niedziela, 24 czerwca 2012

"Sposób na Elfa"

Autor: Marcin Pałasz
Tytuł: "Sposób na Elfa"
Wydawnictwo: Skrzat, 2012
Ilość stron: 214
Okładka: miękka

Jeśli macie ochotę na książkę tyleż wzruszającą, co zabawną, pogodną i buzującą optymizmem, lekturę zarówno lekką, jak i opatrzoną głębokim, pięknym przesłaniem, w dodatku z przesympatycznym czworonogiem w roli głównej, sięgnijcie po Sposób na Elfa autorstwa Marcina Pałasza. Jego rozbrajające poczucie humoru, oryginalny styl i niebywałą pomysłowość miałam okazję poznać w trakcie lektury Zwłokopolskich i po cichu liczyłam na powtórkę tamtych emocji wywołujących prawdziwe salwy szczerego, niepowstrzymanego śmiechu. Nie zawiodłam się - z całą stanowczością i przekonaniem stwierdzam, że spędziłam z książką najbardziej beztroskie i radosne chwile od bardzo dawna.

Ojciec i syn - Duży i Młody według psiej nomenklatury - wprowadzają się do nowego mieszkania. Okazuje się, że obaj marzą o psie, kiedy więc nadarza się okazja zaadoptowania szczeniaka ze schroniska dla zwierząt, żaden z nich nie waha się ani chwili. Kiedy Elf trafia do nowego domu, jest przerażony, ale zarazem zdeterminowany, by właściwie wychować swoich właścicieli. Zabawny psiak szybko zdobywa serca domowników, którzy ze zdumieniem stwierdzają, że Elf jak nikt inny pasuje do tej pozytywnie zakręconej rodzinki. Choć przerażają go Śmiertelnie Groźne Rzeczy, jak Przyczajony Plecak, Złowrogie Nunchaku, Wygłodniała Deska Klozetowa czy Obłąkana, Wirująca Pralka, Elf wykazuje się niespotykaną odwagą, gdy trzeba ratować Dużego przed szarżującym dzikiem lub kota Czesława przed wywiezieniem na wysypisko, jak również niebywałym talentem do tropienia zarówno zaginionych spodenek, jak i osiedlowego złodzieja. Salwy śmiechu wywołują psie psoty (historia ze spadającym gołębiem!), jego zabawne reakcje i zachowania, które autorowi udało się przekazać ze zdumiewającym realizmem i porażającym humorem.
Jednak w tej beczce miodu jest i łyżka dziegciu - Elf rozpaczliwie tęskni za swoją bliźniaczą siostrą Erką, która pozostała w schronisku. Może i na to Duży będzie mógł jakoś zaradzić?

Sposób na Elfa to wyjątkowa, niesamowita książka. Rewelacyjnym pomysłem, który generuje zabawne sytuacje, okazało się ukazanie przygód bohaterów z podwójnej perspektywy: ludzkiej i psiej. Komizm sytuacyjny, którym naszpikowana jest lektura, wynika z konfrontacji tych dwóch punktów widzenia, różnych i niejednokrotnie zaskakujących reakcji na to samo zdarzenie. Autor wykazał się przy tym nie tylko znakomitą znajomością zwierzęcej psychiki, ale również ogromnym dystansem do samego siebie i doskonałym zmysłem obserwacji, dzięki czemu jego proza staje się wyjątkowo realistyczna, nacechowana niebagatelnym ładunkiem emocjonalnym oraz potężną dawką humoru.

Choć książka Marcina Pałasza jest wyjątkowo zabawna, posiada także ważne przesłanie. Opowiadając o przyjaźni człowieka i psa uczy młodego czytelnika empatii, szacunku i wrażliwości na los i krzywdę zwierząt. Autor umiejętnie wplata w fabułę garść praktycznych informacji, dzięki którym poznajemy kulisy psich adopcji; dotyczą one formalności, jakich należy w takim przypadku dopełnić oraz sposobu przygotowania domu i domowników na przybycie nowego członka rodziny - a wszystko to opisane lekkim, swobodnym stylem, pogodnie i z humorem, a przede wszystkim z takim entuzjazmem, że człowiek od razu ma ochotę pobiec do najbliższego schroniska dla zwierząt.
Pies to obowiązek i odpowiedzialność - o tym nie wolno nam zapominać - ale też ogromna frajda dla całej rodziny; w takim przekonaniu utwierdza nas autor wzruszając i bawiąc jednocześnie - i to jak bawiąc! Niekontrolowane wybuchy śmiechu gwarantowane:)
Gorąco polecam tę wyjątkową lekturę wszystkim czytelnikom niezależnie od wieku.

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/141852/sposob-na-elfa/opinia/6568242#opinia6568242 



za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Skrzat ;)

18 komentarzy:

  1. Tym razem jednak spasuję, ale polecę tę książkę młodszej siostrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się urocza lektura dla młodego czytelnika ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również nakłonię brata do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Zwłokopolskich" mam na mojej "liście życzeń" od chwili, kiedy przeczytałam jej pierwszą recenzję
    ta książka wydaje się być również warta uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba nie dla mnie ale podejrzewam, że gdyby mi wpadła w ręce, na pewno bym ją przeczytała z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja z przyjemnością ją przeczytam moje młodszej siostrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej już nie dla mnie. Ale parę lat temu zapewne rzuciłabym się na tę pozycję niczym wygłodniała hiena. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezbyt ludzię książeczki (książki), gdzie psy są w roli głownej. Jednka Twoja recenzja jest tak zachęcająca, że może się skuszę. Pozdrawiam ciepło. Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi naprawdę interesująco, chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka mnie zabiła:D Są elfy - jest okejka. Dodaję do listy. Dzięki za cynk

    OdpowiedzUsuń
  11. Może i ja się pośmieję przy tej lekturze?:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam historie widziane oczami kota, więc psie doświadczenia powinny być też interesujące :).
    Lubię zabawne, a do tego mądre książki i chętnie przeczytałabym, i tę lekturkę :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka już na pierwszy rzut oka wydaje się być właśnie taka - lekka, zabawna i wzruszająca. Nie kojarzę tego tytułu, ale chyba warto się za nim rozejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książeczka raczej nie dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie dla mnie hehe :) Ale na pewno dzieciom w odpowiednim wieku przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Odkąd przeczytałam recenzję książki u Sabinki rozglądam się za nią bacznie ;) Z tego co zdążyłam zauważyć p. Marcin i Elf to bardzo fajna para :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wiem jakim cudem przegapiłam u ciebie tę recenzję. Ach już wiem, pewnie byłam wtedy z Tymkiem na Podkarpaciu i brak internetu pozbawił mnie przyjemności jej przeczytania:) Zgadzam się z Tobą jak najbardziej. A Ty wiesz, co się dzieje z tą pralką w "Elfie, gdzie jesteś?" Istne szaleństwo. Nie mogłam czytać, bo łzy mi ciurkiem leciały ze śmiechu:)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.