Tytuł: "Ludzie honoru"
Wydawnictwo: WAM
Chociaż zwykle bardzo chętnie sięgam po powieści historyczne, do Ludzi honoru podeszłam z ostrożnym dystansem. Potraktowałam tę książkę jako wyzwanie, swego rodzaju eksperyment, gdyż niezbyt swobodnie czuję się w realiach XIX-wiecznej Rosji; moje uprzedzenie wiąże się z nadmiernym eksploatowaniem tematyki rozbiorów na lekcjach historii. Jednak powieść Alexandry Lapierre dała mi szansę ujrzeć carską Rosję w kontekście konfliktu z muzułmańskimi plemionami zamieszkującymi górzyste regiony Czeczenii i Dagestanu, czyli z perspektywy rzadko poruszanej w literaturze, a przez to kompletnie mi nieznanej. Niezwykle intrygująca wydała mi się fabuła, które istotą był wielopłaszczyznowy, głęboki konflikt interesów imperialnej, chrześcijańskiej Rosji i kaukaskich plemion wyznających islam oraz dwóch wielkich osobowości, duchowych i politycznych przywódców: cara Mikołaja I i imama Szamila.
Intuicja mnie nie zawiodła. Otrzymałam nawet więcej, niż oczekiwałam - wspaniale i z rozmachem nakreślone tło historyczne, które stało się pretekstem do ukazania dramatu człowieka rozdartego wewnętrznie, zakładnika dwóch kultur skazanego na życie w nieustającym konflikcie z samym sobą, prawdziwie tragicznej postaci.
Kaukaz, I połowa XIX wieku. Trwa konflikt wojenny pomiędzy armią cara Mikołaja I a wojownikami imama Szamila - bezkompromisowego, surowego, wręcz fanatycznego przywódcy dagestańskich i czeczeńskich plemion, dla których nie ma na świecie większej wartości niż Allah i własny honor.
Przeważające siły wroga zmuszają imama do negocjacji oraz oddania najstarszego syna Dżamala al-Dina Rosjanom w charakterze zakładnika. Chłopiec trafia pod opiekę samego cara, który zapewnia mu najlepsze wykształcenie i karierę oficera armii carskiej. Wychowany na wzorowego Rosjanina Dżamal al-Din pozostaje wierny islamowi i nie może doczekać się chwili, kiedy będzie mógł wrócić w ojczyste strony. Nie wie jednak, że car ma wobec niego konkretne plany. Sprawy poważnie się komplikują, kiedy Dżamal al-Din zakochuje się w pięknej, rosyjskiej szlachciance...
Ludzie honoru to pełna pasji i namiętności opowieść o tragicznych wyborach, wierności własnym przekonaniom, próbom pogodzenia równorzędnych racji, a także poszukiwaniu własnej tożsamości, miejsca w życiu, spokoju sumienia, podjęciu odpowiedzialności narzuconej przez dwie silne osobowości.
Autorka po mistrzowsku ukazała wewnętrzny konflikt głównego bohatera, jego moralne i emocjonalne rozterki i dylematy. Doskonale uchwyciła tragizm jego wyboru dzięki perfekcyjnie nakreślonym, dopracowanym charakterologicznie postaciom charyzmatycznych antagonistów: niejednoznacznych, skomplikowanych, kontrowersyjnych, oraz podkreśleniu roli, jaką odegrali w życiu młodego bohatera. Z jednej strony bezwzględny, nieprzejednany, nie uznający żadnych kompromisów, ale uwielbiany ojciec, z drugiej - odwieczny wróg jego narodu, ale łaskawy, mądry, dalekowzroczny car mający na niego ogromny wpływ, którego bohater nauczył się cenić i szanować. Śledzenie wytrawnej gry psychologicznej prowadzonej przez Mikołaja I to prawdziwa intelektualna przyjemność; równie wiele emocji wywołuje obserwowanie Dżamala al-Dina, jego wewnętrznych rozterek i wątpliwości, jego nieuchronne zdążanie ku klęsce.
Wielką zaletą powieści Lapierre jest bardzo realistycznie zaprezentowane tło historyczne i obyczajowe carskiej Rosji oraz fenomenalnie wręcz przedstawione zderzenie dwóch jakże odmiennych kultur - dzikiej, egzotycznej, graniczącej z religijnym fanatyzmem obyczajowości i etosu kaukaskich górali oraz wykwintnego, pełnego przepychu stylu życia rosyjskich elit i kulisów carskiej polityki imperialistycznej. Choć akcja rozkręca się powoli, a fabuła koncentruje się raczej na psychologicznej analizie postaci niż tempie akcji, zaczynamy doceniać ten zabieg, kiedy intryga zaczyna się klarować i wyłania się całościowy jej obraz. Zdajemy sobie wtedy sprawę, że wszystko jest tak, jak być powinno.
Nakreślone z dużą dozą prawdopodobieństwa i dbałością o historyczne realia postaci głównych bohaterów poruszają swoją ambiwalencją i niejednoznacznością, siłą emocji, charyzmą, zapamiętaniem i głębokim tragizmem, jakim naznaczone zostały ich losy.
Ludzie honoru to niezwykła, wielowymiarowa powieść, która pozwala ujrzeć źródła czeczeńsko - rosyjskiego konfliktu w zupełnie nowym świetle, z uwzględnieniem wielu różnych aspektów i racji obu stron. Pomagają one zrozumieć, jak głębokie są różnice obyczajowe, kulturowe i religijne i każą się zastanowić, czy w ogóle jest możliwe ich zniwelowanie lub choćby pokojowe porozumienie.
Gorąco polecam tę doskonale skonstruowaną, kipiącą od emocji, uczuć, moralnych dylematów powieść historyczną. Barwny klimat obyczajowy epoki oraz wnikliwa i rzetelna analiza psychologiczna bohaterów czynią tę książkę wyjątkowo atrakcyjną i intrygującą, zaś poruszający wewnętrzny konflikt, którego istotą jest obrona najświętszych wartości, przede wszystkim honoru, nadaje jej głębi godnej antycznej tragedii. Zapraszam do lektury!
Moja ocena: 4/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/108296/ludzie-honoru/opinia/4016343#opinia4016343
![]() |
recenzja napisana dla portalu Sztukater ;) |
Pasuję bo nie czuję się dobrze w takich klimatach.
OdpowiedzUsuńTo nieprawda, że ta tematyka nie jest poruszana, albo jest poruszana rzadko. Po prostu pisze się o tym w książkach rosyjskich pisarzy, którzy nie są polecani na zajęciach języka polskiego, a więc są mało znani, np. u Lermontowa znalazłabyś podobną sytuację tylko pokazaną od strony carskiego oficera. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie przepadam za powieścią historyczną, nie mogę się odnaleźć na tle takich wydarzeń, jest to "zasługą" mojej niewdzięcznej nauczycielki z liceum, która obrzydziła mi historie na wieki.
OdpowiedzUsuńMimo że recenzja zawiera w sobie pasję i zachęca to, oj... nie sadzę, żeby ta lektura była moją radością.
A ja tam lubię takie klimaty i z chęcią ja kiedys przeczytam :)
OdpowiedzUsuńEwa - Twoja strata xD
OdpowiedzUsuńPan R - jeśli chodzi o Lermontowa, to poprzestanę na jego poezji, choć zapewne ciekawie byłoby spojrzeć na konflikt i z tej perspektywy:) Ciężko trafić na atrakcyjną pozycję tego typu znaną szerszej publiczności:)
Natula - wielka szkoda, ta książka mogłaby zmienić Twoje podejście do historii, ale rozumiem siłę uprzedzeń:)
toska82 - bardzo się cieszę, mam nadzieję, że książka i Tobie się spodoba:)
Pozdrawiam serdecznie!
Tematyka ciekawa i choć za tłem historycznym nie przepadam, to jednak Twoja recenzja w pełni mnie przekonała:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Podobała mi się BARDZO. To nie są dla większości łatwe książki, bo historyczne zwykle równa się nudne, tutaj jednak wszystko jest ładne i zgrabne i sama książka zaskakuje. Świetnie, że Tobie też się podobała :)))))
OdpowiedzUsuńTym razem ja podziękuje, gdyż jak sama dobrze wiesz, wolę bardziej krwiste kawałki i raczej żeby były osadzone we współczesnym świecie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie klimaty też z chęcią kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuńkasandra - bardzo się cieszę, bo wiem, że niełatwo Cię namówić na powieści historyczne:)
OdpowiedzUsuńlimonka - zgadzam się! Tematyka niełatwa, ale przedstawiona tak przystępnie, jak to tylko możliwe:)
cyrysia - krwiste fragmenty i tu się znajdą, choć nie w ilościach, które mogłyby Cię zadowolić:)
Bibliofilka - świetnie, zatem przyjemnej lektury!
Pozdrawiam serdecznie!:)
Tak mało wiem o tym sporze. Pewnie- daty, postaci, definicje, ale ta wiedza jest tak teoretyczna, sucha i pozbawiona barw jak tylko można. Dlatego też z wielką chęcią sięgnę po tą książkę, bo poznawanie drugiej strony medalu konfliktów, obyczajowości poszczególnych narodów, dramatów ludzi postawionych w obliczu tak ważnych zmian społecznych, jest dla mnie nie lada gratką :)
OdpowiedzUsuńAch, no i odpowiadam, jak zwykle z opóźnieniem (strasznie mi głupio, że nie mogę się zdobyć tutaj na żadną regularność) na Twój komentarz dotyczący Kerouaca. Dla mnie ten człowiek jest zagadką- wszystkie jego książki różnią się od siebie diametralnie, i sama czuję się niepewnie wybierając tą najlepszą. Mogę jednak bez zawahania powiedzieć, że moją ulubioną są "Włóczędzy Dharny" i jeśli kiedykolwiek miałabyś ochotę sięgnąć po coś, co wypłynęło spod pióra tego pisarza, to zachęcam właśnie ją.
Gwarantuję, że książka wzbudzi emocje- albo te skrajnie negatywne, albo wręcz przeciwnie, bo Kerouac swoim podejściem do czytelnika (szczególnie w Big Sur) zadziwia :)
Pozdrawiam Cię cieplutko,
Ala
Ala - zgadzam się z Tobą! Okazuje się, że nawet potencjalnie nieciekawy temat, dobrze zaprezentowany, może być niesamowitą przygodą:)
OdpowiedzUsuńNic się nie przejmuj; cieszę się, że w ogóle tu zaglądasz:) Będę miała na uwadze Twoją rekomendację, zaintrygowałaś mnie tym postem:)
Pozdrawiam serdecznie!
Nie lubię książek historycznych i traktujących o Rosji, więc sobie daruję
OdpowiedzUsuńLubię powieści historyczne, a po Twojej bardzo zachęcającej recenzji to jestem ciekawa czy i mnie przypadłaby ona do gustu!
OdpowiedzUsuńpisanyinaczej - rozumiem, co kto lubi:)
OdpowiedzUsuńmiqaisonfire - cieszę się i sama jestem ciekawa Twoich odczuć:)
Pozdrawiam serdecznie!
Na początku pomyślałam: Ojej, powieść historyczna?? Nie, chyba nie... Ale Twoja recenzja naprawdę zachęca niezdecydowanych:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty podchodziłam do tej książki z rezerwą, chociaż zazwyczaj powieści historyczne przypadają mi do gustu. Nie mniej dzięki wywiadowi, który teraz opracowuję nabrałam ochoty na zapoznanie się z "Ludźmi honoru", a Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto tę książkę znać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiewiele wiem o kwestiach poruszanych w tej książce, więc chętnie się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, ze rosyjskie historie mają w sobie jakąś taką magie - cały czas jestem chyba na etapie "Anastazji" ale jestem bardzo ciekawa tej książki :):) Do tego rewelacyjna okładka i jak piszesz mocne tło historyczne, czyli to co lubię :)
OdpowiedzUsuńZaczytana - bardzo się cieszę, że tak pozytywnie odebrałaś moją opinię. Naprawdę warto sięgnąć po tę powieść!
OdpowiedzUsuńDosiak - zaintrygowałaś mnie tym wywiadem - mam nadzieję, że będzie mi dane go przeczytać na Twoim blogu:)
Catalina - świetnie! Mam nadzieję, że będziesz usatysfakcjonowana:)
Fuzja - wiesz, coś w tym jest; z jednej strony dzikość, a drugiej poruszający romantyzm:)
Pozdrawiam serdecznie!