czwartek, 18 grudnia 2014

"Elf i pierwsza gwiazdka"

Autor: Marcin Pałasz
Tytuł: "Elf i pierwsza gwiazdka"
Wydawnictwo: Skrzat, 2014
Ilość stron: 203
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Elf - psiak ze schroniska przygarnięty przez Dużego i Młodego, przeżył w swym życiu wiele zarówno zabawnych, jak i mrożących krew w żyłach przygód. Jednak sporo jeszcze przed nim - zbliża się zima i Boże Narodzenie, pierwsze w życiu Elfa. Świąteczne perypetie zwariowanej trójki, układające się w opowieść wigilijną pod psem, nie tylko bawią i wzruszają, ale również skłaniają do głębszej refleksji - czyli działają dokładnie tak, jak oczekują tego czytelnicy, rozkochani w sympatycznym czworonogu.

Gorączkowe przygotowania do świąt niepomiernie intrygują Elfa, który próbuje zrozumieć dziwaczne zachowanie swoich ludzi - na przykład dlaczego Duży przyniósł do mieszkania całe drzewo i kim właściwie jest ten Mikołaj, o którym wszyscy ciągle mówią? Jak na psa obronnego przystało, uratuje domowników przed Pełzającym Zakwasem Chlebowym, a w trakcie świątecznego spotkania całej rodziny, gdzieś pomiędzy odkryciem, że wujek Stefan maluje pisanki, wybuchami to puszki z cuchnącymi szwedzkimi śledziami, to ekologicznego szamba, polowaniem Młodego na kłusownika i wielce podejrzaną sprawą z tabletkami, Elf w niebagatelny sposób przyczyni się do odkrycia prawdziwej tożsamości szwedzkiej kuzynki oraz dokona rzeczy niebywałej - podbije serce babci.

Marcin Pałasz tworzy cudowne książki, które - choć adresowane do młodszych czytelników, z pewnością znajdą uznanie również w oczach tych starszych. Każda strona dosłownie aż skrzy się humorem słownym i sytuacyjnym, emanuje pozytywną energią, ciepłem i pogodą ducha, co jest w stanie poprawić nastrój największemu nawet ponurakowi. Elf i pierwsza gwiazdka nie jest tu wyjątkiem. Podobnie jak w poprzednich odsłonach przygód wielkouchego czworonoga, także i tu mamy do czynienia z narracją prowadzoną z dwóch różnych perspektyw: ludzkiej i psiej. Konfrontacja tych jakże odmiennych punktów widzenia i reakcji na jedno konkretne zdarzenie generuje lwią część zabawnych sytuacji, podkreślających dodatkowo nie tylko autoironię autora i jego ogromny dystans do siebie, ale też bardzo dobrą znajomość zwierzęcej psychiki i zmysł obserwacji.

Kolejną zaletą prozy Pałasza jest nienachalny, niezwykle naturalny, pozbawiony moralizatorskiego zadęcia sposób, w jaki przemyca on pewne wartości i treści edukacyjne. W Elfie i pierwszej gwiazdce ponownie zwraca uwagę na właściwe i godne traktowanie zwierząt, zwłaszcza starych i niedołężnych, jak również na relacje rodzinne. Jak zwykle są one nacechowane wyjątkowym ciepłem i zrozumieniem, ale i zdrową dawką humoru. Świąteczne spotkanie z dalszą rodziną sprzyja zacieśnianiu więzi, tak więc poza standardowym już opisem stosunków między Dużym i Młodym, mamy do czynienia z bardzo wzruszającymi relacjami na linii babcia - Marcin. Oraz, zupełnie nieoczekiwanie, babcia - Elf.

Wszystko to czyni z najnowszej książki autora lekturę uroczą, wartościową, mądrą, a przy tym zabawną i nieprzesłodzoną, czyli dokładnie taką, do jakich Pałasz zdążył swoich czytelników przyzwyczaić. Życzę Wam niezapomnianych wrażeń i mnóstwa wspaniałej zabawy!

Moja ocena: 5/5


za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Skrzat :)

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie świąteczne książeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię literaturę tego typu. Pewnie nie zwróciłabym uwagi na okładkę [trochę straszy], ale Twoja recenzja bardzo zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet ja - stara już przecież czytelniczka - chętnie bym się na taką książkę skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej! Jestem zachwycona już Twoją recenzją! Chcę ta książeczkę znaleźć pod choinką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie przeczytałam wpis o tej książce u Sardegny, a teraz tu. Myślę, że moje dzieciaki byłyby zachwycone. Psiak i Święta - idealne połączenie :)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.