piątek, 30 października 2015

"Ludzie średniowiecza. Barwne żywoty z odległej przeszłości"

Autor: Michael Prestwich
Tytuł: "Ludzie średniowiecza. Barwne żywoty z odległej przeszłości"
Wydawnictwo: Rebis, 2015
Ilość stron: 288
Okładka: twarda z obwolutą

Średniowiecze to - wbrew popularnym opiniom -  niezwykle barwna i złożona epoka, choć często okres między 800 a 1500 rokiem przedstawiano jako czas ignorancji, ciemnoty i przesądów. Wątpliwa w tym zasługa uczonych renesansu i oświecenia, którzy przeciwstawiali kulturę i wiedzę swoich czasów średniowiecznej, ze szkodą dla tej epoki. To jasne, że miała ona swoje okresy regresu, ale następujący po nich rozwój warunkował zmiany i odkrycia, jakie miały miejsce w późniejszych czasach. Wiele mitów krążących o średniowieczu w ogóle go nie dotyczy - wcale nie wierzono wówczas, że ziemia jest płaska, rzadko padały oskarżenia o czary, stosowano tortury i urządzano polowania na czarownice, co było domeną czasów nowożytnych, za to faktem są wybitne osiągnięcia w różnych dziedzinach nauki i sztuki  - od filozofii, malarstwa, literatury, po architekturę i inżynierię.

środa, 28 października 2015

"Pan Darcy nie żyje"

Autor: Magdalena Knedler
Tytuł: "Pan Darcy nie żyje"
Wydawnictwo: Czwarta Strona, 2015
Ilość stron: 340
Okładka: zintegrowana

Kiedy Magdalena Knedler, moja redakcyjna koleżanka z Obliczy Kultury, autorka wielu znakomitych felietonów, recenzji i opowiadań, zapytała mnie, czy zechciałabym przeczytać jej powieściowy debiut i napisać o nim parę słów, nie wahałam się ani chwili. Zwykle bardzo ostrożnie i ze zrozumiałym sceptycyzmem podchodzę do literackich debiutów, biorąc poprawkę na wszelkie możliwe mankamenty i niedociągnięcia nieuchronnie w nich się pojawiające; oceny utworu wcale nie ułatwia też fakt, że jego autor należy do grona lubianych i cenionych znajomych - czasem naprawdę trudno jest krytycznie ustosunkować się do dzieła autora, którego darzymy sympatią. Mnie szczęśliwie podobne dylematy ominęły, gdyż znając lekkie pióro, świetny styl i znakomity warsztat Magdaleny Knedler - czyli coś, o czym niejeden debiutant może tylko pomarzyć - byłam przekonana, że autorka śpiewająco poradzi sobie z wyzwaniem, jakim jest stworzenie dobrej powieści. Nie byłam jednak przygotowana na to, że będzie to wykonanie nie tyle śpiewające, co... brawurowe!

sobota, 17 października 2015

"Turniej cieni"

Autor: Elżbieta Cherezińska
Tytuł: "Turniej cieni"
Wydawnictwo: Zysk i s-ka, 2015
Ilość stron: 813
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Elżbieta Cherezińska to jedna z nielicznych pisarek, po której książki śmiało mogę sięgać w ciemno, z przekonaniem, że nie tylko mnie nie zawiodą, ale okażą się pasjonującą i niezapomnianą przygodą. Tak właśnie było, kiedy zaczytywałam się Północną drogą i Odrodzonym królestwem, z każdym kolejnym tomem coraz mocniej zachwycając się barwną, soczystą prozą i wielowymiarowością tak sylwetek bohaterów, jak i fabuły osadzonej w moich ulubionych, średniowiecznych realiach. Niemniej jednak po Turniej cieni sięgałam z lekkim wahaniem: XIX-wieczna historia, z naciskiem na okres zaborów, nasze powstania narodowe czy Wielką Emigrację, nigdy nie jawiła mi się w najmniejszym choćby stopniu intrygująco i nie byłam pewna, czy nawet znakomita proza Cherezińskiej jest  w stanie temu zaradzić.

poniedziałek, 12 października 2015

Top 10: najgrubsze książki w mojej biblioteczce

Dawno nie było u mnie żadnego zestawienia spod znaku Top 10 zapoczątkowanego przez Futbolową - oto więc jest :) Pomysł na ten konkretny ranking wpadł mi do głowy podczas lektury Turnieju cieni i próby wygodnego ułożenia się na kanapie z tym opasłym tomiskiem. Wyszło średnio satysfakcjonująco, ale za to natchnęło mnie do przejrzenia regałów i półek w poszukiwaniu najgrubszych książek w mojej biblioteczce. Trochę się nadźwigałam do zdjęcia, a moje najbardziej pokaźne objętościowo tomy prezentują się tak:






sobota, 10 października 2015

"Rzeczy ulotne"

Autor: Neil Gaiman
Tytuł: "Rzeczy ulotne"
Wydawnictwo: Mag, 2015
Ilość stron: 345
Okładka: twarda

Rzeczy ulotne to kolejny zbiór prezentujący twórczość Neila Gaimana - tym razem mocno zróżnicowany, składający się zarówno z klasycznych opowiadań, jak też miniatur czy wierszy. Niektóre z utworów to literackie eksperymenty wymykające się jednoznacznej klasyfikacji gatunkowej i choć jak zwykle w przypadku antologii poziom poszczególnych tekstów jest nierówny, zdecydowanie lepiej wypadają typowe opowiadania, utwory nieco dłuższe i bardziej rozbudowane. Jako że zbiór jest mocno niejednolity, trudno omówić Rzeczy ulotne jako całość; niełatwo też doszukać się myśli przewodniej, wspólnego motywu, a nawet tematyki, często nawet przesłania - utwory te w większości są raczej literacką próbą ubrania w słowa sennych wizji, ulotnych wrażeń, mgnień refleksji, nastroju, niewyraźnych wspomnień; ich wspólną cechą jest niesamowitość, nieuchwytna groza wymykająca się ramom codzienności, percepcji, zrozumienia, egzystująca tuż obok nas, w smudze cienia, nieoswojona, okraszona typowo gaimanowskim stylem, czyniącym jego prozę rozpoznawalną już na pierwszy rzut oka.

niedziela, 4 października 2015

"Bajki, które zdarzyły się naprawdę"

Autor: Anna Moczulska
Tytuł: "Bajki, które zdarzyły się naprawdę"
Wydawnictwo: Znak literanova, 2015
Ilość stron: 233
Okładka: twarda

Według Carla Gustava Junga baśnie, jako wyraz zbiorowej nieświadomości, umożliwiają wgląd we wzorce ludzkich zachowań za pomocą skończonej liczby archetypów i motywów, które są wspólne wszystkim ludziom na świecie, niezależnie od czasu i miejsca, w jakich przyszło im żyć. To dlatego możemy dostrzec podobieństwo losów naszych i wybranej baśniowej postaci, utożsamić się z nią, a wnioski wyciągnięte z opowieści przenieść na grunt własnych doświadczeń. W scenariusze baśni można wpisać losy dowolnego człowieka, by przekonać się, że te ponadczasowe historie dzieją się i powtarzają wciąż od nowa.
Anna Moczulska, autorka bloga Kobiety i historia oraz niniejszej książki, postanowiła ująć w ramy baśni losy wybranych postaci historycznych, dopasowując ich portrety i dzieje do występujących w nich uniwersalnych motywów, w próbie spojrzenia na bohaterów z przeszłości (choć głównie jednak bohaterki) z innej perspektywy, oswojenia ich. Paradoksalnie przydanie ich losom baśniowej otoczki sprawia, że postaci te stają się nam bliższe, bardziej przystępne i intrygujące - dokładnie tak, jak ich baśniowe pierwowzory.

czwartek, 1 października 2015