Tytuł: "Pokój"
Wydawnictwo: Sonia Draga
Okładka: twarda
Oto jedna z tych książek, nad którymi niełatwo jest przejść do porządku dziennego, których wstrząsająca wymowa burzy nasz wewnętrzny spokój, wyzwala najbardziej gwałtowne emocje i na bardzo długo pozostaje w pamięci.
Pięcioletni Jack mieszka wraz z Mamą w Pokoju, który dla niego jest całym światem, a dla niej więzieniem. To jedyne miejsce, jakie zna - tu się urodził, tu dorastając bawi się i uczy ze swoją Mamą. Chłopiec jest właściwie szczęśliwy - nie znając innego życia rozkoszuje się nieustanną obecnością i bliskością Mamy; niepokoją go jedynie krótkie wizyty Starego Nicka, którego Mama się boi, a jednocześnie nienawidzi. I ma ku temu powody - ten człowiek przed siedmiu laty porwał ją i zamknął w dźwiękoszczelnym Pokoju, niemym świadku jej gehenny oraz narodzin Jacka.
Młoda kobieta przez całe lata musiała znosić gwałty, poniżającą wegetację na łasce i niełasce potwora wielokrotnie będąc na skraju załamania nerwowego. Jednak narodziny syna niespodziewanie dały jej zastrzyk siły, determinacji, kreatywności, obudziły w niej bezgraniczną macierzyńską miłość, dzięki której udało się jej stworzyć synkowi w miarę bezpieczny i normalny świat - oczywiście na tyle, na ile było to możliwe w podobnych warunkach.
Jack dosłownie ocalił jej życie, sprawił, że miała do kogo żyć, że obok palącej nienawiści w jej duszy znalazło się też miejsce dla bezwarunkowej miłości, która wystarczała im obojgu.
Następuje jednak taka chwila, w której kobieta zdaje sobie sprawę, że bystremu i inteligentnemu pięciolatkowi, który z wiekiem zaczyna zadawać coraz więcej trudnych i niewygodnych pytań, wyjaśnienia, którymi go karmi, nie wystarczą na długo. Uświadamia sobie również, że ze strony Starego Nicka grozi im niebezpieczeństwo większe, niż do tej pory; szaleńcza obawa o życie Jacka mobilizuje ją do obmyślenia desperackiego i karkołomnego planu...
Ta przejmująca lektura stawia przed czytelnikiem trudne i intrygujące kwestie nie tylko psychologicznej, lecz także socjologicznej natury.
Każe nam zastanowić się nad tragicznymi i wieloaspektowymi skutkami wpływu przebywania w niewoli na ludzką psychikę - skutki, które autorce udało się ująć w całej rozciągłości nie pomijając nawet najbardziej drastycznych szczegółów, uwzględniając również takie, które nigdy nie przyszłyby mi do głowy lub też takie, które trudno byłoby mi bezpośrednio powiązać z przyczyną, które jej wywołała.
Genialny sposób prowadzenia narracji - oddanie głosu pięcioletniemu chłopcu i obserwowanie wydarzeń, postrzeganie świata z tej perspektywy daje czytelnikowi - być może paradoksalnie - niezwykle cenny, wnikliwy i wiarygodny obraz sytuacji oraz ukazuje cały bezmiar zła wyrządzanego przede wszystkim dziecku. Oczywiście krzywda wyrządzona matce jest bezdyskusyjna, natomiast w odniesieniu do dziecka generuje znacznie większe kontrowersje natury psychologicznej i socjologicznej. No bo jak wytłumaczyć nieświadomemu, niewinnemu dziecku, że to, co dla niego było szczęściem - tak naprawdę wyrosło na gruncie zła?
Równie wiele trudności co niewola generuje kwestia odzyskania wolności; przede wszystkim konflikt między nierozłącznymi dotąd matką i dzieckiem. Ono nie tylko nie potrafi się odnaleźć w tym wielkim, groźnym świecie, ale również - co dla niego jest szczególnie bolesne i frustrujące - po raz pierwszy nie jest w stanie zrozumieć zachowania i reakcji swojej matki. Jej niezrozumiała chęć jak najszybszego powrotu do normalności budzi w dziecku nieznane dotąd uczucia zazdrości, strachu przed utratą i zagubienia powodujących psychiczny dyskomfort.
Autorka uświadamia nam ogrom i wagę wyzwań, jakie stoją przed rodziną w żmudnym procesie resocjalizacji; wyczerpująco ukazuje ich charakter zarówno w odniesieniu do dziecka, jak i do matki różnicując problemy, z jakimi muszą się borykać usiłując sprostać nowej sytuacji.
Czy jest możliwy - i w jakim stopniu - w miarę bezbolesny powrót na łono społeczeństwa? Czy musi się on odbyć kosztem tej wyjątkowo potężnej, pierwotnej, niemal mistycznej więzi, jaka wytworzyła się między matką a dzieckiem w niewoli? Czy podobnie silne relacje mogłyby się nawiązać w tzw. normalnych warunkach, nie sprowokowane tą niewyobrażalną krzywdą, jaka ich spotkała?
Ta kontrowersyjna teza sprawia, że lektura staje się jeszcze bardziej intrygująca. Ogromne wrażenie robi - jako się rzekło - osoba narratora. Styl narracji zachowuje doskonałą równowagę pomiędzy typowo dziecięcym językiem, pełnym błędów składniowych i gramatycznych nie wpadając zarazem w przesłodzony infantylizm a żywą, inteligentną mądrością i logiką pięciolatka zawierającą się w celnych i bystrych komentarzach oraz przemyśleniach. Nie ma tu żadnej przesady, nic nie jest przerysowane, zbyt wydumane, ale wiarygodne i naturalne. Narracja jest największą ozdobą i zaletą tej książki. Robi naprawdę ogromne i niezapomniane wrażenie.
Ta książka to przede wszystkim opowieść o sile i wartości macierzyńskiej miłości; ponadto jest wyczerpującym studium psychiki uwięzionego człowieka i bardzo realistycznie przedstawia czytelnikowi niezliczone trudności, jakie piętrzą się przed nim na długiej drodze resocjalizacji - zarówno jeśli chodzi o ponowną adaptację, jak i przystosowanie się do zupełnie nowych warunków.
Śledzenie tej drogi to jedna z najbardziej fascynujących rzeczy, z jakimi miałam do czynienia na kartach książki.
To lektura, która porusza do głębi, szokuje i nikogo nie pozostawia obojętnym. Nie uświadczycie tu tandetnego sentymentalizmu czy bezpardonowego grania na ludzkich emocjach. Doznania, jakie budzi ta książka poruszają najgłębsze i najwrażliwsze struny w duszy, zaś sposób, w jaki to czyni zasługuje na nasze najwyższe uznanie.
Gorąco polecam!
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/97920/pokoj/opinia/2706607#opinia2706607
książkę otrzymałam od Wydawnictwa Sonia Draga - serdecznie dziękuję! |
Krótko i na temat - muszę mieć tę książkę ! Czekając na nią wiedziałam, że będzie warta uwagi, a teraz po przeczytaniu recenzji jestem tego w 100% pewna !
OdpowiedzUsuńDzisiaj musze zakupić. To chyba czwarta taka dobra recenzja i temat mi "ley"
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod wszystkim co napisała Isadora. Książka, którą trzeba przeczytać!!
OdpowiedzUsuńNa mojej półce "chcę przeczytać" :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie świetna książka, zwłaszcza po Twojej i Kasandry_85 recenzji :)
Na LC jest konkurs, można ją wygrać... więc kto wie?:D Byłabym niezmiernie zadowolona :)
Nie lubię takich książek. A raczej nie lubię tego w jaki sposób potrafią one do mnie przemówić i jakie struny w mej duszy poruszyć. Zapowiada się piękna, choć jak dla mnie przerażajaca historia.Zdecydownie sięgnę po nią tylko i wyłacznie w momencie, gdy będę szczęśliwa. Bo że po nią sięgnę w bliżej nieokreślonej przyszłosci - to pewne :)
OdpowiedzUsuńmiqaisonfire - zatem życzę Ci, żeby to Tobie trafiła się wygrana:)
OdpowiedzUsuńSilaqui - Tobie zaś życzę, żeby ta chwila nastąpiła jak najprędzej!
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za komentarze:)
Tyle wokół pozytywnych recenzji tej książki - wiedziałam, że musi być świetna, ale te recenzje robią mi jeszcze większy apetyt ;)
OdpowiedzUsuńIsadoro, powolutku słońce zaczyna wyglądać zza chmur :)
OdpowiedzUsuńTyle pozytywnych recenzji, że nie sposób jej nie przeczytać... Obowiązkowo do przeczytania, już kilka dni temu dodałam ją na swoją listę;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń