Tytuł: "Wilcze dziedzictwo"
Seria: "Wikingowie"
Tom: I
Wydawnictwo: Akurat, 2016
Ilość stron: 429
Okładka: miękka
W ostatnich latach możemy zaobserwować prawdziwy boom na tematykę związaną z wikingami; jak grzyby po deszczu powstają - i odnoszą sukcesy, inspirując kolejnych twórców - bijące rekordy popularności seriale takie, jak Wikingowie czy The Last Kingdom (na podstawie cyklu Wojny wikingów Bernarda Cornwella) oraz powieści przebojem zdobywające rzesze wiernych czytelników, jak na przykład - pozostając na rodzimym podwórku i wymieniając te naprawdę dobre - cykl Elżbiety Cherezińskiej Północna droga lub Skald Łukasza Malinowskiego. A że jest to tematyka, która od lat wybitnie mnie interesuje, nie mogłam oprzeć się pokusie sięgnięcia po powieść inaugurującą nową serię, Wikingowie - Wilcze dziedzictwo Radosława Lewandowskiego, tym bardziej, że autor, będący historykiem - amatorem oraz pasjonatem kultury wczesnosłowiańskiej i skandynawskiej, dawał nadzieję nie tylko na porywającą, ale też solidnie przygotowaną i dopracowaną pod względem merytorycznym lekturę.