Tytuł: "Kardynał Richelieu"
Wydawnictwo: WAM
Jego pełne nazwisko to Armand - Jean du Plessis de Richelieu. Przez lata biskup Lucon, potem kardynał, zaufany doradca i faworyt najpierw królowej - regentki Marii Medycejskiej, później króla Ludwika XIII i jego pierwszy minister. Wybitny mąż stanu. Szara eminencja. Człowiek o wielu obliczach.
Jakim naprawdę był kardynał Richelieu? Co sprawiło, że trwale zapisał się na kartach Historii? Nieprzeciętna inteligencja, która przysparzała mu zarówno sojuszników, jak i wrogów? Perfekcjonizm i ambicja, którą trudno nazwać wybujałą zważywszy na to, co udało mu się osiągnąć? Wyraziste cechy charakteru, takie jak niezłomność, upór, konsekwencja w działaniu, cierpliwość, łatwość rozeznania w każdej sytuacji, przenikliwość, rzadko spotykana bystrość umysłu? Czy może błyskotliwy talent negocjatora, dzięki któremu łagodził nie tylko wewnętrzne konflikty, ale również te na arenie międzynarodowej? Jego niesamowita zdolność obejmowania całości, kiedy zaangażowanie w sprawy wewnętrzne nie przesłaniało mu sytuacji politycznej w Europie?
Sądzę, że o jego wielkości przesądzają wszystkie te kwestie. Richelieu był postacią intrygującą i kontrowersyjną, trudno jednak nie dostrzec, jak bardzo przysłużył się "racji stanu" oraz tego, że całe swoje życie poświęcił służbie krajowi, ba! Uczynił z Francji mocarstwo.
Nie mogłabym pominąć innych jego dokonań: jako zwolennik monarchii absolutnej ograniczył przywileje arystokracji, rozbudował flotę i stworzył stałą armię, przyczynił się do rozwoju rodzimego handlu. Był znanym mecenasem sztuki, zasłynął jako niestrudzony reformator religijny i wsławił się zawarciem pokoju z hugenotami. Aby oddać mu sprawiedliwość trzeba wspomnieć o tym, że wprowadził Francję do koalicji protestanckiej tuż przed wojną trzydziestoletnią i doprowadził do Frondy - wszystko to w interesie racji stanu, który to termin sam ukuł i którym usprawiedliwiał nawet najbardziej kontrowersyjne decyzje i działania.
Bezkompromisowość kardynała przysporzyła mu wielu wrogów zarówno czterysta lat temu, jak i współcześnie, zresztą - ilu ludzi, tyle opinii i nie sposób poddać tę postać jednoznacznemu osądowi. I chyba właśnie dlatego, że budzi tak wiele emocji i kontrowersji, postać Richelieu - niezwykle barwna, intrygująca i nie do końca rozumiana, nieodmiennie nas fascynuje i skłania do refleksji.
Niewielkich rozmiarów, ale zadziwiająco treściwa książka Wojciecha S. Magdziarza stanowi doskonałe kompendium wiedzy, które wprowadza czytelnika w świat europejskiej polityki przełomu XVI i XVII wieku, by na jej tle zaprezentować sylwetkę najbardziej znanego kardynała w dziejach. Jest to interesująca podróż przez mętne wody międzynarodowej polityki, niezliczone skandale, spiski i intrygi, ponad którymi niczym skała wznosi się postać Richelieu.
Szczerze mówiąc nieco rozczarowała mnie zawartość i objętość książki. Nastawiałam się na bardziej fantazyjną i przemawiającą do wyobraźni formę, a otrzymałam zbiór suchych faktów jakby żywcem wyjętych z podręcznika historii. Niemniej jednak uważam, że lekturę tę można potraktować jako cenne wprowadzenie w interesujący nas okres dziejów oraz wartościowy punkt wyjścia do bliższego zapoznania się z fenomenem kardynała Richelieu.
Polecam wszystkim miłośnikom historii oraz czytelnikom, którzy podobnie jak ja nigdy nie tracą okazji do zagłębiania się w fascynujące biografie wielkich ludzi.
Moja ocena: 3/5
Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/100355/kardynal-richelieu/opinia/3216235#opinia3216235
recenzja napisana dla portalu Sztukater ;) |
Lubię takie książki. Dodaję do "chcę przeczytać". Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTym razem niestety, ale się wstrzymam. Tematyka i wątki historyczne zupełnie są poza moimi zainteresowaniemi. Za to recenzja jak zawsze ciekawa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Historią interesuję się bardzo wybiórczo, wiec nie wiem czy po tę książkę sięgnę, ale kto wie...kiedyś...:)
OdpowiedzUsuńStayrude - cieszę się, że mamy podobne zainteresowania!
OdpowiedzUsuńkasandra - rozumiem i tym bardziej doceniam Twoją opinię:)
Ewa - ja właściwie też, bardziej niż fakty historyczne interesują mnie ludzie, którzy ją tworzą:)
Pozdrawiam serdecznie!
Ja również chcę przeczytać, ale niesttey kardynał Richelieu jest często oczerniany w książkach.
OdpowiedzUsuńpisanyinaczej - ta książka przedstawia jego osobę bardzo rzetelnie, by nie powiedzieć, że z pewną sympatią.Z całą pewnością jest to obiektywny wizerunek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam przyjemność ogłosić, że nominowałam Cię do One Lovely Blog Award :) Szczegóły u mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przeczytałabym bardzo chętnie, lubię czasy Richelieu, kiedyś sporo czytałam o ówczesnej Francji :)
OdpowiedzUsuńUpiornyGroszek - jestem szczerze wdzięczna za nominację, dziękuję!:)
OdpowiedzUsuńMagda - rzeczywiście, interesujące czasy, a ta książka może być ciekawym do nich wprowadzeniem:)
Pozdrawiam serdecznie!
Chyba postaci Richelieu nie trzeba nikomu przedstawiać. A ja należąc do miłośników historii dopisuję ją do mojej listy, tym bardziej, że nie jest długa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
miqaisonfire - kolejna miłośniczka historii? Jak miło!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ja pamiętam Kardynała z "Trzech Muszkieterów" A. Dumas, dlatego chętnie przeczytałabym tę biografię :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń[http://krainaczytania.blox.pl]
Agnieszka - ha! Ale w "Trzech muszkieterach" postać kardynała jest przedstawiona w niekorzystnym i mało obiektywnym świetle - tym bardziej polecam tę biografię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!