środa, 30 marca 2016

"Wikingowie. Wilcze dziedzictwo" - recenzja premierowa

Autor: Radosław Lewandowski
Tytuł: "Wilcze dziedzictwo"
Seria: "Wikingowie"
Tom: I
Wydawnictwo: Akurat, 2016
Ilość stron: 429
Okładka: miękka

W ostatnich latach możemy zaobserwować prawdziwy boom na tematykę związaną z wikingami; jak grzyby po deszczu powstają - i odnoszą sukcesy, inspirując kolejnych twórców - bijące rekordy popularności seriale takie, jak Wikingowie czy The Last Kingdom (na podstawie cyklu Wojny wikingów Bernarda Cornwella) oraz powieści przebojem zdobywające rzesze wiernych czytelników, jak na przykład - pozostając na rodzimym podwórku i wymieniając te naprawdę dobre - cykl Elżbiety Cherezińskiej Północna droga lub Skald Łukasza Malinowskiego. A że jest to tematyka, która od lat wybitnie mnie interesuje, nie mogłam oprzeć się pokusie sięgnięcia po powieść inaugurującą nową serię, Wikingowie - Wilcze dziedzictwo Radosława Lewandowskiego, tym bardziej, że autor, będący historykiem - amatorem oraz pasjonatem kultury wczesnosłowiańskiej i skandynawskiej, dawał nadzieję nie tylko na porywającą, ale też solidnie przygotowaną i dopracowaną pod względem merytorycznym lekturę. 


Skusiłam się - i nie żałuję;  już samo zerknięcie w bibliografię i odkrycie, że Lewandowski korzystał w swojej pracy z książek, które sama od lat znam, lubię i cenię, dodatkowo przychylnie usposobiło mnie do lektury; z ogromną ulgą i satysfakcją mogę powiedzieć, że autor nie tylko nie zawiódł moich oczekiwań, ale i spełnił pokładane w nim nadzieje co do joty - Wilcze dziedzictwo okazało się jedną z najlepszych powieści osadzonych w realiach wczesnego średniowiecza, w kręgu kultury skandynawskiej, w świecie mitów i wierzeń nieustraszonych wojowników Północy, z jaką miałam do tej pory do czynienia.

Akcja powieści toczy się głównie w północnej Europie X wieku. Kuzyn szwedzkiego króla, Asgot Czerwona Tarcza, wraz z synem Oddim i resztą drużyny wyrusza z poselstwem do norweskiego wodza Hakona Benlosa z propozycją wspólnego najazdu na ziemie Duńczyków. Norweg, aspirujący do tytułu konunga swego ludu, proponuje Asgotowi sojusz i wyprawę wojenną przeciw Erykowi Zwycięskiemu. Ich pierwszym celem jest bogate, portowe miasto Birka. Jego obroną dowodzi jarl Thorsten, zaś do grona obrońców nieoczekiwanie dołączają posłowie króla Leonu na czele z Ramiro Mendezem, którzy przybyli prosić szwedzkiego króla o wsparcie w wojnie z kalifem Kordoby. Los Birki i jej mieszkańców wydaje się być przesądzony w obliczu przeważających sił wroga; z pola walki, wraz z jej niedobitkami, akcja przenosi się do zamorskiej Winlandii zamieszkiwanej przez skraelingów oraz na południe Europy, na ziemie królestwa Leonu nękanego najazdami muzułmanów. To tam, na swoją pierwszą wikińską wyprawę, wraz z armią zaciężnej piechoty wojów z Północy, wyrusza 13-letni Eryk, syn szwedzkiego władcy i Sygrydy Storrady (siostry Bolesława Chrobrego), żądny sławy i przygód godnych unieśmiertelnienia w sagach.

Na fabułę powieści składa się kilka barwnych, rozbudowanych wątków głównych, stanowiących osobne historie, ale jednak na różne sposoby ze sobą powiązanych, najczęściej za sprawą bohaterów. Śledzimy zatem losy zdrajcy Asgota i jego syna Oddiego, rycerza króla Leonu, Ramira, i jego ukochanej, no i młodego Erika Erikssona w czasie jego pierwszej wikińskiej wyprawy; akcja sprawnie przenosi się z miejsca w miejsce – z mroźnej Skandynawii na dziewicze ziemie Ameryki Północnej oraz tereny dzisiejszej Hiszpanii, gdzie trwa wyrównana walka chrześcijan z muzułmanami. Jak to zwykle bywa w przypadku tomu inaugurującego powieściowy cykl, poszczególne wątki nakreślono z rozmachem oraz w sposób pozwalający w przyszłości na rozbudowanie fabuły we wszelkich możliwych kierunkach; autor tak zręcznie pokierował losami bohaterów, tak intrygujące punkty wyjścia pozostawił dla historii każdego z nich, naznaczył fabułę tyloma niewiadomymi i zostawił sobie taką ilość fabularnych furtek, że jedynie podsycił apetyt czytelnika i pobudził jego wyobraźnię, skłaniając do snucia własnych scenariuszy dalszych losów swoich ulubieńców (tak, ulubieńców, bo Lewandowski zręcznie manipuluje emocjami odbiorcy, kształtując i pozwalając jasno określić już na tym etapie sympatie i antypatie oraz dając możliwość zżycia się z konkretnymi bohaterami) i pozostawiając dojmujące poczucie niedosytu, a jednocześnie nadzieję na kontynuację tak intrygująco zarysowanych wątków.

W trakcie lektury nieco zaskakuje i odrobinę wybija z rytmu zmiana narracji z trzecioosobowej na pierwszoosobową, kiedy mamy do czynienia z relacją młodego Eryka z wikińskiej wyprawy do Królestwa Leonu ogarniętego wojną z Maurami. Czytelnik jednak łatwo i szybko godzi się z gwałtowną zmianą scenerii i narracyjnym przeskokiem – opowieść 13-letniego wikinga dyktowana skrybie na wyraźne polecenie matki (Sygrydy Storrady) jest tak urocza, zabawna i wciągająca, że bez reszty angażuje naszą uwagę; dodatkowo bawi kontrast w postaci bohatera (wcale nie tak nieprawdopodobny, jak mogłoby się wydawać) zawieszonego między dzieciństwem a dorosłością, który próbuje odnaleźć się w towarzystwie nieokrzesanych i nieustraszonych wojowników, jednocześnie wypełniającego posłusznie polecenie matki.

Wprowadzenie co najmniej kilku głównych bohaterów, liczne zmiany miejsca akcji i sposobu narracji mogą początkowo wydać się dezorientujące i sprawiać wrażenie chaosu, jednak w trakcie lektury czytelnik bez trudu orientuje się w chronologii wydarzeń i z zapartym tchem śledzi losy bohaterów. Intrygujące jest to, jak zmiana narracji pociąga za sobą zmianę perspektywy – dzięki temu możemy obserwować rozgrywające się wydarzenia na wielu różnych frontach z różnych punktów widzenia: czy to oczami wikińskiego żółtodzioba podczas pierwszej wyprawy, czy też doświadczonych, zaprawionych w swym rzemiośle wojowników, jak również bohaterów będących przedstawicielami innej niż nordycka kultury -  chociażby chrześcijańskiego rycerza Ramira. Elementy te wpływają dodatkowo na dynamizm akcji: nie brakuje tu spektakularnych bitew, jak i trzymających w napięciu pojedynków (również charakterologicznych), niespodziewanych sojuszów, intryg i zdrad, osadzonych w starannie i gruntownie zarysowanym kontekście historyczno – geograficznym. I to właśnie realia powieści są najbardziej porywającym i dopracowanym jej aspektem. Zwraca uwagę imponujące przygotowanie merytoryczne autora przekładające się na niezwykle wierne, a zarazem oszałamiające tak rozmachem, jak i bogactwem szczegółów, odzwierciedlenie realiów tamtych czasów. Językowa stylizacja czy to w przypadku wypowiedzi bohaterów, czy to opisów świata przedstawionego, w połączeniu z jakże wyraziście wykreowanymi sylwetkami ludzi Północy (zarówno pod względem wyglądu, jak i charakteru, mentalności) oraz zachwycający autentyzmem, fascynująco nakreślony świat nordyckich wierzeń, mitów, obyczajów i tradycji, wszystko to odpowiednio ze sobą splecione pozwala poczuć ducha i klimat epoki, niemalże przenosi w czasie wprost do świata wikingów. Bardzo łatwo dać się porwać lekturze, pozwolić oczarować fabule tak płynnie prowadzonej przez autora, jakby relacjonował bieżące wydarzenia, a nie przywoływał i (re)konstruował dawno minioną epokę. Coś niesamowitego.

Powieść Lewandowskiego jest fikcją literacką, choć wykorzystuje rzeczywiste wydarzenia, jak choćby najazdy wikingów na Półwysep Iberyjski czy dotarcie do wybrzeży Ameryki Północnej na pięć stuleci przed Krzysztofem Kolumbem. I to wykorzystuje w sposób absolutnie przebojowy; oparta na tych faktach fabuła nie tylko zachwyca rozmachem, ale jest też istną kopalnią doskonale udokumentowanej wiedzy o dawnych czasach, poza tym skrywa w sobie niekwestionowany potencjał, zwłaszcza, że autor pochwalić się może nie tylko doskonałym przygotowaniem merytorycznym, ale też wyobraźnią, pomysłowością oraz umiejętnością przekazania swojej wizji czytelnikowi w wyjątkowo przystępny sposób. Wilcze dziedzictwo to niezwykle udany początek serii; parafrazując Hitchcocka chciałoby się rzec, że autor rozpoczął od trzęsienia ziemi – oby kolejne tomy spełniły pokładane w nich nadzieje, bo poprzeczkę Lewandowski postawił naprawdę wysoko.

Moja ocena: 5/5


recenzja napisana dla portalu DużeKa ;)

13 komentarzy:

  1. przeczytałabym bo już dawno nie czytałam książek w tym stylu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam, jak już zabierać się za tę tematykę, to w najlepszym wydaniu ;)

      Usuń
  2. Ja wprawdzie nie jestem aż tak entuzjastycznie nastawiona po lekturze, ale podobało mi się i widzę duży potencjał, więc czekam na drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi świetnie, kusi, chyba zapoluję...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli pisać książki osadzone w czasie historycznym, to chyba tylko w taki sposób, który dostosowuje się do faktów i szczegółów z danego życia. Zainteresowałaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się - żebyż to było oczywiste dla wszystkich pisarzy parających się beletrystyką historyczną... ;)

      Usuń
  5. Super, że tak dobrze ją oceniłaś! Czekam aż do mnie dotrze i już się nie mogę doczekać, bo uwielbiam motyw wikingów!

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, pozostaje mi tylko życzyć Ci satysfakcjonującej lektury ;)

      Usuń
  6. Bardzo chciałabym przeczytać. Jestem zachwycona serialem "Wikingowie" i w związku z tym zainteresowała mnie tematyka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że przeczytałaś tą książkę Lewandowskiego, byłem ciekaw czy będzie dobra i fajnie, że zachęciłaś mnie do lektury swoja recenzją.

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.