Tytuł: "Lennon. Człowiek, mit, muzyka"
Seria: Fortuna i Fatum
Wydawnictwo: W.A.B., 2015
Ilość stron: 735
Okładka: twarda
John Lennon to bezsprzecznie jedna z jaśniejszych gwiazd w
muzycznym panteonie XX wieku. Jego życie to niemal podręcznikowy przykład
rockowej legendy; z jednej strony - wybitny, niepokorny muzyk nieustannie
poszukujący dróg artystycznej ekspresji; z drugiej - zagubiony, pełen
sprzeczności indywidualista o trudnym charakterze i skłonnościach do
autodestrukcji, budzący liczne kontrowersje bohater skandali, niespokojny
duchem aktywny idealista łamiący kulturowe i społeczne tabu. Warstwa mitów
narosłych wokół postaci Lennona wydaje się dziś być integralną jego częścią, ale
czy wobec tego można stwierdzić, kiedy twórczość artysty odzwierciedlała jego
życie, a kiedy stanowiła narzędzie autokreacji? Ile rzeczywiście mówi nam o nim
samym, jego życiu uczuciowym i intelektualnym? Czy przez muzykę, jaką tworzył,
możemy zrozumieć jego bogatą osobowość i to, kim był, czy też zobaczymy jedynie
to, co sam chciał nam o sobie opowiedzieć?
Znany amerykański krytyk Tim Riley stworzył obszerną i
niezwykle drobiazgową biografię jednego z najsłynniejszych muzyków naszych
czasów. Cel, jaki mu przy tym przyświecał, w pewnym stopniu odzwierciedla tytuł
publikacji; to próba zmierzenia się z mitem, jakim stał się John Lennon oraz
odpowiedzi na pytanie, kim – lub jaki – artysta był naprawdę. A także czy w
ogóle jest możliwe analizowanie osobowości ex-Beatlesa w oderwaniu od warstwy
legend narosłych wokół niego tak za życia, jak i po śmierci. Nie da się ukryć,
że podobne przedsięwzięcie to prawdziwe wyzwanie; czy Rileyowi udało się mu
sprostać?
Lennon. Człowiek, mit, muzyka to publikacja monumentalna,
co nie powinno dziwić, zważywszy na wyjątkowo bujne i barwne życie, jakie wiódł
jej bohater. Autor na ponad siedmiuset stronach, kreśląc porażająco szerokie,
wieloaspektowe tło historyczne, szczegółowo i wyczerpująco opowiada o życiu
artysty – okolicznościach i ludziach, którzy go ukształtowali, muzycznych
inspiracjach, relacjach, jakie nawiązywał z otoczeniem, wreszcie – o demonach,
z jakimi walczył przez całe życie. Jeśli dołączyć do tego pogłębioną analizę
twórczości Lennona oraz wspomnienia jego przyjaciół, znajomych czy
współpracowników, wydawać by się mogło, że książka Rileya jest biografią
idealną.
Nie sposób stworzyć rzetelnej publikacji tego typu bez
zarysowania tła historycznego umożliwiającego osadzenie bohatera w konkretnym
kontekście kulturowym, społecznym, a nawet politycznym – co akurat w tym
przypadku jest uzasadnione. Nie sposób wykreować pełnowymiarowej i wiarygodnej
sylwetki, nie uwzględniając interakcji jednostki z otoczeniem, gdyż mają one
kluczowe znaczenie dla zrozumienia osobowości bohatera jako człowieka i artysty.
Ale nie może być tak, że natłok informacji, przytaczanych wspomnień czy
anegdot, dygresji i dywagacji autora, przysłania postać bohatera! John
dosłownie niknie pod warstwami kolejnych opowieści o ludziach, którzy w
mniejszym lub większym stopniu odcisnęli swoje piętno na jego losach. Nie
zawsze historie te służą uwypukleniu pewnych cech charakteru czy osobowości
Lennona, które stanowiłyby doskonały przyczynek do analizy psychologicznej,
ale… po prostu są. Trudno stwierdzić, dlaczego w ilości i natężeniu niejednokrotnie
uniemożliwiającym wyłuskanie najistotniejszych informacji o bohaterze.
O ile jeszcze dość szczegółowa opowieść o osobach, które miały najbardziej
znaczący wpływ na kształtowanie osobowości Johna w dzieciństwie, czyli
rodzicach i ciotce Mimi, jak również kolegach z The Beatles i menadżerze
zespołu, pierwszej żonie czy Yoko Ono, jest jak najbardziej uzasadniona (choć i
tu autora ponosi słowotok i pojawiają się fragmenty, które nie mają z Johnem
nic wspólnego lub zmieniają publikację w monografię poświęconą zespołowi The
Beatles), o tyle liczne dywagacje, chociażby o ludziach świata ówczesnej
popkultury, zwyczajnie zaciemniają obraz, są niepotrzebne i po prostu nużące.
Riley zbyt często odbiega od tematu, a jego narracja sprawia
wrażenie, jakby chciał zabłysnąć przed czytelnikiem swą niewątpliwie imponującą
znajomością ówczesnych realiów, życiorysów i osiągnięć najbardziej znanych
osobowości muzycznej branży tamtych czasów. Szkoda tylko, że gdzieś w tym całym
chaosie niknie sylwetka Johna, zaś wyłuskanie najbardziej znaczących informacji
na jego temat jest czasochłonne i męczące; książka Rileya nie jest lekturą do
połknięcia na jeden raz: jest żmudną, momentami nużącą, raczej do podczytywania
– mnie zajęło to niemal dwa tygodnie. Najgorsze jest jednak to, że nawet, kiedy
autor podejmuje się analizy osobowości, zachowań i reakcji Lennona, która
posłużyłaby czytelnikowi do wyrobienia sobie opinii o artyście, a przynajmniej
do poczynienia takiej próby, tak naprawdę… nie mówi nam niczego nowego. To
wszystko już było, a moje słowa potwierdzi każdy fan Beatlesów lub też
czytelnik posiadający choćby zdawkową wiedzę o legendarnym muzyku. Przeczytałam
kilka publikacji na ten temat – czy to wspomnienia przyjaciół Lennona, jego
listy, biografie, monografie Beatlesów i doprawdy, Riley niczym mnie nie
zaskoczył. Może tylko niebywale i niepotrzebnie rozdętą treścią.
Dlatego trudno mi polecić tę pozycję zarówno miłośnikom
twórczości Johna, którzy nie znajdą tu niczego, czego już by o swoim idolu nie
wiedzieli, jak i tym, którzy dopiero rozpoczynają swoją z nim przygodę i poszukują publikacji na temat artysty – może jest
ona doskonale udokumentowana, wyczerpująca i wieloaspektowa, ale zdecydowanie
przegadana, średnio przystępna, nie oferująca nowej perspektywy, nie wnosząca niczego nowego do
powszechnej wiedzy o legendzie rocka. Jedynym naprawdę znakomitym fragmentem
publikacji jest wnikliwa analiza twórczości Lennona, odniesienie poszczególnych
utworów do konkretnych życiowych doświadczeń – ale nic w tym dziwnego, zważywszy
na profesję autora książki. Niemniej jednak to naprawdę interesująca składowa publikacji,
warto dłużej się przy niej zatrzymać, odsłuchać przy jej lekturze konkretnych
utworów Lennona i spróbować odnaleźć w nich to, czego doszukał się Riley.
Czy jednak zasadne jest zastanawianie się, na ile wizerunek
Lennona, jaki istnieje w zbiorowej świadomości, jest prawdziwy, a ile w nim
autokreacji? Nie sądzę, by lektura jakiejkolwiek biografii artysty była w
stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. John Lennon to legenda, zaś próby rozłożenia jej na czynniki pierwsze, wyodrębnienia warstwy mitologicznej - czemu tak naprawdę miałyby służyć?
Moja ocena: 4/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/222829/lennon-czlowiek-mit-muzyka/opinia/24191096#opinia24191096
za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu W.A.B. :) |
Ojej, czuję się rozczarowana. Chciałam bardzo przeczytać tę biografię. To jedna z moich ulubionych postaci w muzyce. Niestety nie cierpię gdy biografia jest przegadana, nudna, nie wnosząca nic nowego w moje postrzeganie Lennona. Nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWiesz, książka nie tyle jest nudna, co nużąca. Zbyt dużo informacji "pobocznych", że się tak wyrażę, ciężko dotrzeć do sedna i z natłoku wiadomości wyłuskać to, co rzeczywiście istotne. Ale fakt, jeśli jesteś fanką, to raczej niczego nowego się o swoim idolu nie dowiesz. Chyba ze Ci zależy na dogłębnej analizie jego twórczości, w takim wypadku warto sięgnąć.
UsuńPoczątkowo napalałam się na ten tom, no ale nadrukowane nazwisko Lennona zawsze przyprawia mnie o szybsze bicie serca :D Tak właśni myślałam, że raczej nic nowego się z tej publikacji nie dowiem, a kupować, żeby stało na półce też bez sensu. Cieszę się, że doczekałam się Twojej recenzji i nadal ze spokojem mogę sobie powtarzać, że nie potrzebuję tej książki :D
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy nie potrzebujesz, jego twórczość jest naprawdę wyczerpująco i ciekawie zanalizowana :P
UsuńAle rzeczywiście, innowacyjna ta biografia nie jest ;)
Biografii Lennona nie czytałam póki co żadnej, więc trzeba by to nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie, ja bym chyba sięgnęła po ten tytuł ze względu właśnie na te fragmenty, które odbiegają od Johna, bo może warto spojrzeć na tę książkę przez pryzmat informacji o tamtym, jakże ciekawym, świecie. Szkoda co prawda, że "sprzedano" ten tytuł jako biografię Lennona, skoro nie do końca nią jest, ale po Twojej recenzji oraz ocenie widać, że bez względu na mankamenty, jest to całkiem ciekawa publikacja :)
OdpowiedzUsuńChcę chcę chcę i to bardzo <3
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo wydawało mi się, że książki z tej serii są dość ciekawe. Nie wiem, czy kupiłabym biografię tego akurat twórcy, bo choć lubię Beatelsów, a Lenona z całej czwórki darzę największą sympatią to jednak moje zainteresowania skierowane są raczej ku bohaterom ubiegłych stuleci, co jak zdaję sobie sprawę jest niesprawiedliwe w stosunku do współczesnych, ale z gustami się nie dyskutuje. :)I mimo dość krytycznej opinii twoja ocena jest wysoka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię biografii i choć nie miałam jeszcze okazji czytać opowieści o Lennonie, to czuję, że ta książka byłaby w moim guście. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, podobnie odebrałyśmy tę książkę. Tyle tylko, że Ty napisałaś o tym dużo sprawniej i dużo piękniej ode mnie, ale cóż zrobić, nie mogę znów popadać w kompleksy ;) W każdym razie naprawdę źle się stało: tyle czekania na książkę i tyle niepotrzebnego rozczarowania.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się zawiodłaś na tej lekturze.
OdpowiedzUsuń