Tytuł: "Piętno Kaina"
Wydawnictwo: Goneta, 2012
Ilość stron: 124
Format: e-book
Choć minęło ponad 150 lat od śmierci wybitnego amerykańskiego poety i
nowelisty Edgara Allana Poe, jego twórczość nieustannie inspiruje i
znajduje rzesze naśladowców nawiązujących w swoich utworach do
stylistyki, metaforyki czy tematyki dzieł bostończyka. Urokowi gotyckiej
prozy klasyka literatury nie oparł się także autor niniejszego tomu
opowiadań, Michał Jagiełło. Piętno Kaina to zbiór dwunastu tekstów na
różne sposoby nawiązujących do twórczości Poego, z różną siłą
oddziałujących na emocje i wyobraźnię czytelnika, zarazem jednak
uświadamiających, że mistrz może być tylko jeden.
Opowiadania Jagiełły kreują niepokojący i niejednoznaczny obraz
rzeczywistości - bohaterowie często poruszają się na granicy jawy i snu,
przenoszą się w czasie, doświadczają wizji; w Reaktorze jest to
przyrodnik, który zapuszcza się w okolice nieczynnej elektrowni
jądrowej, w Sierocińcu - mężczyzna, który dziwnym sposobem trafia na
teren opuszczonej placówki, zaś w Zamku Heiligherschennburg -
błąkający się po zamczysku turysta. To świat zaludniany czy też
nawiedzany przez wszelkiej maści istoty nadprzyrodzone: zjawę
pojawiającą się w pociągu (Pasażer), demony przywodzące ludzi do zguby
(Wieszczy, Ostatnia strona), upiory mające do spełnienia misję
(August) czy wilkołaki obarczone brzemieniem winy (Wilk); świat,
którego jasno określone granice ulegają zatarciu: mroczny, budzący
grozę, niezrozumiały. Autor pokusił się także o własną, przewrotną
wersję apokalipsy i biblijnej opowieści o Kainie i Ablu, a w jednym ze
swoich opowiadań w jednoznaczny sposób nawiązał również do słynnego
poematu Poego Kruk.
Piętno Kaina to zbiór utworów inspirowanych nie tylko twórczością
amerykańskiego klasyka, ale także w pewnych aspektach bardzo wyraźnie
nawiązujących do literatury epoki romantyzmu; dobór tematyki, bohaterów,
scenerii, budowanie przesiąkniętej grozą atmosfery i kreowanie obrazu
świata, w którym sny i wizje są pełnoprawnymi składnikami
rzeczywistości, koncentrowanie się na wewnętrznych przeżyciach i
emocjach bohaterów, akcentowanie intensywności uczuć, poddanie ich
drobiazgowej analizie, ukazanie mrocznych stron ludzkiej natury - trzeba
przyznać, że Jagiełło wykorzystał cały arsenał literackich środków i
motywów charakterystycznych dla wspomnianego nurtu. Jednak chociaż w
swoich opowiadaniach czerpie zeń pełnymi garściami, potrafił wykorzystać
je w świeży, niebanalny sposób, naznaczyć je własną indywidualnością,
nadać im oryginalny rys. Jednym z zabiegów, które w tym celu posłużyły
autorowi, jest z całą pewnością stylizacja językowa (mocno sugerująca
wzorowanie się autora na prozie Poego, zwłaszcza w opowiadaniach Liliana i Kruk); kwiecisty, zawiły, bogaty w metafory język nie ułatwia co
prawda odbioru lektury i wczytania się w treść, jednak nie jest on
pozbawiony swoistego uroku i trudno mu odmówić znaczącego wkładu w
budowanie klimatu. Trzeba jednak zaznaczyć, że znacznie lepiej sprawdza
się on w tekstach z fabułą osadzoną lub sugerującą odległe czasy
(Piętno Kaina czy Liliana) niż nawiązującą do współczesnych realiów
(Reaktor, Pasażer), gdzie brzmi on po prostu dziwacznie i
niewiarygodnie.
Opowiadania to niezwykle wymagająca forma literacka - bardzo niewielu
twórcom udaje się przekuć nawet potencjalnie intrygujący pomysł w
literacką perełkę zdolną na kilkunastu stronicach zachwycić czytelnika
skondensowaną, treściwą fabułą i zaskoczyć mocną, wyrazistą puentą.
Jeszcze większym wyzwaniem jest stworzyć zbiór opowiadań prezentujących
równy, wysoki poziom. Michałowi Jagielle z pewnością nie brakuje
wyobraźni, a jego twórczości na dobre wychodzi wzorowanie się na
klasykach gatunku; jedyne, czego można sobie życzyć, to intensywna praca
nad warsztatem pisarskim, głównie nad warstwą językową. Teksty zawarte w Piętnie Kaina mają tendencje do przerostu formy nad treścią i nazbyt
często ocierają się o grafomaństwo. Przykro patrzeć, jak potencjalnie
intrygujące i niebanalne pomysły nikną pod nawałą przesadnie kwiecistych
słów, które niczego do fabuły nie wnoszą, a niejednokrotnie zaciemniają
jej obraz. Niektóre pomysły, wątki i motywy aż proszą się o
dopracowanie, generalnie jednak proza Jagiełły ma w sobie spory
potencjał, który szkoda byłoby zaprzepaścić.
Moja ocena: 3/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/218687/pietno-kaina/opinia/19341439#opinia19341439
![]() |
za e-booka serdecznie dziękuję wydawnictwu Goneta :) |
Polski horror... Inspiracja Poem? Hm, muszę to gruntownie przemyśleć, choć nie wydaje mi się, że sięgnę, mimo ciekawego nazwiska Autorki i tego, że lubię Poego :)
OdpowiedzUsuńJa najpierw się muszę raz jeszcze zmierzyć z twórczością Poego. Wątpię, bym sięgnęła po ten zbiór.
OdpowiedzUsuńOpowiadania całkiem nie w moim stylu.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisałaś ostatni akapit, akurat zrecenzowałaś niedawno zbiór Munro i kilka słów mi brakowało, co świetni właśnie ujęłaś w tym akapicie. Ech raczej sobie odpuszczę, myślałam, że będzie ciekawiej.
OdpowiedzUsuńCieszę się że autor zdecydował się opublikować swoje opowiadania, bo to pierwszy krok na jego literackiej drodze. Oby kolejny były jeszcze lepsze. ;)
OdpowiedzUsuńLubie opowiadania, szczególnie te inspirowane twórczością klasyków, dlatego - jak trafię na ten zbiór - to dam mu szansę, może jakoś przeżyję tę niedopracowaną stylistykę.
OdpowiedzUsuńJej, tyle pozytywnych słów, tyle gorzkich, okładka zachęca - i co? dać szansę czy nie?
OdpowiedzUsuńOpowiadania lubię tylko w wykonaniu Ćwieka :)
OdpowiedzUsuńnie...raczej nie
OdpowiedzUsuńTak jak stwierdziłaś, opowiadania to bardzo wymagająca forma, wbrew pozorom bardziej wymagająca niż powieści. Mimo ciekawych pomysłów i potencjału, czuję, że warstwa językowa, by mnie odstraszyła od tej pozycji...
OdpowiedzUsuńA z innej beczki, nie mogę niestety kontynuować naszej dyskusji na FB nt. "Nocy królowej", bo moje konto znowu szaleje :/ Więc dodam swoje trzy grosze tutaj, jeśli pozwolisz - doszłam do połowy i jest lepiej, ale do zachwytu mi daleko, średnio mi pasuje wizja biseksualnej Eleonory smyrającej się wieczorem ze swoją damą dworu...
Uwielbiam czytać opowiadania gotyckie, właśnie dzięki Poemu, którego sobie czasami odświeżam do poduszki, po czym śpię cudownie i mam miłe sny :) :) Zupełnie serio piszę! :) Od lat szukam kogoś, kto potrafiłby choć ociupinkę zbliżyć się do ideału. Ilekroć słyszę, że ktoś czerpie inspirację z arcydziełek tego amerykańskiego pisarza, a przy tym nawiązuje do tradycji romantyzmu i do XIX-wiecznej europejskiej twórczości gotyckiej, to podskakując i klaszcząc cieszę się jak dziecko - a nuż wreszcie coś, co zaspokoi moje wygórowane pragnienia odkrycia pisarza, który dorówna Poemu? I ciągle, ciągle widzę, że jeszcze taki po pióro nie sięgnął, może się nawet nie narodził... Pozostaje mi tylko ponownie wziąć do ręki zaczytany egzemplarz "Opowieści niesamowitych" i od nowa wciągnąć się w ten jedyny i niepowtarzalny klimat, tak niedzisiejszy, a dzięki temu tak oryginalny i zachwycający...
OdpowiedzUsuńZgadzam się - bardzo trudno napisać dobre opowiadanie. W tym zbiorze zainteresowało mnie nawiązywanie do klasyki oraz ogólna, mroczna tematyka.
OdpowiedzUsuńI chociaż autor powinien jeszcze popracować nad warsztatem - jego prace bardzo mnie ciekawią.