Tytuł: "Więcej gazu, Kameraden!"
Seria: Archipelagi
Wydawnictwo: W.A.B., 2012
Ilość stron: 268
Okładka: twarda
O Holokauście powiedziano i napisano wiele; niewyobrażalna tragedia milionów ofiar, ta ludzka hekatomba zawiera się w niezliczonej ilości stronic - zarówno protokołów przesłuchań zbrodniarzy wojennych, jak i pamiętników pomordowanych. Czy w upiornej różnorodności dokumentów, świadectw, opracowań historyków, wspomnień ocalonych lub też literatury wyrosłej z imperatywu pamiętania, znajdzie się miejsce na jeszcze jedną opowieść z czasu Zagłady, kolejną próbę uporania się ze świadomością istnienia Holokaustu - skrupulatnie zaplanowanego, zalegalizowanego, zrealizowanego z metodyczną pedanterią ludobójstwa na niespotykaną dotąd skalę?
Krystian Piwowarski swoim zbiorem opowiadań udowadnia, że tak. Jego literackie miniatury znakomicie wpisują się w ponury, makabryczny i wstrząsający klimat takich klasyków jak Medaliony Zofii Nałkowskiej czy Opowiadania Tadeusza Borowskiego - do jego prozy, a dokładnie utworu Proszę państwa do gazu, nawiązuje już sam tytuł niniejszego zbioru i podobnie jak on przywodzi na myśl koszmarny kontekst zawartego w nim zdania.
Autor, świadomy własnych ograniczeń uniemożliwiających mu wiarygodne oddanie tragedii ofiar, z pełnym szacunku dystansem, pokusił się o ukazanie Zagłady z nieco innej perspektywy; z punktu widzenia tych, którzy uważali mordowanie Żydów za swój obowiązek, za rzecz naturalną, uzasadnioną naukowo i prawnie, zgodną z wymogami cywilizacyjnymi, a także traktujących Holokaust jako sposób na życie, okazję do zarobku - a więc oczami katów, biernych świadków oraz tych, którzy odnieśli jakąkolwiek z niego korzyść.
W związku z tym założeniem to nie obraz Zagłady mamy na pierwszym planie - dokonuje się ona jakby w tle, mimochodem - jednak nie traci przy tym na znaczeniu, wręcz przeciwnie; przemawia do nas tym dobitniej, że została pozbawiona moralnego aspektu, że jej sens sprowadzono do wymiaru chwilowej, acz uciążliwej niedogodności lub życiowej szansy, dzięki której można się dorobić. Staje się scenerią i tłem całkiem zwyczajnych zdarzeń: rozmów i żartów w gronie kolegów, nostalgicznych wspomnień i tęsknoty za rodziną, konfliktów z przełożonymi, erotycznych fantazji, oszustw, przekrętów i handlu, codziennych obowiązków. Odwrócony porządek rzeczy uderza nas najmocniej, kiedy widzimy esesmana przeżywającego traumę, który zapada się w stosie pełnym trupów lub kiedy członek Einsatzgruppen spowiada się z przeklinania, kradzieży i braku szacunku dla przełożonych.
Trzeba przyznać, że autor nie oszczędza czytelnika. Zgodnie z wytycznymi Hitchcocka zaczyna od trzęsienia ziemi - a dalej jest coraz gorzej. Seksualne fantazje esesmana na temat nagich kobiet i dziewcząt pędzonych na śmierć są dostatecznie odrażające same w sobie, jednak wcielenie się w jego rolę - choćby tylko za sprawą narracji pierwszoosobowej - staje się wyjątkowo ohydne i trudne do zaakceptowania nawet dla czytelnika obeznanego z tematyką Holokaustu.
Każda kolejna miniatura stanowi wyzwanie dla naszej wrażliwości i wyobraźni, pozbawia nas złudzeń co do ludzkiej natury i pokazuje banalność zła. Na kartach książki spotykamy całą galerię postaci, które istotami ludzkimi są jedynie z nazwy: esesmana, który spragniony intelektualnych wyzwań prowadzi okrutną grę z więźniem; młodą Niemkę, która czyni wyrzuty swemu przyjacielowi, kiedy na podarowanym jej futrze znajduje dziurę po odprutej żółtej gwieździe; cieślę, który odkrywając oszustwa przy budowie szubienicy postanawia wykorzystać okazję do zarobku; pijanych chłopów kłócących się o dobytek po pomordowanych żydowskich sąsiadach; niemieckich żołnierzy nakazujących palić w piecu lokomotywy ciałami dzieci; przedstawiciela amerykańskiej firmy negocjującego warunki umowy na system ewidencji obozu w Auschwitz...
Jak widać, zbrodnia nie ogranicza się do czynnego udziału w Zagładzie - i do niemieckiej narodowości. Katami okazują się również bierni świadkowie stojący z boku lub korzystający z nadarzającej się okazji, wcale nie tak nieskazitelni Polacy i Ukraińcy. Jest w zbiorze kilka opowiadań, które przełamują stereotyp złego Niemca: utwór Buty i inne przedmioty ukazuje dręczonego poczuciem winy żołnierza, który nie mogąc udźwignąć jej ciężaru - prowokuje własną śmierć i przyjmuje ją z ulgą; Poranki Herzberga opowiada o tajemniczej śmierci młodego esesmana z arystokratycznej rodziny, którego znaleziono martwego w komorze gazowej złączonego z ciałem atlety. Czy było to samobójstwo wywołane poczuciem winy?
Więcej gazu, Kameraden! to mocna, porażająca lektura ukazująca zbrodnie Holokaustu z perspektywy oprawców - przedstawionych jako całkiem zwyczajnych ludzi mających własne marzenia, tęsknoty, rozterki i zmartwienia - sankcjonujących dokonujące się zło swoją obojętnością, gorliwością w ślepym i bezrefleksyjnym wypełnianiu rozkazów oraz moralną degrengoladą, które to zachowanie czyni ich prawdziwymi potworami o ludzkich obliczach.
W tle tych banalnych, codziennych historyjek widzimy szeregi maszerujące do komór gazowych, stosy trupów układane w zbiorowych mogiłach, zwłoki dyndające na szubienicach, ludzi wyruszających wagonami bydlęcymi w swą ostatnią podróż, gazowanych spalinami na pakach ciężarówek, rzucających się na druty, błagających o ocalenie, wyciąganych ze skrytek w ruinach miast. Kontrast jest porażający, trudny do ogarnięcia umysłem czy wyobraźnią.
Pomimo grozy emanującej z literackich miniatur trzeba przyznać, że autor spisał się znakomicie. Piwowarski nie musiał uciekać się do wyszukanych środków stylistycznych czy innych szczególnych sposobów, by przykuć uwagę czytelnika. To zderzenie prozy życia z wynaturzonym, choć banalnym okrucieństwem promieniuje tak olbrzymią siłą przekazu i porusza do głębi. Przeraża odkrycie, że oblicze zła wcale nie jest demoniczne, ale takie swojskie, zwyczajne; że jego ofiarą może paść dosłownie każdy z nas, nie tylko ten, kto ma jakieś szczególne ku temu predyspozycje.
Choć poziom opowiadań jest, jak to często bywa, nierówny - każde z nich na inny sposób szokuje i przeraża. Brak jakiegokolwiek komentarza i oceny moralnej, rewelacyjna narracja, która pozwala wejść w skórę bohaterów - i to, co cenię najbardziej: dosadna, wyrazista puenta, która po prostu zwala z nóg i sprowadza świat do właściwego wymiaru - wszystko to sprawia, że proza Krystiana Piwowarskiego, choć nie wnosi do tematyki Holokaustu niczego nowego, jest wyjątkowym i zdecydowanie godnym uwagi przykładem poruszającej i wartościowej literatury.
recenzja napisana dla portalu IRKA :) |
Byłam ciekawa twojej recenzji, tej książki nie zamawiałam w wydawnictwie, żałuję teraz:). Doskonała recenzja, spróbuję upolować w antykwariacie lub bibliotece, chociaż po ostatnio zrecenzowanej Zagładzie Żydów polskich, mam dosyć Holokaustu, ale znając mnie na krótko.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie przepadałam za zbiorem opowiadań, ale ostatnio się to zmieniło po poznaniu kilku naprawdę wartościowych antologii, dlatego teraz chętnie czytuje takie historie, więc jak trafi się okazja, to przeczytam również "Więcej gazu, Kameraden!".
OdpowiedzUsuńCo tu dużo pisać? Pozycja wręcz obowiązkowa dla mnie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńKsiazki na temat zaglady od dawana sa w obszarze moich zainteresowan. Po takiej recenzji bede musiala i ta wpisac na liste zakupowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Temat Holokaustu jest dla mnie przerażający, nie wiem jak - w cudzysłowie -normalny człowiek może mieć aż tak poprzestawiane w głowie, skąd nagle bierze się tyle nienawiści i chorych zachowań, jest to rzecz dla mnie całkowicie niezrozumiała, jak widać człowieczeństwo nie jet zjawiskiem naturalnym.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że opowiadania te doprowadziłby mnie do szewskiej pasji, ale chętnie podjęłabym to ryzyko.
Pozdrawiam ciepło :)
Natula - teoria o banalności zła, potwierdzona badaniami mówi, że każdego z nas stać na takie zachowania... potrzebne są tylko odpowiednie okoliczności. To dopiero przerażające!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
To musi być przejmująca książka. Spojrzenie z tej drugiej strony z pewnością jest nowatorskie ale jednocześnie przerażające. Nie wiem czy stać mnie żeby ją przeczytać, ale z pewnością będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńbarwinka - pojedyncze przykłady już się w literaturze pojawiały, np. w "Rozmowach z katem" czy niektórych opowiadaniach Nałkowskiej; jednak tu cały zbiór, wszystkie opowiadania koncentrują się na perspektywie zbrodniarzy, taki zmasowany atak na wrażliwość i wytrzymałość psychiczną czytelnika.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Tematyka jak najbardziej interesująca ale forma dość skutecznie mnie zniechęca. Ostatnio wyjątkowo kilka razy zdecydowałam się na czytanie opowiadań i choć większość była naprawdę interesująca, ta forma zawsze pozostawia we mnie duży niedosyt. Na tyle duży, że naprawdę niechętnie myślę o kolejnym zbiorze - tak więc w tej chwili raczej się na niego nie zdecyduję choć nie wykluczam, że jeszcze do niego wrócę...
OdpowiedzUsuńalison2 - ja również jestem bardzo wymagająca względem opowiadań i zapewniam Cię, że naprawdę są dobre i mocne, niczego im nie brakuje, spełniają wszelkie moje kryteria. Polecam!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Nie jestem fanką opowiadań, ale w tym przypadku na pewno zrobię wyjątek. Tematyka interesująca, a i recenzja dobra.
OdpowiedzUsuńBardzo chcę to przeczytać
OdpowiedzUsuńTo chyba pierwsza przeczytana przeze mnie recenzja tej książki. Odstręcza mnie jedynie forma - nie przepadam za opowiadaniami, ale dla tej tematyki może warto? Pozdrawiam ciepło! PS Świetna okładka - zresztą jak zwykle w W.A.B.
OdpowiedzUsuńInes - w tym przypadku opowiadania są naprawdę dobre, mówię to z pełnym przekonaniem:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
1. Świetna recenzja, zwłaszcza początek wywarł na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuń2. Kiedyś bardzo fascynował mnie temat holokaustu (brzmi trochę niepoprawnie politycznie, wiem), chłonęłam dosłownie wszystkie książki, jakie wpadały mi w ręce, o Opowiadaniach Borowskiego pisałam pracę na konkurs, a od jednego z opowiadań Nałkowskiej (nietrudno odgadnąć, którego) zaczerpnęłam nawet nick. Reasumując, choć trochę wyrosłam z tematu holokaustu, a życie doświadczyło mnie wyprawą do Izraela, gdzie na tę kwestię spojrzałam trochę inaczej, nadal z przyjemnością przeczytałabym tę książkę.
3. W odpowiedzi na Twój komentarz u mnie - pamiętam Twoją recenzję "Czarnokciężnika. Władcy wilków". NIe uwierzysz, ale nawet wspomniałam Cię, kończąc czytać książkę. Nasze tak odległe opinia świadczą chyba o tym, że nie istnieje książka obiektywnie dobra (przynajmniej współcześnie, co do klasyki mam odmienne zdanie). A szkoda.
4. Pozdrawiam Cię bardzo gorąco i przepraszam, że znów aż tak się rozpisałam. Jak zwykle u Ciebie na blogu okienko komentarza cholernie mnie do siebie ciągnie - to chyba te czekoladowe kolory szablonu :)
Dwojra (Zielona xD) - bardzo się cieszę, że możemy polemizować:) Generalnie jest tak, że do fantasy mnie nie ciągnie, ale proza Cervenaka wydała mi się atrakcyjna i całkiem dobra (jak na standardy tego typu literatury) - dobrze, że mamy odmienne gusty, ciekawie się czyta recenzję diametralnie inną od własnej:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie czytałam zbyt wiele pozycji traktujących o Holocauście. Oprócz lektur w LO znam raczej książki, które tylko pobieżnie o tę tematykę zahaczały. Zaciekawiła mnie ta publikacja ze względu na inne spojrzenie. Jestem ciekawa jak ludzie tłumaczyli sobie swoje okrutne "zadanie". Książkę dopisuję na listę.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam. Książki o tej tematyce w zasadzie nigdy się nie nudzą, każda wnosi coś nowego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńVanilla - dobrze powiedziane, tak właśnie jest!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Czytałaś "łaskawe". Myślę, że Ci się spodoba. podobna tematyka, opasłe tomisko (ponad 100 stron), epopeja XXI wieku.
OdpowiedzUsuńpisanyinaczej - "Łaskawe" mam w planach, tyle o książce słyszałam "dobrego", że wprost nie mogę się doczekać lektury!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Na mnie "Łaskawe" wywarły olbrzymie wrażenie. To była pierwsza powieść napisana z perspektywy "tej drugiej strony", jaką miałam okazję przeczytać - wcześniejsze utwory miały charakter bardziej faktograficzny.
UsuńPo recenzowane przez Ciebie opowiadania z chęcią sięgnę - na pewno taka lektura musi robić ogromne wrażenie.
Po naprawdę dużej ilości lektur poruszających tematykę Holokaustu w okresie licealnym, mam nieco awersję do tego tematu, przesyt. Choć ostatnio ponownie co pewien czas wracam do okresu II Wojny Światowej w czytanych książkach. Dlatego nie wykluczam, że i po ten zbiór opowiadań sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kasia J. - rozumiem, ja też czasem czuję zmęczenie tematem, nie da się czytać jedną po drugiej książek o tematyce Holokaustu:/
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Jednak nie sięgnę po tę książkę. Nie chodzi o samą tematykę, tylko o formę - nie przekonują mnie pomysły autora na przedstawienie tego tematu..
OdpowiedzUsuńAzumi - to nie są pomysły autora, tylko historie zaczerpnięte z życia. Niestety.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Mocna i świetna pozycja na rynku literatury obozowej. Jestem jej bardzo ciekawa. Chociaż ostatnio staram się unikać drastycznych i "wynaturzonych" książek ale tej sobie nie odmówię...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja jestem całkowicie zainteresowana. Podoba mi się pomysł autora, a okładka już sama w sobie zachęca do sięgnięcia po tę książkę :) Tylko czasu mało na czytanie :(
OdpowiedzUsuń