest nagle dorosnąć, a czytelnik obserwuje tę przemianę z rosnącym przerażeniem. Bolesny kontrast między szczęśliwym i bezpiecznym dzieciństwem a chaotycznym horrorem rewolucji jest porażający. Świat bohaterki wali się w gruzy na jej oczach, a ona zbiera wszystkie siły drzemiące we wspomnieniach, by stawić czoła rzeczywistości, w której nie ma miejsca na przeszłość. Jej wola przetrwania w obliczu ogromu zniszczenia i pasma niewyobrażalnych tragedii jest imponująca, kurczowe trzymanie się spuścizny po ojcu i pielęgnowanie pamięci o nim - poruszające.

Choć narratorem powieści jest mała dziewczynka, dojrzałość i głębia refleksji świadczą raczej o tym, że bohaterka opowiada swoją historię z perspektywy lat. Jej narracja łączy w sobie dziecięcą prostotę (nie infantylność), zadziwienie i niewinność z niezwykłą precyzją wyrażania myśli i wyjątkową wnikliwością, jakby dopiero dystans lat pozwalał autorce zmierzyć się z koszmarem rewolucji, ubrać w słowa grozę tamtych dni, zrozumieć emocje oraz reakcje własne i swych bliskich, motywy ich postępowania, konsekwencje ich wyborów. W cieniu drzewa banianu to historia dramatycznych losów niewinnego dziecka spisana pięknym, poetyckim i wysublimowanym językiem, oszczędnym i sugestywnym zarazem. To uczucia i myśli siedmioletniej dziewczynki opowiedziane słowami dorosłej kobiety - najlepszy dowód na to, że tragedię i cierpienie najlepiej oddają odpowiednio dobrane, wyważone, proste słowa, nie zaś szokujące obrazy epatujące okrucieństwem czy patetyczne slogany obliczone na wywołanie łez. Dzięki temu opowieść Vaddey Ratner brzmi autentycznie, chwyta za serce i pozostaje w pamięci na długo.

Nic w tym dziwnego zważywszy na fakt, że autorka snuje historię własnej rodziny; losy Raami są odbiciem jej własnych, jej emocje, myśli i uczucia są prawdziwe, przefiltrowane przez sito czasu i stanowią sposób na uporanie się z traumą, rozliczenie z bolesną przeszłością, pozwalają przeżyć katharsis. Z drugiej strony to jedna z setek tysięcy podobnych opowieści - świadomość tej makabrycznej wielokrotności daje wyobrażenie o rozmiarze zbrodni popełnionej przez reżim Czerwonych Khmerów i ogromie ludzkich tragedii, jakie stały się udziałem całego narodu. W tym kontekście W cieniu drzewa banianu można odczytać jako swoisty hołd autorki dla wszystkich ofiar ludobójstwa, które pochłonęło w ciągu czterech lat około dwa miliony ludzkich istnień.

Lektura to wstrząsająca i porażająca siłą przekazu, budząca silne emocje, skłaniająca do głębokiej refleksji. Pokazuje, że nawet o złu, cierpieniu i ludzkiej krzywdzie można opowiedzieć w piękny, poetycki sposób nie zatracając przy tym głębi przesłania, nie umniejszając jego znaczenia, lecz docierając do sedna. To opowieść na wskroś prawdziwa, przepełniona smutkiem i rozpaczą, lecz również - paradoksalnie - rozświetlona nadzieją, której dopiero mrok przydaje blasku.

Nagle pilot zawrócił w przeciwną stronę i opuściłyśmy tę ziemię, mama uczepiona papierowej łódki i notesu z poezją, ja strumieni i gór, głosów i duchów, historii, od których nigdy się nie uwolnię.

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie:  http://lubimyczytac.pl/ksiazka/155075/w-cieniu-drzewa-banianu/opinia/8704323#opinia8704323



za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i s-ka :)

26 komentarzy:

  1. O kurcze, to chyba trzeba przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tirindeth - nie chyba, ale na pewno, wierz mi!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  2. Dobra recenzja, naprawdę. :) A o książce czytam u Ciebie już kolejną pochlebną opinię, więc będę miała ją na uwadze. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa - koniecznie przeczytaj, naprawdę warto:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Czytałam o Czerwonych Khmerach u Pawlikowskiej i wydało mi się niepojęte, jak można niszczyć kulturę, nie wspominając już o innych aspektach. "W cieniu banianu" to na pewno porażająca lektura i emocjonująca lektura, zwłaszcza, że bohaterką jest dziecko.

    Mam już tę ksiązkę na swojej liście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatriz - ja z kolei oglądałam "Pola śmierci", no i w dużej mierze to, co działo się w Kambodży, przypomina reżim komunistyczny w Chinach w jego początkowej fazie (a tu już kilka lektur czytałam). W gruncie rzeczy każda rewolucja przebiega podobnie, do ludobójstwa prowadzą te same mechanizmy - im więcej o tym czytam, tym częściej dochodzę do tego wniosku.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. och Ty to zawsze przedstawisz jakieś super książki ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Natknęłam się niedawno na ten tytuł, ale stwierdziłam, że chyba byłaby ta książka dla mnie zbyt wstrząsająca... Na razie wstrzymam się od sięgnięcia po nią, ale może moja Mama byłaby zainteresowana? Ona lubi tego typu literaturę, więc niewykluczone, że gdy przeczyta Twoją recenzję, okaże się, że ją zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanna - myślę, że warto po nią sięgnąć - książka jest nie tyle drastyczna, ile poruszająca właśnie.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. Ciekawi mnie ta książka. Sporo pisze się o ludobójstwach w Ruandzie, a o Kambodży z czasów Khmerów chyba mniej. Musi to być bardzo bolesna książka, tym bardziej, że oparta na faktch, ale i tak chciałabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata P - nie wiem, czy tak znowu sporo się pisze o Rwandzie. Ostatnio Mała Kurka wydała "Krzykacza z Rwandy", a lektura tej książki zbiegła się u mnie z emisją filmu "Hotel Rwanda". Nie licząc oczywiście artykułów w gazetach, ale zarówno wydarzenia w Kambodży, jak i Rwandzie miały miejsce tak dawno temu, że mało która o tym wspomina. Niestety.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Zgodzę się z moimi przedmówczynami - świetna receznja! szkoda, że już nie ma konkursów na LC na recenzję tygodnia, pewnie byś wygrała :) Co do książki - to bardzo lubię taką tenatykę, wspomnienia osób, z tłem historycznym, tu raczej z realiami, z którymi trzeba się zmierzyć. Ale pewnie w tym roku nie będę miała okazji jej przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bibliofilka - oj tam, oj tam, bo się zarumienię:) Ja też bardzo sobie cenię taka literaturę - i zawsze przy tego typu tematyce zastanawiam się, jak to jest, że ludzkość wciąż powtarza te same błędy, niczego się nie uczy i wykazuje się niezmienne bogata wyobraźnią, jeśli chodzi o zadawanie bólu bliźnim.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. Kusisz, oj kusisz. Nie czesto bywam czytelniczo w Kambodzy, wiec z przyjemnoscia kiedys przeczytam ta ksiazke.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imani - mnie też nieczęsto zdarza się tam wpaść:) Zachęcam do lektury:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  9. Bardzo pięknościowa okładka, świetna recenzja i zapowiada się na prawdę doskonała lektura. Ufam twojej opinii i wpisuję na listę do Św. Mikołaja, może pod choinką znajdę:)Tylko ta lista coraz dłuższa się robi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno przeczytam, wszystko mnie w tej książce intryguje. Cieszę się, że autorka nie epatuje przemocą i nie próbuje banalnych chwytów, żeby czytelnika wzruszyć. Wydaje mi się, że historie napisane w ten sposób bardziej zapadają w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna recenzja, rozglądam się za tą książką już jakiś czas:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli tylko ta książka trafi w moje ręce to chętnie przeczytam. :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo, bardzo zachęcająca recenzja :) Ja wybrałam inną książkę, wprawdzie nie żałuję, ale wiem, że i tę będę musiała przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam twoje recenzje! :) a książkę dodaję do listy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta książka musi byc bardzo poruszająca! Oczywiście książka trafia na moja listę: do kupienia :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę tę książkę przeczytać i to koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Pamiętam z lekcji historii w liceum, jak z zapartym tchem i przerażeniem w oczach słuchałam o poczynaniach Czerwonych Khmerów. Bardzo chętnie sięgnę po tę powieść, temat nadal mnie fascynuje. Dodatkowo kusi wysublimowany język. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.