piątek, 2 maja 2014

"Pani Poe"

Autor: Lynn Cullen
Tytuł: "Pani Poe"
Wydawnictwo: PWN, 2014
Ilość stron: 502
Okładka: twarda

Edgar Allan Poe to jedna z najbardziej fascynujących postaci literatury wszech czasów. Sławę zawdzięcza krótkiemu, acz intensywnemu życiu, otaczającej go aurze romantyka (która tak pociągała kobiety i która do dziś budzi tak wielkie zainteresowanie), zachowaniom świadczącym o bezkompromisowym, trudnym charakterze i wewnętrznym rozdarciu, a także mrocznym, ponurym opowiadaniom i wierszom, niemal zawsze nawiązującym do świata nadprzyrodzonego. Poe to nie tylko twórca najwspanialszych utworów z gatunku fantastyki grozy, lecz także człowiek o bogatym i burzliwym życiu. Nie brakowało w nim kobiet, które towarzyszyły mu w nieustającej walce z przeciwnościami losu i wspierały w najtrudniejszych momentach życia. Dwie matki - biologiczna i przybrana, pierwsza młodzieńcza miłość, ukochana żona - one były dla Poego najważniejsze, jednak w jego otoczeniu stale przewijały się kobiety pozostające pod jego mrocznym urokiem, zafascynowane jego twórczością i osobowością. Jedną z nich była poetka Frances Osgood, z którą połączył pisarza krótki romans - i przyjaźń na całe życie. Romans o tyle ciekawy, że zakończył się w atmosferze skandalu; przyjaźń o tyle intrygująca, że akceptowana przez żonę Edgara, Virginię. Tyle mówią biografie Poego. Autorka niniejszej książki, opierając się na niektórych wydarzeniach z życia pisarza oraz listach i wierszach Edgara i Frances, jak sama przyznaje - dała się poprowadzić własnej wyobraźni tworząc fabułę powieści pozwalającej spojrzeć na związek tych dwojga z innej perspektywy. Czy uzasadnionej - to już zupełnie inna kwestia.

Akcja powieści rozpoczyna się w 1845 roku, na cztery lata przed śmiercią Poego. Wydaje się, że poeta jest u szczytu sławy - jego poemat Kruk zyskał właśnie ogromną popularność, nazwisko twórcy jest na ustach wszystkich, zaś on sam - częstym gościem salonów literackich organizowanych przez członków nowojorskiej socjety. Podczas jednego z takich wieczorów dochodzi do pierwszego spotkania Edgara z Frances Osgood. Kobieta jest w trudnej sytuacji: zdradzana i opuszczona przez męża, pozbawiona środków do życia mieszka z dwiema córeczkami w domu przyjaciół, Elizy i Russella Bartlettów. Starając się zarobić na utrzymanie próbuje swych sił jako poetka, co jest rzeczą niełatwą nawet dla kobiety pochodzącej, jak Frances, z wyższych sfer. W gronie członków nowojorskiego środowiska literackiego zwraca uwagę na Edgara Allana Poe w towarzystwie młodziutkiej żony Virginii i - choć nie podziela początkowo uwielbienia dla jego twórczości - fascynuje ją niezwykła aura otaczająca pisarza. Wkrótce nadarza się okazja, by lepiej go poznać - dostaje zlecenie napisania artykułu o Edgarze i jego żonie; znajomość przeradza się we flirt podsycany wymianą listów i wierszy, który niebawem przeradza się w skandal. A skandal ma to do siebie, że prędzej przysłuży się sławie równie uwielbianego, co znienawidzonego pisarza niż reputacji zamężnej kobiety z towarzystwa dopiero stojącej u progu literackiej kariery...

Nie wzbudza wątpliwości fakt, że postać Edgara Allana Poe - twórcy charyzmatycznego, tajemniczego i kontrowersyjnego - fascynuje nie mniej, niż jego dzieła. Szczególnie zaś jego relacje z kobietami, pozostającymi pod urokiem tyleż jego niepośledniego talentu, co romantycznego, mrocznego obejścia, chmurnego, niepokojącego uroku i niełatwego charakteru. Nic dziwnego, że w jego otoczeniu zawsze było ich pełno, choć biografowie są raczej zgodni co do faktu, że do chwili śmierci żony żadna z nich nie była dla Poego tak ważna, jak Virginia.
No cóż, nikt nie może nam zabronić snuć własnych domysłów, dokonywać analizy wierszy czy interpretacji listów, dopowiadając czy uzupełniając w ten sposób nieścisłości lub braki w faktach. Należy jednak pamiętać, że taka mocno subiektywna ocena, oparta co prawda na prawdziwych wydarzeniach, mocno jednak podkoloryzowana wyobraźnią autorki, niekoniecznie musi mieć wiele wspólnego z rzeczywistością, z - co ważne w przypadku postaci historycznej - relacjami jej biografów i analizami badaczy literatury. A wersja Lynn Cullen w mojej ocenie mocno różni się od tych oficjalnych - autorka ukształtowała swoją wizję nie tylko na podstawie zaledwie kilku dokumentów historycznych, ale też w oparciu o własne odczucia z lektury wybranych listów i wierszy Poego i Osgood. A że różnice są dość zasadnicze - mowa chociażby o relacjach Edgara z żoną - jej publikacja może ukształtować daleki od rzeczywistości obraz ich stosunków, zafałszować portret samego pisarza -  jednym słowem - wprowadzić czytelnika w błąd.

Fabuła Pani Poe zasadza się na domniemanym trójkącie uczuciowym łączącym Edgara, Virginię i Frances. Przedstawia bohaterów uwikłanych w plątaninę emocji, gdzie prym wiodą zazdrość, poczucie winy, samotność, niezaspokojona namiętność, tęsknota - a nad tym wszystkim unosi się cień śmierci i widmo społecznego potępienia. Portret Poego nie odbiega raczej od powszechnych wyobrażeń utrwalonych na przestrzeni lat - to twórca o nieokiełznanej, mrocznej wyobraźni, a jednocześnie mężczyzna pełen tłumionej pasji i gwałtownych uczuć (co znajduje odzwierciedlenie w jego korespondencji z kobietami jego życia); według Lynn Cullen, Edgar, znużony opieką na chorowitą żoną, znajduje zrozumienie i inspirację w osobie Frances - jest ona dla niego bratnią duszą, drugą połową, obiektem pożądania i najdroższą przyjaciółką. Virginia dostrzega fascynację męża poetką i z sobie tylko znanych pobudek dąży do zacieśnienia kontaktów z Osgood; kocha Edgara bezgranicznie i desperacko pragnie zachować jego uczucie, choć zdaje sobie sprawę, że on trwa przy niej głównie z poczucia obowiązku; przeczuwa własną śmierć i uświadamia sobie, jak wielkim ciosem będzie dla niego jej odejście, wbrew własnym uczuciom godzi się na obecność w jego życiu innej kobiety. Frances targają namiętność i wyrzuty sumienia - jest w końcu zamężną kobietą z towarzystwa, co prawda zdradzaną i porzuconą przez męża, jednak nie może sobie pozwolić na romans z żonatym mężczyzną, co grozi wykluczeniem społecznym. Jednocześnie pragnie śmierci Virginii i głęboko jej współczuje; pragnie iść za głosem serca, ale zbyt wielkie znaczenie ma dla niej własna reputacja, gdyż to od niej zależą losy jej oraz jej dzieci. Tak intensywne emocje przepełnione wyrzutami sumienia mogą wpłynąć na losy uwikłanych w nie bohaterów tylko w jeden sposób - prowadząc do katastrofy. Może nie wszystkim losy tej trójki są dobrze znane, dlatego, choć to wiedza powszechnie dostępna, ograniczę się do stwierdzenia, że rzeczywiście los nie był dla nich łaskawy. W tym kontekście fabuła nabiera bardziej dramatycznej wymowy, choć akurat nie przypisywałabym pani Osgood tak wielkiego znaczenia i wpływu na życie Edgara, jak uczyniła to autorka powieści.

Na wizję autorki możemy się zgadzać lub nie, faktem jednak pozostaje, że Lynn Cullen całkiem zgrabnie i malowniczo nakreśliła realia obyczajowe amerykańskiego społeczeństwa XIX wieku, a właściwie wyższych sfer i środowiska intelektualnego Nowego Jorku, czyli kręgów, w jakich obracali się bohaterowie powieści. To zaś poznajemy głównie poprzez wydarzenia nazywane wieczorkami literackimi - spotkaniami skupiającymi ówczesną elitę artystyczną i społeczną. Cullen oddała niezwykłą atmosferę tychże - czytelnik może się zachłysnąć jej plastycznością i bogactwem - wystarczy wymienić nazwiska znanych postaci będących na wyciągnięcie ręki: Walt Whitman, Henry Longfellow, Herman Melville, Louisa Alcott, Margaret Fuller, Helen Fiske - by poczuć ten wyjątkowy klimat. Jednak inspirujące intelektualnie otoczenie to tylko jedna strona nowojorskiej society; druga, ta mniej przyjemna, jest może nawet bardziej wyraźna. XIX-wieczne konwenanse, sztywna obyczajowość i wszechobecna hipokryzja cechująca stosunki damsko-męskie oraz podwójna moralność, której ofiarą zawsze padały kobiety, a także duch nie zawsze zdrowej zawodowej rywalizacji - oto kontekst i tło fabuły Pani Poe, źródło udręki i dramatu bohaterów. Lynn Cullen bardzo dobitnie pokazała, z jakimi przeciwnościami musiała borykać się kobieta, która - jak Frances - pragnęła iść za głosem serca; chociażby cień podejrzeń niszczący jej reputację groził wykluczeniem społecznym, utratą pozycji, należnego jej szacunku i przysługujących jej praw. Rozdźwięk pomiędzy pragnieniami a poczuciem obowiązku i wyznawanymi zasadami moralnymi bohaterki został bardzo wyraźnie zaznaczony - dzięki pogłębionej analizie psychologicznej czytelnikowi łatwiej utożsamić się z postacią Frances, zrozumieć jej ból, rozpacz i pojąć beznadzieję sytuacji, w jaką się uwikłała.

Nie można pozostać obojętnym na losy głównego bohatera powieści, którego poznajemy zaledwie na cztery lata przed tajemniczą śmiercią, w momencie, kiedy zaczyna być twórcą powszechnie znanym i docenianym (choć również mocno kontrowersyjnym i skonfliktowanym z czołowymi przedstawicielami nowojorskiego środowiska literackiego). Portret Edgara Allana Poe, w swych zasadniczych zarysach, jest dość wiarygodny i bardzo sugestywny. Życzyłabym sobie jedynie, by był bardziej zgodny z tym, co można wyczytać w jego biografii (ta, którą posiadam, opiera się na trzynastu biografiach i dwunastu opracowaniach krytycznych twórczości Poego, uznaję ją więc za bardziej wiarygodne źródło niż Lynn Cullen, która przyznaje się do wykorzystania zaledwie trzech różnych materiałów faktograficznych), bo o ile powieści nie można niczego zarzucić po względem konstrukcji fabuły, dramatyzmu, klimatu, kreowania sylwetek bohaterów i zgrabnie nakreślonego tła obyczajowego, o tyle wyraźna - moim zdaniem - nadinterpretacja autorki i naginanie faktów do jej wyobrażeń może razić czytelnika mającego większe od przeciętnego pojęcie o życiu Edgara Allana Poe. Dla jednych to niewielka łyżeczka dziegciu w beczce miodu, dla mnie - potężna jego chochla, która odbiera przyjemność z delektowania się lekturą. Niemniej jednak powieść Lynn Cullen pozwoliła mi ponownie zajrzeć do niepokojącego, mrocznego świata wyobraźni jednego z moich literackich ulubieńców i na pewno zostanie na długo w mojej pamięci.


Moja ocena: 4/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/218417/pani-poe/opinia/17954833#opinia17954833 


za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu PWN :)

18 komentarzy:

  1. Z pewnością coś dla fanów twórczości pana Poe - ja muszę się zastanowić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Edgara Allana Poe kojarze z "Nevermore.Kruk", gdzie jego powieści są głównym tematem, ale jednak nie za bardzo mi się to wszystko spodobało, tak więc, raczej nie sięgnę po książkę, ale miło czytało się twoją recenzję. :)
    Pozdrawiam^^
    http://swiat-w-dloniach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam tej powieści, ale przygodę z autorem najlepiej zacząć choćby od jego opowiadań, polecam :D

      Usuń
  3. Piękna i rozdzierająca serce opowieść! A to, że zmyślona jest w tym przypadku mało istotne :) Ważne, żeby nie zapomnieć, że to tylko powieść, a nie literatura faktu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby tak, ja rozumiem, że licentia poetica, a jednak wolałabym, żeby autorka aż tak mocno nie mijała się z prawdą :/

      Usuń
    2. Ja Cię rozumiem Karolino :) Czasami ktoś nie znający tematu sięgnie po tą książkę, przeczyta ją i uznana przedstawioną w niej historię za prawdę. Ale książka zapowiada się ciekawie.

      Usuń
  4. No nie!! Uwielbiam takie książki i będę musiała ją przeczytać. A mam szlaban na zakupy do końca czerwca. Zrobiłaś mi straszną krzywdę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja recenzja wiele mi wyjaśniła i gdy spotkam gdzieś książkę, będę wiedzieć, jak do niej podejść:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa pozycja. Lubię twórczość Poe'go. Zamierzam zacząć poszukiwania tej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wydaje się ciekawa, więc chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Poe mnie nie interesuje, ale to tło społeczno-obyczajowe... no zastanowię się przynajmniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hm, przyznam szczerze, że spodziewałam się po tej książce mniej fikcji i puszczania wodzy fantazji przez autorkę. Sam temat, dzięki postaci Poe, jest fascynujący, ale chyba przeszkadzałyby mi te wycieczki pisarki mijające się z faktami...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przepadam za Poe, chociaż po twojej wyczerpującej recenzji muszę się jeszcze namyślić, co do tej konkretnej książeczki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie dziwi mnie zupełnie, że autor takich niesamowitych dzieł musi pobudzać wyobraźnię innych artystów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę ją kiedyś przeczytać. Koniecznie :) Głównie dlatego, że Poe jest jednym z moich ulubionych pisarzy. A potem sięgnęłabym po jakąś jego biografię, by zobaczyć jak to było naprawdę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wolę biografie niż powieści o trochę naciąganej fabule - zawsze potem szukam "jak było naprawdę", więc w pierwszym rzędzie sięgnęłabym raczej po tę biografię, o której wspominasz

    OdpowiedzUsuń
  14. To może być ciekawa lektura, połączenie prawdziwych wydarzeń z życia Poego z fikcyjnymi. Szkoda tylko, że autorka za bardzo puściła wodze fantazji ;)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.